Życie niewidomych w najbiedniejszym kraju świata jest niewyobrażalnie trudne
Już za miesiąc – bo 28 listopada – do Republiki Środkowoafrykańskiej wyruszy wyprawa okulistów. Ich zadaniem będzie… przywracanie wzroku.
W tym najbiedniejszym kraju świata od wielu lat toczy się wojna domowa. Wokół polskiej misji w Ngaundaye zamieszkało ponad 200 niewidomych osób. To najbiedniejsi z biednych. Jeszcze do niedawna Pigmeje Baka w większości wyznawali animizm. Od czasu, gdy w Kamerunie pracują oblaccy misjonarze, ich sytuacja całkowicie się zmieniła.
>>> Kamerun na krawędzi wojny domowej. Papież apeluje o dialog
>>> Emerytowani nauczyciele zrezygnowali z odpoczynku. Jadą na misję do Kamerunu
W polskiej misji mogą schronić się przed napadami rebeliantów. Mają od 16 do 60 lat i żyją w skrajnie trudnych warunkach, w rozpadających się glinianych chatach, zdani na łaskę swoich najbliższych. Wszyscy oni pragną tylko jednego – móc znowu pracować i poczuć się kimś potrzebnym.
Polskie misjonarki dokładają starań, aby pomóc niewidomym w utrzymaniu, ucząc ich uprawy roślin i drobnych prac manualnych, lecz życie niewidomych w najbiedniejszym kraju świata jest niewyobrażalnie trudne (Justyna Janiec-Palczewska, prezes Fundacji Pomocy Humanitarnej „Redemptoris Missio”).
Co ważne – wystarczy tylko 500 złotych, aby móc przeprowadzić przywracającą wzrok operację zaćmy. Tyle kosztują leki i soczewki potrzebne do wyleczenia jednej osoby. „Chcemy tego dokonać, ale nie mamy na to odpowiedniej ilości środków” – piszą pracownicy i wolontariusze „Redemptoris Missio”).
>>> Kamerun. Poznańscy lekarze na misjach
Fundacja dysponuje sprzętem potrzebnym do operacji zaćmy pozyskanym od jednego z polskich szpitali, wolontariusze mają już zakupione bilety lotnicze, dysponują zdobytym w Kamerunie doświadczeniem, brakuje już tylko środków na leki. W 2018 roku fundacja zorganizowała wyprawę pilotażową, podczas której zdiagnozowano pacjentów z zaćmą i przygotowano zaplecze dla planowanych operacji. Podczas wizyty w Republice Środkowoafrykańskiej wolontariusze poznali wiele historii osób cierpiących z powodu zaćmy. – Obiecaliśmy chorym, że nie zostawimy ich bez pomocy – mówią z przejęciem lekarze.
>>> Kamerun: kobieta przyjęła chrzest w wieku… 93 lat
Wśród oczekujących na lekarzy jest była nauczycielka ze szkoły szycia. Kobieta samotnie wychowuje dwójkę dzieci. Na pomoc czeka też były katechista, który ze względu na utratę wzroku nie może już pracować.
Zaćma zepchnęła tych ludzi na margines życia, są zdani na łaskę swoich najbliższych i żyją w wielkiej nędzy.
W swoich zbudowanych z gliny i słomy domkach mają często jedynie garnek. To takim ludziom chcą pomóc lekarze Fundacji. „Chcemy by mogli znów poczuć się potrzebni, chcemy by mogli odzyskać wzrok” – piszą w specjalnym komunikacie. Zbiórka prowadzona jest pod adresem pomagam.pl oraz na stronie Fundacji.
Galeria (2 zdjęcia) |
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |