Mural związany z pandemią fot. EPA/Alberto Valdes

MyśliPaschalne#4: zachwyć się światem

Wyjdź na spacer! Do tego chcę Was dzisiaj zachęcić. I mam nadzieję, że dacie się przekonać do aktywności! 

„Narysuj mi baranka” – poprosił Mały Książę napotkanego pilota. A potem odrzucał każdy rysunek, żaden baranek mu nie pasował. W końcu pilot narysował skrzynkę z dziurkami i to zachwyciło Księcia – jego wymarzony, idealny baranek był w środku tej skrzynki. Bohatera powiastki Antoine de Saint Exupery’ego zachwyciło to, czego nie widać, co ukryte. I choć rzeczywiście rzeczy ukryte w naszych sercach są ważne i stanowią prawdę o nas – to dziś jednak chcę zachęcić do spojrzenia na te baranki narysowane wcześniej – te, które widać. Niedziela Dobrego Pasterza to bowiem doskonały moment na zachwyt nad światem.

>>> Nomadland: na drodze najważniejszy jest człowiek

wiosenne święto bacowskie

fot. PAP/Grzegorz Momot

Pasterze na Ziemi

Nie chciałem dziś pisać kolejnego tekstu o szukaniu życiowego powołania, choć byłby to oczywiście naturalny trop. Postanowiłem jednak pójść trochę na przekór i skupić się na przyrodniczym wymiarze dzisiejszej niedzieli. Owce to przecież wycinek rzeczywistości przyrodniczej, w której żyje każdy z nas. Często tak bardzo skupiamy się na swoich zadaniach, że zapominamy przyjrzeć się światu. Pakujemy go do skrzynki – i to bez dziurek, przez które można byłoby cokolwiek zobaczyć. Jesteśmy my, my i tylko my. Tymczasem tak nie jest. Otacza nas świat i warto na niego zwracać uwagę. Przypomniał o tym na pewno Światowy Dzień Ziemi, który przecież obchodziliśmy 22 kwietnia. Jeszcze dziś, wracając spacerem do domu, mijałem stoisko jednej z akcji ekologicznych z okazji tego dnia – związanej ze sprzątaniem okolicy. Ale o tej Ziemi, o planecie podarowanej, nam przez dobrego Boga, powinniśmy pamiętać na co dzień. Powinniśmy skupiać się na niej i troszczyć się o nią. Ona została nam powierzona już w pierwszych rozdziałach Księgo Rodzaju. Dlatego nie możemy zawieść nadziei, którą w związku z tym pokłada w nas Bóg. Troska o świat, w którym żyjemy, jest naszym zadaniem. Tak jak zadaniem pasterza jest opieka nad owcami, wypas owiec. Można powiedzieć, że jesteśmy pasterzami powierzonej nam ziemi – roślin, zwierząt, środowisk. Tak chcę odbierać dzisiaj przesłanie do bycia pasterzem. Pasterz to bowiem ten, który bierze odpowiedzialność.

>>> Jestem nałogowcem. Chcę podzielić się moją historią

fot. PAP/EPA/SASHENKA GUTIERREZ

Obserwować, szukać, naprawiać

W czasie nocy paschalnej liturgia Kościoła daje nam 9 pięknych czytań przeplatanych psalmami. Często skupiamy się tylko na słowie recytowanym, a nie dochodzi do nas treść śpiewanych psalmów, a szkoda! Bo już na samym początku liturgii wybrzmiewa opis stworzenia świata z Księgo Rodzaju, a po nim następuje fragment Psalmu 104. Warto dzisiaj zajrzeć sobie do tego tekstu, bo to piękna modlitwa, która wychwala świat stworzony przez Boga. Co ciekawe, psalm ten otwiera psalmy śpiewane podczas radosnego świętowania Paschy i psalm ten kończy również ten czas. Jego fragmenty usłyszymy w uroczystość Zesłania Ducha Świętego (to ciekawa zależność, którą odkryłem przypadkiem podczas pisania tego tekstu). „Jak liczne są dzieła Twoje, Panie! Ty wszystko mądrze uczyniłeś: ziemia jest pełna Twych stworzeń” – czytamy we wspomnianym psalmie. Psalmista wykazał się ogromną obserwacją otaczającej go przyrody. Choć nie był naukowcem, a tym bardziej nie miał narzędzi, którymi my dziś dysponujemy – to jednak potrafił zauważyć zależności pomiędzy różnymi elementami świata ożywionego i nieożywionego. I do tego zachęceni jesteśmy my. Jako ci pasterze na ziemi mamy obserwować ten świat, szukać zależności i naprawiać błędy, które czasami mogą się pojawić (i które często sprowokowane są przez nas). Takim najlepszym przykładem naprawiania przez ludzi „błędów natury” są szczepionki, temat dla nas teraz tak bardzo gorący. Korzystanie z nich to nic innego jak wpisanie się w świat podarowany nam przez Boga.

>>> Hubert Piechocki: zaszczepiłem się. Warto 

Uczniowie sprzątają plaże w Tianjin, Chiny

Otworzyć się na naturę

Narzekaliśmy ostatnio na przedłużającą się zimę. Niektórzy nawet próbowali z tego powodu odwoływać globalne ocieplenie (co oczywiście jest bzdurą, bo globalne ocieplenie nie wyklucza występowania nawet bardzo niskich temperatur i srogich zim). Wciąż jest nam trochę zimno i niecierpliwością wypatrujemy wiosny. Bywały lata, że o tej porze cała przyroda była bujna, zielona, a na dworze było prawie 30 stopni. W tym roku natura budzi się powoli, choć już coraz śmielej. Jak spojrzę przez okno to widzę już wiele drzew pełnych kwiatów. Wokół śpiewają ptaki. Przyroda budzi się do życia i to nawet dosłownie, bo przecież początek wiosny to dla wielu gatunków zwierząt i roślin czas rozmnażania. Warto obserwować to, jak na przestrzeni kolejnych miesięcy zmienia się nasza okolica. Ale żeby to zrobić, to musimy trochę ściągnąć klapki z naszych oczu i przypatrzeć się. Mijane codziennie drzewa, krzewy i kwiaty mają do opowiedzenia o sobie bardzo ciekawą historię. Pytanie tylko, czy będziemy chcieli jej wysłuchać. Przyroda to dar od Boga, bez dwóch zdań. I poza tym, że jest powierzona naszej trosce to ma nas też zachwycić. Ale żeby to się wydarzyło, to my musimy się na nią otworzyć.

>>> Co warto przeczytać na początku wiosny? 

Fot. pixabay

Na spacer!

Trzeba mieć nadzieję, że nadchodzące tygodnie i miesiące będą cieplejsze i pełne słońca. A w związku z tym – że będą zachęcały nas do wyjścia z domu i pójścia ku naturze. Dzisiejszą myślą paschalną niech będzie właśnie zachęta do wyjścia na spacer. Do zapomnienia, zatracenia się w ten sposób. Wróćcie któregoś dnia z pracy (albo skończcie pracę zdalną), zjedzcie obiad, a potem wyjdźcie z domu i spacerujcie. Po co spędzać kolejne popołudnie przed telewizorem? Okoliczny skwer, park, a może i las. Tam wszędzie czeka na nas mnóstwo cudów. Ogromnie cieszę się, że mam rzut beretem od domu mnóstwo pięknych tras spacerowych. Wystarczy 15 minut pieszo i jestem w miejscu, w którym mogę zupełnie zapomnieć, że wciąż jestem w centrum wielkiego miasta. Takich miejsc jest wiele, trzeba je tylko dla siebie odkryć. Trzeba częściej korzystać z własnych nóg. Przecież w tak wielu sytuacjach nie musimy wcale jechać gdzieś samochodem czy tramwajem. Możemy pójść pieszo – trochę dłużej – ale z korzyścią dla zdrowia i dla ducha. Sam np. bardzo często idę pieszo do mojego ulubionego kościoła. To 30-40 minut, ale trasa prowadzi prawie cały czas przez tereny zielone. Ogromna radość. Nawet w noc paschalną, o wpół do pierwszej w nocy postanowiłem wracać pieszo, a nie korzystać z nocnej komunikacji zbiorowej.

fot. unsplash

Doglądanie stada

Takie spacery to jak doglądanie stada przez pasterza. Sprawdzamy, jak ma się powierzona nam ziemia. I wiele rzeczy może nas zaskoczyć czy zachwycić. Ja zawsze wypatruję zwierząt, zwłaszcza moich ulubionych kotów. Ale np. w warszawskich Łazienkach zafascynowały mnie biegające wszędzie wiewiórki. To są drobiazgi, ale warto je zauważyć. Oczywiście, warto też zachęcić tu do jeszcze bardziej aktywnego odkrywania świata – sport i aktywność fizyczna to także dary od Boga. Przyrodę możemy kontemplować także z poziomu rowerowego siodełka, hulajnogi czy po prostu podczas biegu. Wszystko na świecie zależy od Boga. Wszak: „Gdy skryjesz swe oblicze, wpadają w niepokój; gdy im oddech odbierasz, marnieją i powracają do swojego prochu. Stwarzasz je, gdy ślesz swego Ducha i odnawiasz oblicze ziemi”. I wszystko powierzone jest też nam. Bądźmy więc dobrymi pasterzami i zatroszczmy się o nasze owieczki – o powierzoną nam ziemię.  

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze