Zdjęcie poglądowe Fot. EPA/STRINGER

Sudan: gwałtowne protesty przeciwko juncie wojskowej pochłaniają kolejne ofiary

W Sudanie trwają protesty przeciwko rządzącej juncie wojskowej, których temperatura z każdym dniem wzrasta. We wczorajszych demonstracjach jedna osoba zginęła, a dziesiątki zostały ranne. W wywiadzie dla Radia Watykańskiego misjonarz o. Filippo Ivardi zaznaczył, że Sudańczycy nie chcą rezygnować z demokracji, a sytuacja będzie się tylko zaogniać.

Sudan nie zaznał spokoju od czasu wojskowego zamachu stanu z listopada bieżącego roku. Każdego dnia odbywają się demonstracje przeciwko siłowemu przejęciu władzy przez wojsko. Sytuacja nie uspokoiła się nawet po przywróceniu na stanowisko premiera Abdallaha Handoka, obalonego w wyniku zamachu stanu.

>>> Misjonarka z Sudanu: nie możemy dać się zwyciężyć przemocy

Rząd stosuje wobec protestujących twardą rękę. Jeden z demonstrantów zginął wczoraj podczas zamieszek w Chartumie, gdzie na ulicę wyszły setki tysięcy ludzi. 38-letni mężczyzna został postrzelony w klatkę piersiową. Oprócz ofiary śmiertelnej, Ministerstwo Zdrowia poinformowało, że rannych zostało 125 osób. W sumie protesty pochłonęły już 46 ofiar.

– Jest to z pewnością bardzo delikatny etap w historii kraju. Ludność nie chce żadnego porozumienia z wojskiem i całkowicie odrzuca przywrócenie premiera Handoka. Nie wierzę już, że istnieją jakiekolwiek realne warunki powrotu do dialogu. Ludzie nie chcą negocjować, nie interesuje ich partnerstwo i kompromis. Uważam, że takie pójście na całość zmusi wojsko do poddania się w nadchodzących miesiącach – powiedział o. Filippo Ivardi. – Sytuacja gospodarcza jest alarmująca, a warunki życia ludności ciągle się pogarszają. W niektórych regionach brakuje żywności i podstawowych towarów, gwałtownie wzrosły ceny paliw. Rośnie też inflacja. Na wschodzie, szczególnie w regionie Darfuru, panuje chaos. Dochodzi do ciągłych starć pomiędzy uzbrojonymi grupami, pomiędzy rolnikami o kontrolę nad ziemią, ale także nad minerałami, głównie złotem. Sytuacja społeczna jest więc naprawdę wybuchowa, a demonstracje nie ustają. Nowe protesty zostały już zapowiedziane na 25 i 30 grudnia i będą one coraz bardziej masowe – przewiduje misjonarz.

Sudańskie protesty. Fot. EPA/STRINGER

W wywiadzie dla Radia Watykańskiego kombonianin o. Filippo Ivardi przypomniał, że wczorajsza demonstracja miała miejsce w drugą rocznicę obalenia dyktatora Sudanu Omara al-Baszira. Po jego usunięciu otworzyła się droga do systemu rządów dzielonych przez wojskowych i cywilów.

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze