Fot. pixabay.com

Na miłość nigdy nie jest za późno [FELIETON] 

Wiosną i latem mamy wiele okazji do odpoczynku. Wykorzystajmy ten czas w pełni – bo naprawdę warto. Może wtedy trochę inaczej spojrzymy na otaczający nas świat. 

Kwitnące tulipany, magnolie i bzy. I oczywiście – piękne wiśnie! Zdecydowanie te rośliny wiodą teraz prym w niejednym polskim ogrodzie botanicznym. Ja ostatnio odwiedziłem ten poznański – Ogród Botaniczny Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza. I choć królowały w nim rośliny, to show skradła im para seniorów! 

Zakochani są wśród nas 

Siedzieli na ławce. Starsza pani i pan w podobnym wieku. Nagle odezwali się, poprosili o zrobienie im zdjęcia. „Bo my tacy zakochani jesteśmy” – powiedzieli. I rzeczywiście, z ich twarzy aż biło zakochanie. Nie wiem, czy ich związek trwa kilkadziesiąt lat i przeżywa teraz drugą młodość, czy też może poznali się całkiem niedawno. To nieważne. Istotne jest to, że swoją radością aż zarażali ludzi wokół. Z tej dwójki starszych ludzi promieniowało szczęście. Wyglądali jak nastolatkowie – i chyba właśnie tak się też czuli. Pokazali, że nigdy nie jest za późno na miłość, taką szaleńczą, na zakochanie się. Byli szczęśliwi, że ktoś im zrobił wspólne zdjęcie. Widziałem potem z oddali, jak przeglądali telefon. Czyżby przypatrywali się swojej radości uwiecznionej za pomocą komórki?  

>>> Łaska buduje na naturze… wypoczętej. Jak odpoczywają katolicy? [SONDA]

Fot. pixabay

Mają swój beztroski świat 

Wiosnę i maj nieodłącznie kojarzymy z miłością i zakochaniem. Do tego przecież zachęca nas cykl natury. Właśnie w tej części roku wszystko się zieleni, a także nabiera mnóstwa innych barw i kolorów. To wiosną też zwierzęta po zimowej stagnacji aktywizują się i starają się o przedłużenie gatunku. Nie dziwi więc, że i nam potrafi teraz mocniej zabić serce – jak tym dwóm seniorom spotkanym w ogrodzie botanicznym. Choć, może bardziej powinienem nazywać ich jednak ciut starszymi nastolatkami? Bijąca od nich radość naprawdę sprawiła, że wyglądali, jakby byli młodsi o kilkadziesiąt lat. Taki beztroski spacer, nie tylko po botaniku – ale gdziekolwiek, pozwala nam zauważyć wokół takie drobnostki. Szczęśliwą parę staruszków, śmiejącego się małego chłopca na rowerku, nastolatków na deskorolce, cieszącą się promieniami słońca młodą dziewczynę… W codziennym zabieganiu często nie dostrzegamy ludzi wokół nas. I nie myślę teraz nawet o tych, których powinniśmy zauważyć, bo potrzebna jest im nasza pomoc. Nie, my po prostu idziemy przed siebie i nie widzimy innych wokół. Dlatego potrzeba nam odpoczynku. Czasu totalnego wyluzowania. Czasem wystarczy nawet dzień – ale ważne, żeby to był rzeczywiście dzień bez pracy. Bez spojrzenia na służbowego maila, na firmowy komunikator i nawet bez czytania wiadomości od znajomych z pracy. Potrzebujemy czasu wytchnienia, chilloutu. A jeśli wydaje nam się, że wciąż trzeba pracować i nawet na urlopie nie potrafimy odpuścić sobie sprawdzania służbowego maila (lub co gorsza – gdy pracujemy na urlopie) – to znak, że jesteśmy pracoholikami. A to naprawdę nie jest zdrowe. I czas coś z tym zrobić! 

Jeszcze szczęścia swego ukryć nie umieją 

Potrzebujemy oddechu, żeby dostrzec emocje na twarzach innych ludzi, żeby nie przejść obojętnie choćby wokół tych zakochanych staruszków. I żeby zachwycić się światem wokół. Ja dawno nie byłem w ogrodzie botanicznym – i wizyta w tym poznańskim sprawiła mi naprawdę sporo radości. Przypomniałem sobie, jak kolorowy i różnorodny potrafi być świat natury (ech, ta piękna wiśnia i urocze, koralowe pigwowce). Poniekąd poczułem się jak turysta – choć byłem w mieście, które od 36 lat jest moim domem. W czasie majówki byłem też zresztą w lesie, nad rzeką, pierwszy raz w sezonie jeździłem też na rowerze na zewnątrz. Ta ostatnia czynność skończyła się zresztą upadkiem, gdy wjechałem w barierki – ale nawet ta kolizja nie odebrała mi radości z takiego beztroskiego, poniekąd młodzieńczego spędzania czasu. Czasu do odpoczynku w najbliższych miesiącach będzie wiele, nadchodzą przecież wakacje i okres urlopów. Korzystajmy z tych dni. Wszystko, co związane z pracą schowajmy wtedy do sejfu z napisem „pod żadnym pozorem nie ruszać” i korzystajmy z wolności. Choćby po to, by odkryć, że na miłość zawsze jest czas – co udowodnili staruszkowie z ogrodu botanicznego. Warto czasem w życiu „odlecieć” i spojrzeć na codzienność z trochę innej perspektywy – z takim oddechem. Stańmy się trochę jak Carl, bohater animacji „Odlot”, który odlatuje w przestworza i robi coś totalnie szalonego. 

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze