Sułtan osmański pomagał niewiernym

Czy historia zna przypadki pomocy ponad podziałami religijnymi? Owszem. Oto jeden z przykładów na to, że człowieczeństwo i szacunek do innych to wartości uniwersalne.

Wielki Głód, który nawiedził Irlandię w latach 1845–1852 kosztował życie ponad miliona osób. Bezwzględność angielskich urzędników tylko pogłębiała tragedię Irlandczyków. Z pomocą głodującym postanowił przyjść sułtan Abdülmecid I. Przywieziona ze Stanów Zjednoczonych choroba ziemniaków wyniszczyła prawie całe uprawy. Ziemniaki były podstawą wyżywienia biedniejszej części społeczeństwa. Początkowo rząd brytyjski udzielił pomocy poszkodowanym, w kolejnych mimo tego, że plaga nie ustąpiła, na pomoc ze stolicy nie mogli już liczyć. Czynsze za dzierżawę ziemi ściągane były bardzo restrykcyjnie, w wyniku czego wiele rodzin pozostało bez dachu nad głową, jedzenia i możliwości zarobku. Zaraza ziemniaczana nie pozbawiła Irlandii pożywienia, ponieważ na bardzo żyznych ziemiach rosły nadal zboża i warzywa, ale Irlandczyków nie było na nie stać z powodu bardzo wysokich cen. Utarło się nawet powiedzenie, że choć „zarazę stworzył Bóg, to głód stworzyła królowa”.

Pomoc płynie z dalekiego kraju
Spacerując ulicami Droghed, można się natknąć na tablicę upamiętniającą hojność narodu tureckiego dla Irlandczyków. Przypomina ona postać sułtana Abdülmecida I, który miał dowiedzieć się o tragicznej sytuacji panującej w Irlandii od swojego irlandzkiego lekarza. Władca postanowił wysłać pewną sumę pieniędzy, bojąc się jednakże o relacje z Anglią nie chciał przekroczyć kwoty, którą na pomoc poddanym przeznaczyła królowa Wiktoria. Również mimo sprzeciwu angielskiej administracji postanowił wysłać trzy statki z żywnością do portu niedaleko Dublina. Irlandczycy nie zapomnieli o długu wdzięczności, podczas głosowania niekorzystnego dla Turcji traktatu w Lozannie (1923) jedynie delegacja irlandzka głosowała zawsze na korzyść kraju znad Bosforu.

Dlaczego padyszach pomaga niewiernym?
Nie można oczywiście zapomnieć o politycznych aspektach pomocy. Sułtan liczył na to, że pomagając poddanym korony brytyjskiej będzie mógł liczyć na brytyjskie wsparcie podczas konfliktów z Rosją. Królowa Wiktoria, okrzyknięta przez irlandzką prasę królową głodu, wolała zabronić Abdülmecidowi I wysłania żywności statkami niż przyjąć pomoc. Oczywiście nie tylko sułtan przejął się losem głodujących. Z całego ówczesnego świata płynęła pomoc, każdy przekazywał ile mógł, z Nowego Świata przychodziły prywatne przekazy pieniężne, byle tylko trochę pomóc potrzebującym.

Bez względu na pobudki Imperium Osmańskie pomogło potrzebującym, mimo tego że wyznawali oni inną religię. Oczywiście uwarunkowania dyplomatyczne są ważne, jednak Wielka Brytania i tak nie czuła się zobowiązana do wdzięczności i już kilka lat później, podczas wojny krymskiej stanęła po przeciwnej stronie. Na irlandzkiej ziemi było mnóstwo pożywienia, z portów irlandzkich wypływały pełne statki. Problem był taki, że Irlandczyków nie było stać na tę żywność. Jeśli, któryś z dzierżawców ulitował się nad ubogimi poddanymi i nie ściągał od nich bezwzględnie czynszów, to sam pociągamy był do odpowiedzialności przez urzędników i mógł stracić majątek. Człowieczeństwo nie było wtedy w cenie. W ciągu siedmiu lat życie straciło ponad milion osób, a co najmniej drugie tyle musiało emigrować z kraju. Warto pamiętać o geście władcy Imperium Osmańskiego. Dziś pamięć o dobrych uczynkach jest nam bardziej potrzebna niż rozdrapywanie ran, bo przecież chcemy budować świat pełen dobra, a nie przepełniony nienawiścią.

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze