fot. Anna Gorzelana/Misyjne Drogi

Oaza na pustyni życia. Rekolekcje Ruchu Światło-Życie [FOTOREPORTAŻ]

Gdy ks. Franciszek Blachnicki pół wieku temu mówił o konieczności odnowy Kościoła, w swych działaniach skupiał się na formowaniu młodych ku dojrzałości chrześcijańskiej poprzez regularne spotkania modlitewne oraz wyjazdy rekolekcyjne. Założony przez niego Ruch Światło-Życie odbił trwałe piętno w powojennej historii Kościoła w Polsce, kształtując duchowo całe pokolenia katolików. I wciąż z pełną żywotnością to czyni. W Koninie właśnie zakończyła się Oaza Nowej Drogi III stopnia organizowana przez Ruch Światło-Życie diecezji zielonogórsko-gorzowskiej. 

Na hasło „oaza”  wielu osobom przychodzi do głowy odświętnie ubrana młodzież z gitarami, niektórym ciemna salka, świeczka i Biblia. Czasem „oaza” przywołuje sentymenty młodości, gdyż kilkadziesiąt lat temu były to dla większości nastolatków jedyne wyjazdy wakacyjne – tuż obok obozów harcerskich. Czasy się zmieniają, specyfika odpoczynku jest dużo bardziej różnorodna, ale Ruch Światło-Życie wciąż pomaga w formowaniu serca, „aż dojdziemy do człowieka doskonałego”. 

fot. Anna Gorzelana/Misyjne Drogi

Wszystko działa jak w różańcu 

Jedna czwarta wakacji spędzona na rekolekcjach? To może brzmieć dla nastolatka zatrważająco. A jednak, większość młodzieży przy pożegnaniu ubolewa, że te 17 dni minęły im jak jeden dzień. Niezależnie od wieku, rekolekcje oazowe trwają zawsze tyle samo, a ich rytm wyznaczają tajemnice różańca (wyłączając tajemnice światła, które św. Jan Paweł II ustanowił w 2002 roku). 

Oprócz dni przyjazdu i wyjazdu, oaza dzieli się na trzy części: początkowe pięć dni szczególnie obfituje w radosne wydarzenia związane z budowaniem wspólnoty, choć panuje już podczas nich charakter rekolekcyjny, którego szczyt wybrzmiewa w dniach tajemnic bolesnych. Kolejne pięć dni wiąże się więc ze swoistym wyciszeniem, czasem również postu, np. od social mediów. Przez ostatnie pięć dni oazowicze dzielą się chwałą Zmartwychwstałego, m.in. spotykając się z innymi wspólnotami przebywającymi na oazach w okolicy. Wszystko działa jak w zegarku, a to po prostu różaniec. 

Podczas tajemnic radosnych uczestnicy niemal codziennie chcieli tańczyć! Fot. Anna Gorzelana/Misyjne Drogi

Dzień na oazie zawsze rozpoczyna się modlitwą – na Oazie Nowej Drogi jest to psalm z brewiarza. Po śniadaniu odbywa się ewangeliczna rewizja życia, czyli spotkania w kilkuosobowych grupach. Dalej: szkoła śpiewu, podczas której uczestnicy przygotowują się muzycznie do Eucharystii będącej centralnym elementem dnia. Poobiedni odpoczynek zwieńcza koronka do Bożego Miłosierdzia, po której jeszcze uczestnicy mają szkołę liturgii, gdzie otrzymują podstawy teologiczne potrzebne do bardziej świadomego uczestnictwa w życiu Kościoła.

Szkoła liturgii, fot. Anna Gorzelana/Misyjne Drogi

Typowe dla wszystkich oaz są „pogodne wieczory”, czyli czas spędzony wspólnie na dobrej zabawie. A w czasie tajemnic bolesnych oazowicze w Koninie uczestniczyli w „poważnych wieczorach”. Przed pójściem spać uczestnicy razem odśpiewują „Apel Jasnogórski”, czasem organizowane są inne modlitwy wieczorne, jak np. adoracja. 

Góry do góry, dziecięca wiara! fot. fot. Anna Gorzelana/Misyjne Drogi

Aby stanowili jedno 

Mimo pewnych ram tworzących harmonię rekolekcji, każdy dzień jest zupełnie inny. Oazowicze z Konina zwiedzali Warszawę, pielgrzymowali też do Lichenia. W zależności od wieku uczestników i stopnia rekolekcji, prezentowane są analogiczne treści, np. II stopień Oazy Nowego Życia (w którym uczestniczą szesnasto- i siedemnastolatkowie) skupia się na wyjściu z niewoli – czyli na exodusie. Na Oazie Nowej Drogi III stopnia motywem przewodnim  jest wspólnota.

Jednodniowa pielgrzymka do Lichenia, fot. Anna Gorzelana/Misyjne Drogi

Ks. Franciszek Blachnicki tłumaczył, że wspólnota jest organizmem złożonym z żywych komórek, a żywe komórki to właśnie wspólnota. Uczestnicząca po raz pierwszy w oazie Ola mówi, że zarówno dużo się dowiedziała o wspólnocie, ale mogła też od razu wykorzystać to w praktyce. – Uczyłam się, jak być dla siebie nawzajem. Razem odkrywaliśmy miłość Pana Boga i pogłębialiśmy wiarę – opowiada.  

fot. Anna Gorzelana/Misyjne Drogi

Wartości wspólnoty młodzież uczy się także podczas wypełniania dyżurów – jest np. służba modlitewna, gospodarcza. Jeden z uczestników wyjazdu cieszy się, że mógł zaangażować się liturgicznie. – Dziękuję, że mogłem codziennie służyć przy ołtarzu jako ministrant, to dla mnie bardzo ważne i zbliżające do Boga – mówi Olaf. 

Centralnym punktem każdego dnia jest Eucharystia, fot. Anna Gorzelana/Misyjne Drogi

Uczą się umywać nogi 

Założyciel Ruchu Światło-Życie, czyli tzw. OAZY, ks. Franciszek Blachnicki, wychował się w harcerstwie – to tam zaczął kształtował swój charakter i jako ksiądz wykorzystał swe skautowe doświadczenie podczas pracy z młodzieżą. Wychowywał ludzi wolnych, którzy, działając w małych grupach, (analogicznie do zastępów) będą tworzyć dużą wspólnotę (niczym drużyna), nawzajem sobie umywając nogi. 

Choć oazowicze nie składają Przyrzeczenia Harcerskiego, które mówi o gotowości służby Bogu i Polsce oraz pomocy bliźnim, to również oni są dokładnie przygotowywani do podejmowania się dobrowolnej służby w Kościele. Ksiądz Blachnicki mówił, że służba jest drogą wolności. Dlatego co roku setki młodych ludzi rezygnują z czasu wakacji albo urlopu, przyjeżdżając jako wolontariusz na oazę i animując czas młodszym. 

fot. Anna Gorzelana/Misyjne Drogi

O swoim doświadczeniu opowiada Bogna Sobańska, animatorka, która jeździ na oazy, bo czuje, że bardzo dużo daje jej to w rozwoju duchowym. – Jestem animatorką, bo czuję, że są rzeczy, które mogę i które chcę poświęcić dla całej wspólnoty. Mam potrzebę dania od siebie czegoś, co otrzymałam od innych. 

Animatorzy, oprócz prowadzenia spotkań w małych grupach, mają też inne zadania. Bogna posługuje muzycznie. – A jako animatorka muzyczna świetnie się bawię, gdy mogę moje pasje wykorzystywać w Kościele. Czuję ogromną wdzięczność, że mogę uczyć pieśni innych, razem z nimi śpiewać i nieraz się tym bawić, ale też mogę się po prostu modlić. Czuję, że to rozwija moją duchowość i liczę że, rozwija to też uczestników. 

fot. Anna Gorzelana/Misyjne Drogi

Rozkwitanie w prawdzie 

Kościół nieustannie przypomina o potrzebie dawania świadectwa, wspomina o tym Katechizm Kościoła katolickiego w punkcie nr 2472: 

Obowiązek uczestniczenia w życiu Kościoła przynagla chrześcijan do postępowania jako świadkowie Ewangelii i do zobowiązań, które z niej wypływają. Świadectwo to polega na przekazywaniu wiary w słowach i czynach. Jest ono aktem sprawiedliwości, który potwierdza albo daje poznać prawdę. 

fot. Anna Gorzelana/Misyjne Drogi

Na potrzebę autentyczności zwracał również uwagę Paweł VI w 1974 r., gdy mówił: „Człowiek naszych czasów chętniej słucha świadków, aniżeli nauczycieli; a jeśli słucha nauczycieli, to dlatego, że są świadkami”. 

Animatorzy pragną być świadkami Chrystusa. Animatorka Klaudia Piechowiak podzieliła się ze mną tym, że jest w niej potrzeba serca, by być dla innych. – Posługa tutaj pokazała mi, jak bardzo potrzebuję być w Kościele. Wspólnota daje mi poczucie bezpieczeństwa, bo wiem, że zawsze mam się do kogo zwrócić. Odgrywa też szczególną rolę w moim życiu, bo gdy sama sobie nie daję rady, to w rozwoju duchowym ogromnym wsparciem są inni ludzie. We wspólnocie mogę rozkwitać. 

fot. Anna Gorzelana/Misyjne Drogi

Naładowane baterie 

Podczas jednej z modlitw moderator OND w Koninie, ks. Łukasz Żołubak, tłumaczył uczestnikom, że oaza wakacyjna ładuje „duchowe baterie”, ale po powrocie trzeba zadbać o to, by działały jak najsprawniej poprzez kontynuację dobrych nawyków, których przez 17 dni można było nabyć. Regularność, modlitwa, sakramenty. Jak tłumaczy jeden z uczestników: „Oaza Nowej Drogi pomaga wejść na «nową drogę», czyli rozpocząć nowy rozdział w życiu. Ale jeszcze trzeba nią potem iść, nie tylko na nią wejść!”. Dlatego oazowicze przez cały rok spotykają się we wspólnotach parafialnych, by tam kontynuować zasiane ziarno i wspólnie wzrastać. 

fot. Anna Gorzelana/Misyjne Drogi

Ks. Franciszek Blachnicki mówił: „Wokoło pustynia, a tam, gdzie jest źródło, tam powstaje oaza”. Wciąż bije życie od tej przestrzeni w Kościele, w wakacyjnych oazach rekolekcyjnych w Polsce co roku biorą udział tysiące młodych ludzi. Swą przestrzeń także mają dorośli oraz rodziny w ramach kręgów Domowego Kościoła. Posoborowy ruch odnowy Kościoła, którym jest Ruch Światło-Życie, bardzo wpłynął i wciąż wpływa na formowanie świadomych chrześcijan – zarówno w Polsce, jak i na całym świecie.  

fot. Anna Gorzelana/Misyjne Drogi
Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze