fot. Karolina Binek/misyjne.pl

Pieniężno: dwie nowe ekspozycje w Muzeum Misyjno-Etnograficznym Księży Werbistów [+GALERIA]

W poniedziałek 8 września, w związku ze 150-leciem Zgromadzenia Słowa Bożego, w Pieniężnie zostały poświęcone dwie nowe ekspozycje stałe Muzeum Misyjno-Etnograficznego Księży Werbistów. Pierwsza z nich zatytułowana została „Być misjonarzem”, a druga „Tacy sami w świecie różnorodności kulturowej”. Aktu poświęcenia dokonał kard. László (Ladislav) Német SVD – absolwent seminarium w Pieniężnie.

Po wystawie, jeszcze przed jej poświęceniem, oprowadził mnie dyrektor muzeum – o. Wiesław Dudar SVD. Miałam okazję nie tylko usłyszeć od niego wiele ciekawostek związanych z eksponatami znajdującymi się w tym miejscu, lecz także zobaczyć, w jaki sposób działają poszczególne elementy multimedialne wystawy.  

Nie tylko dla kleryków

Historia muzeum sięga połowy lat 60. XX wieku, choć jego zbiory pojawiły się w Polsce dużo wcześniej, bo już w latach 30., dzięki czemu Polacy otwarci na pomoc misjom mogli poznawać kulturę, w której pracują misjonarze. Później eksponaty te służyły jako zaplecze dydaktyczne dla kleryków przygotowujących się do pracy misyjnej. Z czasem, w miarę napływu nowych eksponatów z różnych kontynentów, powstała idea stworzenia pełnoprawnego muzeum, dostępnego również dla szerszej publiczności.

Pierwsza ekspozycja została otwarta w 1964 roku i znajdowała w jednej dużej sali, a w 1984 roku można było już zwiedzać, nową, poszerzoną wystawę w zupełnie innym miejscu. W 2018 roku, po wielu latach funkcjonowania, została ona zamknięta w związku z planami przebudowy. W 2025 roku, w ramach obchodów 150-lecia werbistów, oddano do użytku nową wystawę stałą, która podzielona jest na dwie autonomiczne, lecz tematycznie powiązane ekspozycje.

>>> Naprotechnologia, okno życia i pomoc starszym – wszechstronna misja boromeuszek [REPORTAŻ]

Bogactwo kultur świata

Na szczególną uwagę zasługuje kolekcja etnograficzna, licząca ponad 9 tysięcy opracowanych obiektów. Przedmioty codziennego użytku, rytualne maski, tradycyjne stroje, ozdoby, instrumenty muzyczne, a także współczesna sztuka sakralna tworzą imponującą mozaikę duchowości i tożsamości. Znajdziemy tu zarówno artefakty dokumentujące tradycyjne rękodzieło z Afryki, Azji i Ameryki Południowej, jak i współczesne interpretacje religijnych symboli z Europy.

Ekspozycja oddaje też głos misjonarzom, którzy przez lata nieśli pomoc i nadzieję społecznościom na całym świecie. Ich codzienność, wyzwania, kontakty z odmiennymi kulturami i duchowe przeżycia zostały udokumentowane nie tylko w eksponatach, ale też w licznych osobistych pamiątkach, listach i zdjęciach.

>>> Święta Hildegarda z Bingen – średniowieczna wizjonerka na nasze czasy [ROZMOWA]

Duchowość i praktyka

Jedna z kluczowych części muzeum, czyli wystawa „Być misjonarzem”, opowiada historię Zgromadzenia Słowa Bożego (misjonarzy werbistów).

– Ciekawa historia związana jest z naszym domem misyjnym znajdującym się w Bytomiu. Kiedy odbywał się plebiscyt, nawet Niemcy byli przekonani, że miasto to przypadnie Polsce. Został zakupiony więc dom, żeby mogli w nim działać polscy werbiści. Polska nastała, jednak granica znajdowała się dwadzieścia metrów dalej, a nasz dom po stronie niemieckiej – wyjaśnia o. Wiesław Dudar SVD.

Ponadto, zwiedzając muzeum można przyjrzeć się formacyjnym i misyjnym drogom członków Zgromadzenia Słowa Bożego. Ale nie tylko.

– Ojciec Arnold Janssen – nasz założyciel – powołał do istnienia także dwa żeńskie zgromadzenia, gdyż uważał, że są takie pola pracy misyjnej, na których o wiele lepiej poradzi sobie kobieta. Ona zupełnie inaczej patrzy na wszystko, zupełnie inaczej ocenia, reaguje i działa. W taki sposób na misjach działają Służebnice Ducha Świętego, które noszą granatowe habity. A drugim zgromadzeniem założonym przez ojca Janssena jest zgromadzenie Sióstr Służebnic Ducha Świętego od Wieczystej Adoracji, które mają niecodzienny strój zakonny – różowy habit, z kremowym welonem i kremowym szkaplerzem. Nasz święty założyciel uważał, że można sobie urobić ręce po pachy, ale jeśli nie będzie bożego błogosławieństwa i modlitwy ustawicznej, to z tej pracy nie będzie pożytku – wyjaśnia dyrektor muzeum, wskazując na dwa habity.

fot. Karolina Binek/misyjne.pl

Kilka pomieszczeń dalej również można się zaskoczyć, bo nagle zwiedzający znajdują się w innej epoce. Wszystko to za sprawą odwzorowanego w muzeum wnętrza pokoju misjonarza. Jest biurko, szafa, okno, alby, Pismo Święte, a nawet łóżko. Dzięki temu łatwiej wyobrazić sobie, jak wyglądały dawniej pomieszczenia klasztorne, raczej niedostępne dla osób świeckich.

Duże wrażenie zrobił na mnie tzw. paczkomat, czyli ściana z kwadratowymi zdjęciami z misji, pomiędzy którymi zostały umieszczone specjalne otwory, w których znajdują się przedmioty zabierane przez misjonarzy na misje. Wśród nich jest chociażby pędzel do golenia, grzebień czy różaniec.

Zarówno wspomniane fotografie, jak i liczne pamiątki, pozwalają lepiej zrozumieć, czym naprawdę jest powołanie misyjne.

Zwiedzanie muzeum jest niczym opowieść o odwadze, zaufaniu i dialogu międzykulturowym. Bo misjonarze nie tylko głoszą słowo Boże, ale także aktywnie uczestniczą w życiu lokalnych społeczności, ucząc się ich języka i zwyczajów, angażując się w edukację, opiekę zdrowotną i działalność charytatywną. Aby lepiej to zrozumieć – wystarczy się przyjrzeć chociażby dostępnym w muzeum ornatom, które werbiści (i nie tylko) używają do liturgii na misjach. Wiele z nich ma wzory charakterystyczne dla miejscowej kultury. Oprócz tego wyświetlane są też krótkie filmy, na których można zobaczyć ubranych w misyjne stroje misjonarzy.

>>> Miał być rośliną. Dziś ewangelizuje i mówi, że niepełnosprawność to łaska [ROZMOWA]

Jedność w różnorodności

Inna stała ekspozycja – „Tacy sami w świecie różnorodności kulturowej” – ukazuje wspólne dla różnych kultur aspekty życia codziennego i duchowego. Ekspozycja podzielona została na kilka części tematycznych:

– „Przeżyć” – o relacji człowieka z przyrodą i gospodarce codziennej,

– „Współistnieć” – o funkcjonowaniu jednostki w społeczeństwie,

– „Być i wierzyć”– o tożsamości religijnej i obrzędowości,

– „Tworzyć”– o sztuce, rzemiośle i estetyce codzienności,

– „Chronić i znaczyć”– o symbolice strojów, tkanin i przedmiotów rytualnych.

Każda z tych części ma głęboki przekaz, a przy tym łączy elementy dawne i współczesne, tradycyjne i nowoczesne. Eksponaty pochodzą z niemal wszystkich kontynentów – od Afryki, przez Azję, po Oceanię i Ameryki.

W tej części wystawy moją uwagę zwróciły szczególnie liczne figurki pochodzące z krajów misyjnych oraz zabawki, którymi bawią się dzieci w najdalszych zakątkach świata. Jest nawet wózek, który również ma swoją symbolikę. Przywiązana została do niego czerwona kokardka, która w Polsce tak często według zabobonów, ma chronić małe dziecko przed złem.

– Tą częścią ekspozycji chcemy pokazać, że nie tylko na misjach możemy się spotkać z przesądami i różnymi zabobonami. Obecne one są nawet w Polsce. Dawniej było ich jeszcze więcej. Na przykład, gdy ktoś zachorował, wówczas zdrapywano farbę ze świętych obrazów czy figur, żeby ją spożyć. Wierzono, że ma to przynieść zdrowie – wspomina mój rozmówca.

fot. Karolina Binek/misyjne.pl

Ciekawa historia w Muzeum Misyjno-Etnograficznym Księży Werbistów w Pieniężnie wiąże się z właściwie każdym eksponatem. Jedna niepozornie wyglądają figura Anioła Stróża została przywieziona przez o. Wiesława Dudara SVD do Pieniężna z odległej Papui-Nowej Gwinei i jednocześnie uratowana została przed spaleniem.  

Bardzo spodobały mi się też kolorowe maski znajdujące się w jednej z gablot. Jak dowiedziałam się chwilę później od dyrektora tego miejsca – używa się ich podczas największej na świecie procesji maryjnej, odbywającej się w czasie karnawału w Boliwii, w mieście Oruro, podczas tzw. diablady. Jeśli nie ma się możliwości wzięcia w niej udziału, to z pewnością warto przyjechać chociaż do Pieniężna. Tutaj dzięki wszystkim zgromadzonym eksponatom oraz wielu multimediom – można poczuć się nie tylko jak w Ameryce Łacińskiej, lecz także na każdym kontynencie, na którym pracują werbiści. I chociaż wiele misyjnych placówek ma inne historie i kultury, to zarówno je, jak i odwiedzone przeze mnie muzeum łączy jedno – opowieść o człowieku, jego potrzebach duchowych, społecznych i artystycznych.

Galeria (3 zdjęcia)
Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze