Helena Pyz, fot. Maciej Kluczka / Misyjne Drogi

Polska lekarka trędowatych: ostracyzm zastępuje powolna integracja [ROZMOWA]

Papież zaapelował, by chorym na trąd nie zabrakło wsparcia duchowego i opieki zdrowotnej. Podkreślił, że koniecznie trzeba podjąć wysiłki na rzecz ich integracji i przezwyciężenia wszelkiej dyskryminacji związanej z tą chorobą, która, jak podkreślił, wciąż dotyka wielu ludzi szczególnie w krajach najuboższych. W ostatnią niedzielę stycznia obchodzimy Światowy Dzień Trędowatych.

Pracująca od ponad 30 lat w Indiach doktor Helena Pyz zauważa w rozmowie z Radiem Watykańskim, że ostracyzm i wykluczenia zastępuje powolna integracja, trąd jednak pozostaje wielkim problemem społecznym. W Indiach żyje najwięcej na świecie osób dotkniętych trądem.

>>> Na świecie są 532 ośrodki dla osób trędowatych [STATYSTYKI]

fot. Fabio Teixeira / Anadolu Agency

Beata Zajączkowska (Radio Watykańskie): Od blisko 70 lat w ostatnią niedzielę stycznia obchodzimy Światowy Dzień Trędowatych. Czy jest on jeszcze potrzebny?

Doktor Helena Pyz: – Problem trądu nadal istnieje. Oczywiście po latach stosowania skutecznej terapii ilość nowych zachorowań stale spada, ale o zwycięstwie nad tą chorobą jeszcze trudno mówić. Ciągle jeszcze są tereny, gdzie nagle pojawia się kilka czy kilkanaście zachorowań. Na szczęście jest coraz więcej rzetelnej wiedzy w społeczeństwie o chorobach, dlatego pacjenci wcześniej trafiają do lekarzy. Jeśli trąd będzie diagnozowany w najwcześniejszych fazach i prawidłowo leczony jest szansa na pozbycie się tej choroby w następnych dekadach.

Tegoroczne hasło dnia brzmi „Zjednoczeni dla godności”, do czego zachęca?

– Każdy z nas ma godność dziecka Bożego i myślę, że przypomnienie tego w odniesieniu do naszych braci dotkniętych trądem jest niezwykle ważne. Trąd jest niestety nadal problemem społecznym dla tych, którzy są naznaczeni ranami i deformacjami jako skutek zbyt późnego rozpoczęcia leczenia. Dotyka ich ostracyzm co pociąga za sobą utratę dotychczasowego zatrudnienia, miejsca zamieszkania, rodziny, a status społeczny w Indiach jest dla osób dotkniętych najniższy, człowiek – najbardziej pogardzany. Dla takich osób nie ma miejsca w społeczności zdrowych, a każde wykluczenie jest odebraniem człowieczej godności i wszelkich przysługujących praw. Dlatego powrót do uznania chorych za równoprawnych członków społeczności jest nie do przecenienia. Mam nadzieję, że takie dni właśnie tak będą kształtować myślenie następnych pokoleń i mity związane z chorobą zostaną do końca obalone.

>>> Dziś Światowy Dzień Trędowatych. Dr Kazimierz Szałata: walka z trądem, to walka z biedą [ROZMOWA]

fot. Fabio Teixeira / Anadolu Agency

Indie są krajem, gdzie wciąż na świecie żyje najwięcej osób chorych na trąd. Dlaczego tak się dzieje i jak dziś wygląda ich życie?

– To kraj, gdzie jest największa po Chinach populacja, a podstawowa opieka zdrowotna dla większości społeczeństwa po prostu niedostępna. Trąd już od wielu lat nie jest problemem medycznym. Leczenie trwa co prawda zazwyczaj od 6 do 12 miesięcy, ale nie jest zbyt kosztowne. Niemniej wymaga od pacjentów samodyscypliny, ale przede wszystkim dostępności diagnostyki i leczenia. Jeśli dodamy do tego warunki życia, ubóstwo, niedożywienie, braki wody i higieny trudno się dziwić, że choroby zakaźne, w tym trąd i gruźlica nadal się szerzą.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze