Fot. PAP/Albert Zawada

Prof. Bańka: dla części hierarchów deklaracja o błogosławieniu par homoseksualnych to krok wstecz

Dla części hierarchów z Europy Zachodniej deklaracja o błogosławieniu par homoseksualnych i nieregularnych to krok wstecz, ponieważ nie zmienia nauczania Kościoła odnośnie do małżeństwa i rodziny – powiedział PAP świecki delegat na synod o synodalności prof. Aleksander Bańka.

18 grudnia 2023 r. Dykasteria Nauki Wiary opublikowała Deklarację Fiducia supplicans o znaczeniu duszpasterskim błogosławieństw.

Zdaniem prof. Bańki, dokument proponuje „poszerzone spojrzenie na kwestię błogosławieństwa, które ma nie tylko wymiar liturgiczny lub rytualny”.

„Dokument jest próbą pokazania, że błogosławieństwo może mieć również wymiar modlitwy wstawienniczej, kiedy osoby proszące o błogosławieństwo przychodzą do księdza z jakąś prośbą, potrzebą lub troską, a prezbiter udziela im błogosławieństwa po to, żeby ta osoba mogła doświadczyć fundamentalnego przesłania Ewangelii: że jest przez Boga chciana i kochana, co nie oznacza, że wszystkie jej czyny i decyzje są przez Kościół akceptowane” – wyjaśnił.

>>> Biskupi Malawi i Kazachstanu: watykański dokument „Fiducia supplicans” to wielkie oszustwo

Prof. Bańka przyznał, że deklaracja wywołała w Kościele ożywioną dyskusję i wiele kontrowersji. „Kontrowersje wywołała zwłaszcza kwestia otworzenia możliwości błogosławienia tzw. par nieregularnych oraz par tej samej płci. Dla niektórych przyzwolenie na błogosławienie par, a nie pojedynczych osób, jest równoznaczne ze zmianą dotychczasowej nauki Kościoła” – zaznaczył.

Prof. Bańka przypomniał, że Dykasteria Nauki Wiary, widząc zamęt i wątpliwości, jakie wzbudziła treść deklaracji, wydała 4 stycznia komunikat dotyczący stosowania jej w praktyce.

„W komunikacie wyjaśniono, że deklaracja wyraźnie odróżnia błogosławienie związku, który jest nieuporządkowany czy grzeszny z perspektywy nauczania Kościoła, od błogosławienia osób, które w tym związku pozostają i, pod pewnymi warunkami, mogą otrzymać błogosławieństwo. Nie błogosławi się zatem związku, ale osoby w nim pozostające i czyni się to w konkretnym celu – aby osoby te, z Bożą pomocą, mogły odkryć wolę Bożą dla swojego życia i uporządkować je zgodnie z prawdą Ewangelii. Taki jest cel tego błogosławieństwa” – wyjaśnił.

fot. Jan Jeliński

Dodał, że jeśli osoby przyjmujące błogosławieństwo nie mają tego pełnej świadomości, ksiądz, który go udziela, powinien im go przedstawić. „Chodzi o to, aby nie tworzyć wrażenia, że błogosławieństwo jest jakąś formą akceptacji ich stylu życia. Przeciwnie, ono ma charakter pomocniczy, naprawczy, jest rodzajem modlitwy wstawienniczej, towarzyszenia człowiekowi w procesie jego przemiany i nawrócenia, które nie zawsze mogą dokonać się od razu” – ocenił.

Zaznaczył, że deklaracja precyzuje, pod jakimi warunkami tego typu błogosławieństwa księża mogą udzielać.

„Deklaracja mówi wprost, że udzielanie błogosławieństw parom nieregularnym musi różnić się od błogosławieństwa należnego związkowi małżeńskiemu. Takie błogosławieństwo nie może być wpisane w obrzęd liturgiczny, ma być udzielane spontaniczne, bez specjalnego stroju czy oprawy przypominającej obrzęd udzielania sakramentu małżeństwa i nie może odbywać się bezpośrednio przed lub po zawarciu związku cywilnego. Powinno być udzielane tak, aby nie powodować nieporozumień, niejasności czy zgorszenia” – zastrzegł.

Podkreślił, że watykański komentarz do Fiducia supplicans pokazuje, iż może, a nawet powinna ona być dostosowana do poszczególnych kontekstów Kościołów lokalnych.

„Jeśli na przykład w krajach afrykańskich za ujawnienie orientacji homoseksualnej można stracić życie lub trafić do więzienia, i to jest kwestia prawa obowiązującego w danym kraju, to z punktu widzenia duszpasterza byłoby bardzo nierozważne udzielanie błogosławieństwa takim osobom” – powiedział.

fot. unsplash

Dodał, że „ujmując sprawę globalnie, w niektórych krajach kwestia orientacji homoseksualnej napotyka na duży opór społeczny” i w takich miejscach udzielenie błogosławieństwa parze homoseksualnej, nawet z zachowaniem obostrzeń i regulacji zapisanych w deklaracji, „wywołałoby zamęt i zgorszenie”.

„W związku z tym Dykasteria Nauki Wiary przyznaje, że w przypadku niektórych Kościołów lokalnych nie ma obecnie przestrzeni do tego, by udzielać tego typu błogosławieństw. W takich sytuacjach Episkopaty mogą adaptować zalecenia tej deklaracji do lokalnych kontekstów” – stwierdził.

>>> Watykan: biskupi mogą rozeznać zastosowanie „Fiducia suplicans” w zależności od kontekstu

Jednocześnie prof. Bańka zastrzegł, że poszczególne Konferencje Episkopatów mogą ograniczyć udzielanie tego typu błogosławieństw, ale nie mogą zliberalizować zawartych w deklaracji ograniczeń, czyli nie mogą zmierzać w kierunku „ustanowienia jakiejś liturgicznej czy rytualnej formy błogosławieństw, co mogłoby sugerować zrównanie związków nieregularnych z małżeństwami sakramentalnymi”.

„Dlatego uważam, że lęk i niepokój, który wzbudziła ta deklaracja, jest niepotrzebny i na wyrost. Potrzeba więcej spokoju i wczytania się w to, do czego ta deklaracja nas zaprasza” – ocenił.

fot. EPA/ABIR SULTAN

Według prof. Bańki, przyzwolenie na adaptowanie zaleceń deklaracji do lokalnych kontekstów nie oznacza również, że będziemy mieli do czynienia z „Kościołami różnych prędkości”.

„Tak by było, gdyby deklaracja wprowadzała zmiany doktrynalne, a tak nie jest. W deklaracji zostało jasno podkreślone, że doktryna pozostaje nienaruszona, a wszelkie zmiany mają charakter duszpasterski. Potwierdza to fakt, że błogosławieniu par nieregularnych nie wolno nadawać żadnej formy, która mogłaby wywołać zgorszenie. Te zastrzeżenia są dane właśnie po to, żeby uniknąć sytuacji, że będzie one mylone z obrzędem towarzyszącym zawieraniu sakramentalnego małżeństwa” – podkreślił.

>>> Angola: biskupi wyrazili „zakłopotanie” w związku z deklaracją „Fiducia supplicans”

Według prof. Bańki, wiele zależy od prezbitera, który, udzielając takiego błogosławieństwa, „powinien kierować się roztropnością”. „Ma on prawo nie zgodzić się na to, co mogłoby wywołać nieporozumienie i zgorszenie – np. na robienie zdjęć takiego błogosławieństwa, które później zostałyby upublicznione bez właściwego komentarza” – wyjaśnił. Jednocześnie zaznaczył, że jeśli chodzi o rozstrzygnięcia duszpasterskie, to mogą one wyglądać różnie w zależności od kontekstów kulturowych.

Fot. EPA/KIM LUDBROOK

Zdaniem prof. Bańki, „pary nieregularne” mogą poprosić o błogosławieństwo z dwóch powodów. „Inna jest sytuacja, kiedy para przychodząca w tym celu do księdza zdaje sobie sprawę z tego, że ich związek jest z punktu widzenia nauczania Kościół nieuporządkowany, jednak w danym momencie nie ma siły bądź możliwości, by zmienić swoją sytuację. Proszą więc o błogosławieństwo dlatego, że chcą uporządkować swoje życie i proszą Boga o siłę i światło do tego, aby żyć bliżej Niego. Wtedy sprawa jest jasna, choć wydaje się, że podobnych przypadków będzie niewiele” – przyznał.

Podkreślił, że prawdopodobnie więcej zdarzy się takich sytuacji, kiedy o błogosławieństwo poproszą pary, które będą przekonane, że ich życie w związku niesakramentalnym powinno zostać przez Kościół zaakceptowane i uznane.

„Wtedy otwiera się okazja do tego, by ksiądz przekazał im właściwe nauczanie Kościoła na temat ich sytuacji oraz celu, w jakim tego błogosławieństwa może im udzielić, by zaprosił te osoby do spotkania, rozmowy. W ten sposób otwiera się duszpasterska przestrzeń do budowania relacji, a w konsekwencji do ewangelizacji” – wyjaśnił.

>>> Komunikat Dykasterii Nauki Wiary: reakcje na „Fiducia supplicans” [TŁUMACZENIE]

Według prof. Bańki, dla pewnej części hierarchów z krajów Europy Zachodniej, ta deklaracja okazuje się krokiem wstecz w stosunku do oczekiwań. „W części Kościołów Europy Zachodniej narastało oczekiwanie, żeby błogosławieństwom udzielanym parom nieregularnym i jednopłciowym nadawać formę uroczystą, liturgiczną, a nawet, metodą faktów dokonanych, próbowano takie błogosławieństwa wprowadzać, mimo sprzeciwu Watykanu. Deklaracja w kilku punktach radykalnie odcina się od takiego kierunku. Została więc postawiona jasna granica i przesunięcie tej kwestii z poziomu doktrynalnego na duszpasterski” – zastrzegł.

„Jeśli więc pojawiają się głosy, że deklaracja stawia na równi pary nieregularne i jednopłciowe z małżeństwem sakramentalnym, to nie jest to prawda. Potrzeba mądrości duszpasterskiej, żeby właściwie zinterpretować tę deklarację” – ocenił.

fot. youtube.com

Zdaniem prof. Bańki, deklaracja „stawia blokadę pewnym tendencjom, które zaczęły się rozwijać w Europie Zachodniej i na tym etapie zamyka dyskusję”. „Nie należy więc spodziewać się, że nadawanie błogosławieniu par nieregularnych formy rytuału na wzór udzielania sakramentu małżeństwa będzie miało miejsce, a jeśli tak, to zawsze będzie to nadużycie niezgodne z nauczaniem Kościoła” – mówił.

Prof. Bańka zaznaczył, że intencją Dykasterii Nauki Wiary jest ukazanie, że powinniśmy być w Kościele elastyczni, jeśli chodzi o kwestie duszpasterskie i jednocześnie zachowywać integralność doktrynalną. „Celem jest pokazanie tym osobom, że nawet jeśli sposób życia, który wybrali, nie jest akceptowany, to oni sami są przez Boga kochani. Na pewno Bóg nie odrzuca osób, których sytuacja życiowa jest skomplikowana, tylko je przyjmuje po to, by mogły doświadczyć miłości, a jednocześnie stanąć w prawdzie. Nie możemy przyjąć wobec nich postawy: idźcie i nawróćcie się, i dopiero kiedy to zrobicie, to będziemy z wami rozmawiać. To podejście niezgodne z Ewangelią” – ocenił.

>>> Pozaliturgiczna propozycja dla par nieregularnych [KOMENTARZ] 

Według prof. Bańki, pierwszym komunikatem, jaki powinien usłyszeć człowiek od Kościoła, jest „przyjęcie go, niezależnie od tego, jak żyje”. „Następnie, jako drugi krok, przechodzimy do towarzyszenia człowiekowi w uporządkowaniu jego życia. Postawienie na wstępie warunków, pod jakimi można człowieka w ogóle przyjąć, byłoby duszpastersko nieroztropne” – zastrzegł.

Dodał, że czasem „zanim można będzie zacząć człowiekowi przekazywać naukę Kościoła, trzeba zbudować z nim relację i umiejętnie mu towarzyszyć”.

„Czasami w relacji z drugim człowiekiem ewangelizacja jest punktem dojścia, a nie punktem wyjścia” – powiedział.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze