Patriarcha Bartłomiej: w prawosławiu nie ma schizmy
Okazją do przeprowadzenia wywiadu były zbliżające się prawosławne obchody Bożego Narodzenia w dniach 6-7 stycznia i druga rocznica udzielenia autokefalii Prawosławnemu Kościołowi Ukrainy (PKU).
Na pytanie o ocenę rozwoju właśnie tego „nowego Kościoła” na Ukrainie po dwóch latach jego istnienia i o jedność świata prawosławnego jego honorowy zwierzchnik odpowiedział: „Każdy, kto podważa prawa i obowiązki Patriarchatu Konstantynopola, kwestionuje samą strukturę prawosławia. Jedność prawosławia nie jest poddawana próbie z powodu odpowiedzi Patriarchatu Ekumenicznego na prośby ukraińskiego prawosławia. Autokefalia ukraińska była aktem odpowiedzialności Matki Kościoła za miliony naszych braci prawosławnych, którzy nie z własnej winy byli poza Kościołem”. Dodał, że „oczywiście nie służyło to, jak oskarża rosyjska propaganda, celom politycznym czy nawet interesom geopolitycznym”.
Patriarcha pozytywnie ocenił rozwój nowego Kościoła na Ukrainie. Jego zdaniem „metropolita Epifaniusz swoim łagodnym charakterem i braterskimi inicjatywami przyczynia się do normalizacji życia kościelnego”. Jednocześnie zaznaczył, że „czytał o przemocy ze strony grup ekstremistycznych przeciwko prawosławnym na Ukrainie”. Dodał, że „jeśli takie działania są prawdziwe, bez względu na to, skąd pochodzą i kimkolwiek są ich sprawcy, potępiamy je od samego początku, tak jak potępiliśmy wszelkiego rodzaju prowokacje, których celem jest stworzenie klimatu napięcia wśród mieszkańców Ukrainy”.
Decyzję „bratniego” Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego o zerwaniu łączności z Konstantynopolem i lokalnymi Kościołami, które uznały PKU, Bartłomiej określił jako błędną. „Niemniej jednak, powtarzam, w prawosławiu nie ma schizmy” – powiedział, zaznaczając, że Fanar [siedziba Patriarchatu w Stambule] „ma prawo do rozwiązywania takich problemów”. „Jeśli chodzi o mnie, jako patriarchę ekumenicznego, nie mogę postawić prawosławnej eklezjologii na ołtarzu upokarzających reakcji. Nie mam prawa cofać się o krok” – powiedział patriarcha ekumeniczny, odrzucając zarzuty, jakoby zachowywał się jak „papież Wschodu” i całego prawosławia. Duchowny podkreślił, że tak naprawdę nie ma problemu ukraińskiej autokefalii ani rzekomo nieistniejących lub nieważnych święceń biskupich wśród tamtejszej hierarchii, o których niektórzy mówią. „Celem jest odebranie tych wyjątkowych praw tronowi Konstantynopola i przekazania ich w inne ręce” – powiedział rozmówca gazety, zapewniając, że tego nie zaakceptuje.
W pewnym momencie kłamstwa i propaganda muszą stanąć przed prawdą Kościoła! W prawosławiu nie ma papieża ani papiestwa. Ci, którzy wysuwają ten zarzut, chcą propagować fałszywy pogląd, jakoby Patriarchat Ekumeniczny naruszał normalną tradycję prawosławia, której oczywiście sami nie tylko nie szanują i nie uznają, ale gardzą, interpretują i próbują podważać święte kanony. (patriarcha Bartłomiej)
Prawosławny Kościół Ukrainy powstał 15 grudnia 2018 r. Jak dotąd uznały go tylko cztery lokalne Kościoły prawosławne: obok Patriarchatów Ekumenicznego i Aleksandryjskiego są to Kościoły Grecji i Cypru.
>>> Rosja: pierwsze prawosławne Boże Narodzenie w warunkach pandemii koronawirusa
Odnosząc się do pandemii koronawirusa Bartłomiej zaznaczył, że zmieniła ona nasze życie społeczne i codzienne, udział w życiu Kościoła. „Przez cały ten czas doświadczamy cierpień niezliczonych naszych bliźnich i jesteśmy pod wrażeniem poświęcenia lekarzy i pielęgniarek. Dlatego w obliczu tak wielu ofiar i tak wielkiego bólu niedopuszczalne jest, aby ludzie zaprzeczali rzeczywistości pandemii. Jeszcze bardziej prowokacyjne jest to, gdy takie poglądy wyrażają chrześcijanie, często duchowni, którzy twierdzą, że są obrońcami Boga. Nowy Testament stwierdza, że kto nie kocha człowieka, nie może kochać Boga. Ochrona bliźnich jest im obojętna. Odrzucenie masek i wszystkich środków ostrożności nie wynika po prostu z niewiedzy, ale z braku miłości. Nauka, gdy otwiera pomyślne perspektywy na przyszłość ludzkości, jest darem z nieba” – powiedział patriarcha.
Zaznaczył, że środki ochronne nie są wymierzone w Kościół. „Chronią wiernych, którzy, jak wszyscy inni, są równie podatni na wirusa” – zaznaczył Bartłomiej i oznajmił, że jako człowiek w starszym wieku zaszczepi się przeciw koronawirusowi. „Mam blisko 81 lat, należę więc do tej grupy wiekowej, która wymaga szczepień. Ale jest to nie tylko kwestia konieczności lub wyboru, ale także odpowiedzialność wobec innych istot ludzkich. Dlatego mam nadzieję, że duża część ludności świata wkrótce się zaszczepi, aby powstrzymać rozprzestrzenianie się śmiertelnego wirusa. Oczywiście do tego czasu wszyscy musimy ściśle przestrzegać środków ochronnych, aby nie opłakiwać kolejnych ofiar” – powiedział honorowy zwierzchnik prawosławia.
Kierując słowa do młodych ludzi przeżywających widmo kryzysu finansowego i życiowej niepewności co do przyszłości patriarcha oświadczył: „Podzielam niepokój młodych ludzi. W końcu byłem kiedyś młody, z niewielką ilością pieniędzy w kieszeni, ale z wieloma marzeniami w sercu. Początek życiowej drogi każdego człowieka jest często trudny. Potrzebujemy wiary w nasze mocne strony i ciągłego wysiłku, aby się doskonalić. Obecnie niepewność młodych ludzi rośnie, zarówno ze względu na pandemię, jak i jej skutki gospodarcze. Moje dzieci, nigdy się nie lękajcie w swoim życiu, bez względu na to, ile trudności się pojawi. Miejcie wiarę, zdobywajcie doświadczenie i wiedzę, bądźcie zdeterminowani, cierpliwi i zawsze solidarni między sobą, ale także z tymi, którzy znajdują się w trudniejszej sytuacji. Solidarność to antidotum na każdy kryzys osobisty i społeczny”.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |