Fot. Ks. Łukasz Hołub

Wielki Post w Papui-Nowej Gwinei 

Zanim przyjrzymy się zwyczajom wielkopostnym w Papui-Nowej Gwinei, musimy sobie uświadomić, że chrześcijaństwo w tym kraju nie ma zbyt długiej historii. Co za tym idzie – wszystkie przyniesione ze świata zachodniego tradycje i zwyczaje są dla Papuasów nowością.  

Warto też mieć na uwadze fakt, że na tej wyspie mamy wpływy chrześcijaństwa w wydaniu katolickim (misjonarze, którzy przybyli od południa), w wydaniu luterańskim (część kraju była przez pewien czas kolonią niemiecką) oraz w wydaniu anglikańskim (długa zależność od Wielkiej Brytanii oraz Australii). Do tego dochodzą dziesiątki nowych związków i ruchów religijnych, które w ostatnich latach zalewają Rajską Wyspę. To wszystko sprawia, że w naszej pracy misyjnej skupiamy się na sensie chrześcijaństwa, na przesłaniu i na tym, co z tego wynika, a nie na tradycjach i zwyczajach. Czasami wydaje mi się, że na misjach jest w tym temacie trochę na odwrót, niż na Podkarpaciu, skąd pochodzę. 

>>> Nie chcę takiego nawrócenia [FELIETON]

Fot. Ks. Łukasz Hołub

Początki misji katolicki w Papui 

Pierwsi misjonarze katoliccy przybyli do Papui-Nowej Gwinei ponad 100 lat temu. Wywodząc się z Irlandii, Niemiec, USA, Wielkiej Brytanii oraz Holandii, przynosili do kraju tradycje katolickie, które poznali w swoich krajach rodzinnych. Jak na całym świecie, Wielki Post w Papui-Nowej Gwinei zaczynamy w Środę Popielcową. Podczas mszy świętej kapłan posypuje głowy wiernych popiołem. Jako że każda parafia ma wiele wiosek dojazdowych, a księży jest niewystarczająco, na wspomnianą mszę przychodzą delegacje z wiosek, które zabierają ze sobą popiół dla katolików z poszczególnych miejscowości. Popiół zostaje nałożony w niedzielę – albo przez księdza, albo przez katechetę. 

W ciągu Wielkiego Postu w kościołach i kaplicach katolicy odprawiają nabożeństwa drogi krzyżowej. Najczęściej przewodniczy im katecheta albo lider w wiosce. Wynika to z faktu, że w piątki księża odwiedzają wioski dojazdowe parafii z sakramentem spowiedzi oraz odprawiają tam msze święte.  

Fot. Ks. Łukasz Hołub

„Do połowy żołądka” 

Z moich obserwacji wynika, że katolicy powoli uczą się pościć. Jako że jedzenie mięsa nie należy do codzienności, to posty piątkowe nie są tutaj jakimś wielkim wyzwaniem. Co pobożniejsi Papuasi powstrzymują się od palenia, od żucia betelu (miejscowa używka), a niektórzy tłumaczą, że jedzą „do połowy żołądka”. 

W Papui-Nowej Gwinei nie mamy gorzkich żalów, nie odprawia się również rekolekcji wielkopostnych. Wynika to najczęściej z braków personalnych misjonarzy oraz z rozległości terenu. Ja, na przykład, w ciągu Wielkiego Postu tylko 30 dni przeznaczę na to, aby odwiedzić każdą wioskę moich dwóch parafii, wyspowiadać, wygłosić katechezę, udzielić sakramentów. Między jedną a drugą parafią jest 6 godzin jazdy autem przez busz. 

>>> Wielki Post jest tylko w Polsce? [FELIETON]

Fot. Ks. Łukasz Hołub

Wielki Tydzień w Papui 

Po odwiedzinach wszystkich wiosek będziemy przygotowywać się do Wielkiego Tygodnia. W Niedzielę Palmową Papuasi organizują procesje z palmami. Nie spotkałem się z tym, aby w procesji brał udział osiołek. W Wielką Środę w Papui-Nowej Gwinei bierzemy udział w mszy krzyżma pod przewodnictwem biskupa, a następnie, jak w Polsce, przeżywamy liturgię Triduum Paschalnego. Podczas tego czasu nie ma adoracji nocnych ani sobotniego poświęcenia pokarmów. Jako misjonarz z Polski wprowadziłem adorację Najświętszego Sakramentu w czwartki, ale ten sposób modlitwy jest dla Papuasów jeszcze nie do końca zrozumiały. W Wielki Piątek organizujemy parafialną drogę krzyżową albo z jednej wioski do parafii głównej, albo na odwrót. Warto zauważyć, że kobiety okładają swoje twarze błotem, aby pokazać, że są w żałobie. 

Obchody Wielkiego Tygodnia kończymy Niedzielą Zmartwychwstania, ale najwięcej osób gromadzi się na liturgii wigilii paschalnej. W jej trakcie wiele osób przyjmuje chrzest. Nie obchodzimy tutaj Poniedziałku Wielkanocnego. Na koniec warto dodać, że we wtorek po świętach w siedzibie diecezji Kundiawa przeżywamy świąteczne spotkanie wszystkich misjonarzy.  

Życzę dobrego przeżywania Wielkiego Postu i świąt Zmartwychwstania Pańskiego w 2024 roku. 

Galeria (8 zdjęć)
Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze