Portugalska politolożka: Europa posiada historię, która mobilizuje nas do odpierania ataków liberalnych
Próby marginalizowania przez władze UE Bożego Narodzenia w przestrzeni publicznej, to cena, jaką płaci Europa za jej otwartość na inne kultury – wskazała w poniedziałek na łamach portugalskiego dziennika “Observador” politolożka Patricia Fernandes.
Tekst Portugalki odnosi się do wydanego na początku grudnia przez KE przewodnika „komunikacji inkluzywnej”, w którym uznano Boże Narodzenie za termin, którego należy unikać. Dokument ten powstał pod nadzorem komisarz ds. równości Heleny Dalli.
>>> Wycofano projekt wytycznych UE „usuwających” Boże Narodzenie. Biskupi reagują
Wykładająca na Uniwersytecie Minho profesor wskazała, że UE działa na rzecz różnorodności, ale poprzez umniejszanie „tradycji oraz wartości europejskich”. Zauważyła, że walka o inkluzywność przerodziła się w ostatnim czasie w UE w walkę z religią, a w szczególności z chrześcijańskimi symbolami, takimi, jak Boże Narodzenie, na których opiera się europejska kultura.
Fernandes odnotowała, że UE potrzebuje pilnej refleksji nad dwoma zagadnieniami: polityką migracyjną oraz wielokulturowością.
„Dlaczego takie umniejszanie tradycji i wartości europejskich należy uznać za perwersyjne? Dlatego, że to one zapewniły prawa i wolności (…), które nie pojawiły się w żadnej innej tradycji” – napisała Fernandes.
Politolożka podkreśliła, że jedną ze zdobyczy bazującej na chrześcijaństwie Europy są prawa kobiet. „Pomimo swoich problemów cywilizacja europejska posiada historię, z której powinniśmy być dumni, i która nas mobilizuje do odpierania zagrażających nam ataków liberalnych. W takich warunkach świętowanie naszej tradycji, np. Bożego Narodzenia, może być formą oporu” – napisała portugalska politolog, życząc czytelnikom udanych Świąt.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |