fot. EPA

Włochy: korytarz humanitarny dla Afgańczyków

Wspólnoty religijne, m.in. rzymska Wspólnota św. Idziego, i organizacje pozarządowe podpisały wczoraj z włoskimi władzami protokół, dzięki któremu będzie możliwe przyjęcie w ciągu dwóch najbliższych lat 1200 afgańskich uchodźców, przebywających obecnie m.in. w Pakistanie, Iranie i Katarze.

Protokół podpisali przedstawiciele wspólnot chrześcijańskich: Wspólnoty św. Idziego, Konferencji Episkopatu Włoch, Ewangelickiego Kościoła Waldensów, Federacji Kościołów Ewangelickich, a także liczne instytucje niepubliczne i włoskie oddziały międzynarodowych organizacji m.in. Stowarzyszenia Ricreative and Cultural Association, Biura Wysokiego Komisarza ONZ ds. Uchodźców i Międzynarodowej Organizacji ds. Migracji. Ze strony rządu była obecna minister spraw wewnętrznych Luciana Lamorgese.

Migranci zostaną przetransportowani do Włoch w serii lotów finansowanych przez państwo, w nowym korytarzu humanitarnym i dołączą do 5 tys. osób przyjętych w sierpniu. Jak stwierdziła Daniela Pompei ze Wspólnoty św. Idziego, „łańcuch solidarności uruchomiony w kraju działa od początku kryzysu afgańskiego, a w przyjmowanie uchodźców zaangażowani są liczni Włosi, a także parafie, stowarzyszenia, poszczególne rodziny, które spontanicznie udostępniają swoje domy, fundusze i czas”. Przyjęcie 400 z 1200 uchodźców zostanie zapewnione przez włoski rząd.

>>> Prześladowania katolików w Bośni i Hercegowinie

– Każde stowarzyszenie ustaliło liczbę osób, które może przyjąć. Jako Wspólnota św. Idziego, zdecydowaliśmy się przyjąć dwieście, które dołączą do stu, przybyłych w sierpniu. Tragedia Afganistanu wzbudziła zaangażowanie wielu parafii, stowarzyszeń, grup, ale także pojedynczych obywateli, którzy dobrowolnie zaoferowali możliwość przyjęcia potrzebujących: oddają swój dom albo łączą się w grupę i ofiarują wspólnie pieniądze – powiedziała Pompei. – Staramy się działać także nad umożliwieniem zjednoczenia rozdzielonych rodzin, co sprawia trudności biurokratyczne. Włoskie ambasady starają się ułatwiać wydawanie wiz. Bardzo wiele osób stopniowo postępuje w lokalnej integracji. Nie jest im łatwo, to totalna zmiana w ich życiu, a przecież wciąż myślą o swoich bliskich. Są też ludzie starsi, których boli przebywanie w innym świecie. Ale z drugiej strony to ludzie o silnej odporności, którzy walczą, chcą dalej budować swoje życie – dodaje.

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze