PAP/Darek Delmanowicz

PKW: należy wskazać, że to wyborca ma prawo odmówić przyjęcia którejś z kart do głosowania

Należy wskazać komisjom, że to wyborca ma prawo odmówić przyjęcia którejś z kart do głosowania, natomiast komisja obwodowa nie może pytać, które karty wydać; takie działanie jest niedopuszczalne – przekazała w niedzielę PKW w komunikacie skierowanym do okręgowych komisji wyborczych.

„W związku z docierającymi do Państwowej Komisji Wyborczej bardzo licznymi skargami, że obwodowe komisje wyborcze pytają wyborców, które karty do głosowania wydać, Państwowa Komisja Wyborcza poleca, aby niezwłocznie przekazać komisjom obwodowym, że działanie takie jest niedopuszczalne” – podkreśliła PKW w wydanym w niedzielę komunikacie.

>>> Rozpoczęło się głosowanie w wyborach parlamentarnych i referendum ogólnokrajowym

Jak zaznaczono, należy też przekazać komisjom obwodowym, że „mają one obowiązek postępować zgodnie z procedurą wydawania kart do głosowania określoną w pkt 49-51 wytycznych dla obwodowych komisji wyborczych dotyczących zadań i trybu przygotowania oraz przeprowadzenia głosowania w obwodach głosowania utworzonych w kraju w wyborach do Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej i do Senatu Rzeczypospolitej Polskiej oraz w referendum ogólnokrajowym zarządzonych na dzień 15 października 2023 r., stanowiące załącznik do uchwały nr 211/2023 Państwowej Komisji Wyborczej z dnia 25 września 2023 r. (M.P. poz. 1079)”.

fot. PAP/Łukasz G¹gulski

Komunikat, dostępny na stronie internetowej Komisji, jest skierowany do okręgowych komisji wyborczych, podpisał go przewodniczący PKW Sylwester Marciniak. W komunikacie zaznaczono, że „należy wskazać komisjom, że to wyborca ma prawo odmówić przyjęcia którejś z kart do głosowania, natomiast komisja obwodowa nie może pytać, które karty wydać”. Głosowanie w wyborach parlamentarnych i referendum potrwa do godz. 21 w niedzielę. Do zakończenia głosowania trwa cisza wyborcza i referendalna.

Wcześniej w niedzielę przedstawiciele PKW byli pytani na konferencji prasowej o sytuacje, w których członkowie niektórych komisji wyborczych pytają wprost wyborców czy chcą pobrać kartę referendalną; dopytywano, czy to jest w tym przypadku złamanie ciszy referendalnej.

>>> W jednym lokali wyborczych w Rzymie zagłosował przewodniczący KEP abp Gądecki

„Niewłaściwe jest zadawanie pytania, czy chce pan kartę do referendum czy do Sejmu czy do Senatu. Jeżeli wyborca zjawił się w lokalu wyborczym to chce głosować. Dopiero jeżeli wyraźnie odmówi odbioru którejkolwiek z kart, to wówczas komisja w uwagach zaznaczy taką informację” – powiedział przewodniczący PKW Sylwester Marciniak.

Szefowa Krajowego Biura Wyborczego Magdalena Pietrzak podkreśliła, że członkowie komisji wyborczych byli szkoleni w tej kwestii. „W wytycznych Państwowej Komisji Wyborczej szczegółowo opisana jest procedura. Po stwierdzeniu tożsamości wyborcy i odnalezieniu go na spisie komisja wydaje wszystkie karty do głosowania, czyli w dniu dzisiejszym trzy: do Sejmu, Senatu i referendum. W momencie, kiedy wyborca stwierdzi, że nie chce brać udziału w którymkolwiek z tych głosowań, to komisja mu takiej karty nie wydaje. Kartę zostawia, a w odpowiedniej rubryce – „uwagi” – musi odnotować ten fakt, pisząc której karty wyborca nie odebrał” – wyjaśniła.

W mediach społecznościowych w niedzielę pojawiły się wpisy, o tym że wyborcy są pytani przez członków komisji czy chcą dostać kartę do głosowania w referendum

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze