fot. Pixabay

Przegląd tygodników opinii

Zapraszam na cotygodniowy przegląd tygodników opinii.

Newsweek Polska

W „Newsweeku” przeczytamy o śmierci, która dla wielu z nas wciąż jest tematem tabu. „Powiedziałam: „Tato, umierasz”. To nie było łatwe. Od wszystkich słyszał pocieszenia, a ja chciałam, żeby znał prawdę. W chwili śmierci trzymałam go za rękę, mówiłam: „Bądź odważny” – opowiada Sylwia Wójcik z Poznania. Jest terapeutką traumy, namawia ludzi do tego, żeby nie bali się rozmawiać o śmierci, prowadzi „Szkołę umierania” – warsztaty dla tych, którzy chcieliby się zmierzyć z tym, co każdego z nas czeka. Temat jednego z warsztatów: „A gdyby został ci rok życia?” – czytamy. W numerze też o tym, że coraz częściej przyczyną rozstania jest wygląd. „Byłaś taka śliczna i szczupła. Wstydzę się, że się tak roztyłaś” – powtarza Mariannie (44 lata) życiowy partner, z którym jest w związku od 18 lat i ma dwójkę dzieci. – On zachowuje się tak, jakby robił mi łaskę, że ze mną jest – mówi kobieta” – czytamy.

Polityka

W nowym numerze „Polityki” przeczytamy o tym, jak wygląda życie tetraplegika. „Trzeba się skupić. I nie myśleć o tym, że każde słowo, każde zdanie to wysiłek. Nie zastanawiać się nad każdym złapanym oddechem, uniesieniem klatki piersiowej i głowy, jedynej części ciała, którą Marcin czuje. Ani nad tym, że szeleszczące głoski szeleszczą jakby bardziej. Po pół godzinie jest łatwiej, rozumie się już nie tylko sylaby, pojedyncze słowa, ale całe zdania. Marcin Kaczyński, który zamiast czwartego kręgu szyjnego ma tytanową płytkę, nie ma czucia w rękach, nogach i tułowiu, napisał książkę o tym, jak wygląda życie po wypadku” – czytamy. W wydaniu też o polskiej gościnności. „Wielkanoc, czyli dwa dni wielkiego, wzajemnego goszczenia się Polaków. Z niczego tak nie jesteśmy dumni jako naród jak z gościnności właśnie. Kogo i czym podejmujemy w naszych progach? Tradycja tu walczy z modernizacją niczym post z karnawałem” – czytamy.

Wprost

W nowym wydaniu „Wprost” znajdziemy m.in. artykuł „Jak rozbić układ długodystansowców”. „Badania pokazują, że to młode kobiety są nadzieją polskiej polityki – dobrze wykształcone, świadome, otwarte, bez uprzedzeń” – tłumaczy Anna Jurek z kampanii „Dziewczyny do polityki”. Z kolei Tomasz Terlikowski pisze, że „ukraińscy grekokatolicy mają problem z kolejnymi wypowiedziami papieża na temat wojny w Ukrainie. Ich wierność Stolicy Apostolskiej jest wystawiona na poważną próbę”. W wydaniu także wywiad z aktorką Teresą Lipowską zatytułowany „Myślę trzeźwo, mówię szczerze”. „Bardzo chciałabym, żeby wszystko to, w co wierzyłam i to, jak zostałam wychowana, było „naprawdę” – opowiada aktorka.

Do Rzeczy

W ” Do Rzeczy” znajdziemy rozmowę z Krzysztofem Łukaszewiczem, reżyserem i scenarzystą filmu „Czerwone maki”. Opowiada m.in. o tym, jak powstawał scenariusz do tej produkcji. „Powstawał dwutorowo: wątek fikcyjny miał za zadanie stworzyć bohatera nieoczywistego, o własnych, wewnętrznych motywacjach. Tak narodził się Jędrek, niespełna 18-letni cwaniak, który to się „między gierki nie pcha”, za to jest gotów na wszystko, aby ocalić od ryzyka udziału w bitwie tych, których kocha. Z kolei wątek historyczny to gen. Władysław Anders i odwzorowanie jego dowódczej roli w czasie bitwy. Do tego podczepiłem jeszcze element reportażowy, a więc zaczerpnięte z pisarstwa Wańkowicza postacie żołnierzy walczących na pierwszej linii – porucznicy Wilkosz oraz Drelicharz, sanitariusz Brzeziński i inni” – czytamy.

Sieci

W „Sieci” przeczytamy o zamachu terrorystycznym na Crocus City Hall w Rosji. Tygodnik przyznaje, że nikt nie ma wątpliwości, że Putin wykorzysta tę tragedię dla swoich celów – by wskazać na wine Ukrainy, a nie ISIS. Jak zauważa Mark Budzisz w artykule „Krokus i przyszłość wojny na Ukrainie”: „narracja Putina i prokremlowskich propagandystów już kilkanaście godzin później okazała się, delikatnie mówiąc, mało przekonująca. Jak donosi Bloomberg, powołując się na informacje z kręgów zbliżonych do Kremla, wierzy w nią nawet mało kto z bezpośredniego otoczenia rosyjskiego prezydenta”. Dalej czytamy, że „dziennikarze niezależnego portalu Meduza napisali, że władze nie mają żadnych dowodów na lansowane teorie, a nawet nie mają zamiaru ich szukać, co nie zmienia faktu, że linia oficjalnej propagandy raczej się nie zmieni i ludzie będą „zmuszani, aby uwierzyć” w tego rodzaju narrację”.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze