Paulini: o. Pelanowski rozmija się z nauczaniem Kościoła i łamie ślub posłuszeństwa. Odcinamy się od jego poglą …
Publikujemy oświadczenie sekretarza generalnego ojców paulinów:
OŚWIADCZENIE
W związku z propagowanymi przez o. Augustyna Pelanowskiego poglądami stojącymi w jaskrawej sprzeczności z niektórymi prawdami doktryny katolickiej oraz szacunkiem należnym Ojcu Świętemu Franciszkowi, Zakon św. Pawła Pustelnika (Paulini) oświadcza, iż zdecydowanie odcina się od prywatnych poglądów wyżej wymienionego kapłana. Jednocześnie zwracamy uwagę, iż o. Augustyn łamie śluby zakonne, zarówno przez publikacje, na które nie otrzymał zgody, jak również przez trwająca ponad 11 miesięcy samowolną nieobecność w klasztorze. Wyrażamy głębokie ubolewanie z powodu zamętu i zgorszenia, jakie w dusze wiernych wprowadzić może indywidualna działalność o. Pelanowskiego. Jednocześnie informujemy, że już wcześniej podjęte zostały kroki przewidziane przez Kodeks Prawa Kanonicznego.
W duchu braterstwa trwamy w modlitwie za o. Augustyna.
O. Paweł Przygodzki, Sekretarz Generalny Zakonu Paulinów
***
Jak poinformował KAI jeden z paulinów, o. Augustyn Pelanowski w zgromadzeniu już od dawna był postacią problematyczną, przede wszystkim ze względu na głęboką depresyjność. Podkreślił, że zrobiono wszystko, by mu pomóc i nie ma najmniejszych przesłanek by twierdzić, że Zakon go prześladował.
>>> Skąd paulini przybyli do Polski?
„O. Augustyn był traktowany z szacunkiem, pełnił w zgromadzeniu bardzo ważne i odpowiedzialne funkcje, przez wiele lat był ojcem duchownym w naszym seminarium” – powiedział paulin, zaznaczając, że o. Augustyna przeniesiono ostatnio na jego osobiste życzenie, oraz że nigdy – nawet po wygłaszanych przez niego we Wrocławiu kontrowersyjnych kazaniach – nie nałożono na niego zakazów głoszenia ani innych kar kościelnych.
O. Augustyn Pelanowski prawie rok temu dobrowolnie opuścił klasztor i zignorował podwójne napomnienie do powrotu.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |