Fot pixabay/kurtdeiner

Pociągowa kontemplacja [FELIETON]

Jazda pociągiem ma dla mnie w sobie coś niezwykłego. Doświadczam wówczas czegoś w rodzaju zawieszenia, zatrzymania. Czasami oczywiście pracuję lub czytam, oglądam film, ale czasami potrafię po prostu przez dwie, trzy godziny patrzeć przez okno na to, co mijam za oknem.

Obrazy są jak w slow motion, to pozwala czasami dostrzec, jak zmienia się perspektywa tego, co mijamy. To, co jest blisko przemyka bardzo szybko, ale to, co jest w oddali przesuwa się powoli, pozwala się obejrzeć z różnych stron. I tak trochę jest z naszym życiem. Wiele spraw przemyka nam szybko przed oczami. Jeśli skupimy się na nich, a nie spojrzymy w dal na to, co może stać się punktem odniesienia na dłużej, wówczas wszystko zyskuje inną perspektywę.

W ruchu i zgiełku

Ludzie przez wieki uciekali z miast na pustynię, aby wieść życie bliższe Bogu. Pociąg, ale tez każde inne miejsce, które kojarzy się z przemieszaniem, z (mniej lub bardziej uciążliwym) towarzystwem ludzi wydaje się mniej odpowiednie do poszukiwania Boga. Ale Boga można spotkać w sercu ludzkich spraw. Pustynię, jako poszukiwanie Boga, można przeżyć również na ulicy, w pociągu i na środku galerii handlowej.

W sercu miasta można trwać w sercu Boga. Bóg nie ucieka od miejsc zaludnionych. Owszem Jezus czasami się oddalał, jednak wiele z Jego wyjątkowych chwil bliskości z Bogiem odbywało się właśnie wśród ludzi. Od najwcześniejszego, kiedy to nauczał jako młody chłopiec w świątyni jerozolimskiej, aż po Golgotę.

I teraz także najważniejsze jest dla Niego otwarte i uważne na Jego obecność serce.

>>> Proboszcz w wielkim mieście: cieszy mnie, kiedy ludzie przestają być dla siebie anonimowi

Fot. pixabay/Surprising_SnapShots

Kontemplacja

Uważność, dostrzeganie Boga w delikatnej i ukrytej postaci, bo w ten sposób jest cały czas obecny w świecie, ćwiczy nasze serce do oglądania Boga. Bo właśnie to będziemy robić w wieczności – oglądać Boga. Nie myśleć o Nim, nie rozważać, ani analizować, ale właśnie oglądać. Być w Jego obecności, w Jego miłości.

Takie pociągowe, czy każde inne, trwanie i oglądanie świata tego zewnętrznego i tego wewnątrz nas pozwala odczytać te subtelne sygnały łaski, dotknięcia Jego dłoni, szepty – „Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata” (Mt 28,20).

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze