fot. unsplash

Naprawdę nie masz czasu na czytanie Pisma Świętego? [FELIETON] 

Za nami kolejna Niedziela Słowa Bożego. Znów słyszałeś podczas homilii, a być może też w mediach, jak ważne jest to, by czytać Pismo Święte. I być może znów nie masz zamiaru nic z tym zrobić. Ale przecież jeszcze nie wszystko stracone. 

Praca, szkoła, studia, dzieci, trening, wyjazd. Powodów, przez które nie znajdujesz nawet chwili w ciągu dnia na sięgnięcie po Pismo Święte z pewnością jest wiele. I pewnie szybko i z łatwością znajdziesz kolejne powody i aktywności. Ale wyobraź sobie, że równie mało czasu może ci zająć przeczytanie choćby kilku zdań z dzisiejszej Ewangelii. Niesamowite, prawda? 

Najtrudniej zacząć 

Sama w życiu miewałam różne okresy, jeśli chodzi o czytanie Pisma Świętego. Dużo zmieniło się, kiedy podczas przygotowania do bierzmowania dostaliśmy od księdza karty pracy do wypełnienia, na których był zapisany fragment Ewangelii na każdy dzień i miejsce na dotyczące go nasze refleksje. Ten element nie był obowiązkowy. I mogłam oczywiście zupełnie nic sobie nie zrobić z tego zadania. Ale mimo wszystko postanowiłam spróbować. I moja „przygoda” z tym próbowaniem trwa aż do dziś. Niestety nie udaje mi się czytać Biblii każdego dnia, ale staram się chociaż, by było to jak najczęściej. I zachęcam Cię do tego samego. Najtrudniej zacząć. Ale zdecydowanie warto! 

Wszędzie z Biblią 

Wspólcześnie śmiało można stwierdzić nawet, że Pismo Święte mamy na wyciągnięcie ręki. Co więcej – możemy zabrać je wszędzie ze sobą. Wystarczy pobranie odpowiedniej do tego aplikacji. Możesz więc czytać wszędzie – w autobusie, w poczekalni u lekarza czy też tuż przed snem. Sama kilka razy zasnęłam z telefonem w ręce podczas czytania, ale chociaż zaczęłam. Przecież liczy się każde zdanie. Czasami i jedno słowo wystarczy do tego, by Ewangelia zaczęła w tobie „pracować”.  

fot. unsplash

A jeśli naprawdę nie masz czasu, by spędzić te kilka chwil na czytaniu z telefonu, to jest przecież Biblia w wersji audio. Polecam ją szczególnie na długie trasy samochodem czy też do podróży pociągiem. Możliwości mamy dziś wiele. Trzeba tylko chcieć. 

Jak się zmotywować? 

O motywacji najczęściej słyszymy w kontekście ćwiczeń, diety czy też chociażby pisania pracy magisterskiej. Ale czasami motywacja potrzebna jest też do czytania Pisma Świętego. U mnie było to przygotowanie do bierzmowania. Pewnie ten etap masz już za sobą. Ale nic nie szkodzi. W ostatnim czasie tę motywacją można znaleźć nawet na… Instagramie, gdzie w styczniu pojawiło się również kilka wyzwań, które zachęcają do codziennego czytania Biblii. Muszę przyznać, że i mnie to często motywuje, szczególnie wtedy, kiedy bezsensownie przeglądam media społecznościowe i nagle natknę się na relacje kogoś, kto czytania na dziś ma już za sobą. Może i Ty też potrzebujesz takiego przypomnienia?  

Pamiętaj jednak, że nie zadziała żadna motywacja, żadna aplikacja i żadne wyzwania na Instagramie, jeśli nie „zadziałasz” Ty.  

To co, nadal nie masz czasu na czytanie, słuchanie, a może po prostu na poznanie Pisma Świętego? 

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze