Najstarsza i najdłuższa pielgrzymka biegowa dotarła na Jasną Górę
Ks. Krzysztof Szary, proboszcz parafii św. Filipa Neri w Bytowie, który towarzyszy biegaczom od początku, u celu na Jasnej Górze nie krył wzruszenia. – Tu jest tylko radość i tylko wzruszenie. To jest niemożliwe wręcz, ile można przeżyć i ile można doświadczyć dobra, miłości, radości, przez tylko pięć dni. To było mgnienie oka, dosłownie, dopiero wybiegliśmy z Bytowa. Tak szybko to minęło – mówił filipin.
Początki pielgrzymki z Bytowa były trudne, ponieważ w pierwszej wyprawie wystartowało tylko ośmiu biegaczy, sztafetowo musieli więc pokonać sporo kilometrów na trasie liczącej pół tysiąca kilometrów
Ks. Szary podkreśla ogromny wysiłek biegowych pielgrzymów, którzy „przez pięć dni, codziennie robią maraton, wprawdzie z przerwami, ale to chyba jeszcze gorzej, jeszcze trudniej, bo trzeba rozgrzać mięśnie już zastygłe, rozprostować”. Podczas biegu od momentu startu d godz. 9-tej, do godz. 17-tej płynęła nieustanna, modlitwa różańcowa. – „To jest ten wielki dar, który chcemy i dzisiaj ofiarujemy Matce Bożej na Jasnej Górze” – opowiadał o przebiegu pielgrzymki.
Na przestrzeni ostatnich lat pielgrzymki biegowe, choć należą do najtrudniejszych, stają się coraz popularniejsze. W 2008 r. w 10 grupach dotarło 230 osób, 10 lat później było 16 grup, a w nich 440 osób. To tylko dane z pielgrzymek zarejestrowanych w kancelarii kustosza Jasnej Góry. Nie wszystkie grupy są zgłaszane.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |