fot. unsplash /Sabbi Strauch

Niezwykłość okresu zwykłego

Łaciński termin tempus per annum tłumaczony dosłownie oznacza: „czas/okres w ciągu roku”. Niestety, w Polsce mamy nieco inne, niefortunne tłumaczenie tego sformułowania: „okres zwykły”. Termin ten może sugerować, że ten najdłuższy czas roku liturgicznego nie jest ważny, nie jest szczególny, nie jest istotny. Warto jednak dostrzec niezwykłość tego czasu. 

Przede wszystkim warto zadać sobie pytanie: dlaczego ten czas następuje w swojej przeważającej części po Wielkanocy? Otóż pięćdziesiąt dni okresu wielkanocnego to zdecydowanie za mało, aby wniknąć w tajemnicę odkupienia. Życia nie starczy, aby to dobrze zrozumieć. Nie chodzi tu jednak o intelektualne ogarnięcie myślą i rozumem tego misterium, lecz raczej o wniknięcie w nie. Trzeba tu dostrzec, że splendor czasu paschalnego się skończył: z prezbiterium został usunięty paschał, przy ołtarzu nie stoi już figura Zmartwychwstałego, a krzyż nie ma już na sobie czerwonej stuły. I co pozostaje? Po raz kolejny Kościół daje wiernym czas na wdrażanie tego misterium w ich życie. Mamy więc stawać się świętymi „na wzór świętego” (1 P 1,16). Sam Bóg w Starym Testamencie polecił ludowi dążyć do świętości (por. Kpł 19,2). Możemy tego dokonywać właśnie w oparciu o karmienie się liturgią, która podczas Triduum Paschalnego ukazała nam cudowne łaski Pana. W ten sposób będziemy odrzucali to, co nie jest zgodne z naszą wiarą (por. kolekta XV Niedzieli Zwykłej). Bycie świętym nie oznacza bycia bezgrzesznym, lecz raczej bycie „innym” – nasyconym treściami z wysoka (Odo Casel OSB). 

>>> Licheń: 10. edycja warsztatów Ars Celebrandi – tradycyjna rzymska liturgia, chorał i ludowy śpiew

Prosić o pomoc 

Jest takie mądre powiedzenie, które niegdyś usłyszałem: „To, że dzisiaj widziałeś cuda, nie oznacza, że jutro oprzesz się pokusie”. W rzeczywistości życia człowieka to ciągła walka o miejsce Boga w jego życiu. Nieustannie trzeba Go do siebie zapraszać, wyrzucając zło ze swojego wnętrzna. Dlatego czasem człowiek jest rozdarty i bezsilny, zwłaszcza, że to zło jest krzykliwe. Nic więc dziwnego, że liturgia mszalna zachęca człowieka, aby ten poprosił Boga o pomoc w ukazaniu mu, co ma czynić (por. kolekta w pierwszym tygodniu okresu zwykłego). Trzeba więc poprosić Pana Boga o to, aby ten ukazał nam, co jest słuszne do wykonywania (por. kolekta X Niedzieli Zwykłej). To wymaga od człowieka pokory, aby móc podejść do Boga niczym ów człowiek z Ewangelii i zapytać się Go: „Nauczycielu dobry, co mam czynić?” (Mk 10,17). Odpowiedź przyniosą mu teksty mszalne, które wskażą na potrzebę chwalenia Boga za wszystko, czego dokonał, a także na konieczność miłowania bliźnich (por. kolekta XXV Niedzieli Zwykłej). Innymi słowy, prosi się o to, by Pan jako nasza Droga (por. J 14,6) ukazał nam ścieżkę życia (por. Ps 25,4). Przeżyte misterium nie jest bowiem tylko tajemnicą śmierci, ale i zmartwychwstania, a więc życia. Chcąc jednak mieć „światło życia” (J 8,12), trzeba iść drogą ustaw Pańskich (por. Ps 119,5), o co Kościół prosi po przyjęciu Komunii św. (por. modlitwa po Komunii XXV Niedzieli Zwykłej).  

Fot. Justyna Nowicka/Misyjne Drogi/misyjne.pl

Orędować w potrzebach 

Chrystus, przebywając na ziemi przed swoją śmiercią i zmartwychwstaniem, prosił Ojca, aby świat uwierzył, że On jest Mesjaszem (por. J 17,20-21). Również wierzący w Chrystusa mają zanosić prośby do Ojca. Wierzymy przecież, że nasze prośby zostaną wysłuchane, choć czasem okoliczności mogą za tym nie przemawiać (por. Jr 29,12; Syr 36,15-16). Jedną z takich próśb jest wezwanie o pokój dla świata, co dokonuje się w każdej mszy św. po Modlitwie Pańskiej. Pismo poucza wierzących w przekonaniu, że Bóg nie odmawia swojej opieki tym, których utwierdził w miłości (por. Ps 86,5). Choć człowiek może nie dostrzegać od razu owoców swojej modlitw, to przecież sam Bóg mówi, że udzieli nam łask we właściwym czasie (por. Ps 104,28;  Ps 130,7; Ps 145,15).  

>>> Liturgia umożliwia spotkanie Boga z człowiekiem 

Potrafić się cieszyć 

Życie zgodne z Bożymi przykazaniami jest niezwykle potrzebne człowiekowi, gdyż tylko wówczas będzie on szczęśliwy (por. modlitwa po Komunii III Niedzieli Zwykłej). Nikt, kto właściwie przystępuje do Pana, nie jest człowiekiem nieszczęśliwym (por. Ps 9,2-3; Ps 34,6). Trzeba zatem radować się z Bożych darów, a przynagla człowieka do tego samo Pismo: „Radujcie się zawsze w Panu” (Flp 4,4). Radość ta pozwoli nam bowiem bardziej zjednoczyć się z Panem. Każdy przecież chciałby powiedzieć za psalmistą: „Dla mnie jest szczęściem przebywać blisko Boga” (Ps 73,28). 

>>> Modlić się liturgią [KOMENTARZ] 

Widzimy zatem, że niezwykłość okresu zwykłego polega na pewnego rodzaju „przestrzeni”, która trwa dobrych kilka miesięcy po to, abyśmy mogli głębiej wniknąć w misterium Chrystusa, odnajdując Go w sakramentach. Wzorem jest tutaj święty Ambroży, który właśnie w ten sposób odnalazł Syna Bożego. Mógł powiedzieć: „Chrystusie, znajduję Cię w twoich misteriach”. 

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze