fot. PAP/Darek Delmanowicz

Pierożki i suszone kwiaty w encyklice. Franciszek do romantyków [FELIETON]

„Przechowy­wanie robaczków w pudełku po butach, suszenie kwiatu między kartkami książki, opiekowanie się ptakiem, który wypadł z gniazda, wypowiadanie życzenia, odrywając płatki stokrotki…” – do jakiego poety należy ten wrażliwy fragment wspomnień? Oto fragment najnowszego dokumentu Kościoła. W opublikowanej niedawno encyklice Dilexit nos papież w poetycki sposób porusza problemy związane z AI.

Tempo rozwoju sztucznej inteligencji przyspiesza każdego dnia. Ba, nawet w każdej minucie. Coraz głośniej o sprawach związanych ze zwalnianiem pracowników i „zatrudnianiem” wykreowanych przez AI postaci. Kontrowersje budzą „wywiady” ze zmarłymi sławami, wiele osób coraz mocniej boi się inteligentnych algorytmów. Nic dziwnego, że Kościół reaguje. Nie tylko poprzez kolejne KNS-owe sympozja (KNS – katolicka nauka społeczna), w których więcej dumania jest nad tym, jak wykorzystać otrzymane narzędzie, niż szacowania, jaką formę może ono przyjąć za kilka miesięcy. A ówczesne wnioski będą już dawno nieaktualne.

W opublikowanej 25 października encyklice Dilexit nos („Umiłował nas”) papież szeroko omawia temat miłości ludzkiej i Bożej, serca Jezusa Chrystusa. Niepokojąc się dążeniami świata, który „traci serce”, papież pragnie raz jeszcze wydobyć to wszystko, co serce stanowi. W tym celu ukazuje piękno ludzkich emocji, pragnień, wspomnień i marzeń, nie zestawiając ich jednak z postępami technologii. Po prostu wybrał obszary, które wygrywają z AI walkowerem, w związku z niemożnością kochania przez sztuczną inteligencję. A którym wiele osób nie ma zwyczaju poświęcać uwagi. Papież zwraca się jakoby do romantyków, odwołując się do „czuło­ści, którą się zachowuje w pamięci serca”.

„Ten moment z dzieciństwa, który pa­mięta się z czułością i który, mimo upływu lat, wciąż się powtarza w każdym zakątku planety. Myślę o sklejaniu brzegów domowych pierożków za pomocą widelca, wraz z naszymi mamami czy babciami”.

>>> Jakie pierogi lubi Papież Franciszek?

Fot. Anna Gorzelana/misyjne.pl

Franciszek pisze: „W erze sztucznej inteligencji nie możemy zapominać, że do ocalenia człowieczeństwa niezbędne są poezja i miłość”. Natychmiast przypomniało mi się pytanie polskiego noblisty Czesława Miłosza: „Czym jest poezja, która nie ocala Narodów ani ludzi?”. I choć inny polski poeta wszedł później w liryczną dyskusję („Czym jest poezja, co ocala?/ Jedynie imiona, cienie/ ludzi i rzeczy?”), temat czegoś niepragmatycznego, a jednak w pewnym sensie niezbędnego, pojawia się od lat. Dziś również w nauczaniu papieskim.

>>> Gruziński Kościół Jelenia. Zamknięty, bez księży, ale wiara przetrwała sześćdziesiąt lat [FOTOREPORTAŻ] 

Człowiek potrzebuje czasem dotknąć poziomu „meta”. Można pisać wiersze na maszynie czy choćby ręczne listy w starodawnych kopertach do swej sympatii. Można zbierać grzyby, wciągając zapach lasu po deszczu albo przysłuchiwać się pogawędkom ptaków. Można wpatrywać się w ikony w starym kościele albo odtwarzać w myślach obrazy sprzed dwóch tysięcy lat, zapisane na kartach Ewangelii. Warto, by każdy znalazł swój sposób na budowanie czułego wnętrza, dzięki czemu łatwiej będzie dotknąć i przyjąć czułość Serca Jezusa.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze