Albert Einstein napisał do Marii Skłodowskiej-Curie bardzo osobisty list. Co w nim było?
Maria Skłodowska-Curie jest znana nie tylko ze swoich naukowych osiągnięć. Swego czasu prasa w całej Europie rozpisywała się na temat jej głośnego romansu.
Dwukrotna laureatka Nagrody Nobla była znakomitym naukowcem i silną kobietą. Odkryła dwa pierwiastki chemiczne: polon i rad. Z jej inicjatywy prowadzono badania nad leczeniem raka za pomocą promieniotwórczości. Zasłynęła również z tego, że jako jedna z pierwszych kobiet zrobiła prawo jazdy oraz została pierwszą kobietą wykładającą na Sorbonie.
>>> Maria Skłodowska-Curie była inspiracją dla kobiet przełomu XIX i XX wieku [WIDEO]
Śmierć Piotra Curie
Po śmierci Piotra Curie Maria miała bardzo trudny czas. Nie potrafiła się odnaleźć choć obiecała mężowi, że będzie kontynuowała swoją pracę naukową. Wszyscy jej znajomi zwracali uwagę na to, jak przygnębiona jest po tragicznym wypadku męża. Kilka lat później jej życie prywatne odmieniło się. Wynikało to z bliskiej relacji z fizykiem, Paulem Langevinem. Para miała romans, a polska noblistka nalegała na ślub. Paul miał jednak żonę i czwórkę dzieci. Kiedy wszystko wyszło na jaw, Skłodowska-Curie została przez prasę okrzyknięta „złodziejką mężów”. Kolejne publikacje francuskich gazet zawierały również nieprawdziwe informacje na jej temat i mocno wpłynęły na wizerunek Marii.
Noblistka niemile widziana na salonach
Kiedy w 1911 r. przyznano jej drugą Nagrodę Nobla, sekretarz tamtejszej Królewskiej Akademii Nauk, nie chcąc, aby tak podniosła uroczystość, jak wręczenie nagrody, przerodziła się w skandal, zwrócił się do kobiety z prośbą, aby nie pojawiała się w Szwecji.
„Wszyscy moi koledzy odpowiedzieli, że nie chcą, aby Pani tu przyjeżdżała. Ja również błagam, aby została Pani we Francji; ponieważ nikt nie może przewidzieć, co by się stało podczas wręczania nagrody. Honor, szacunek dla naszej Akademii, jak również dla samej Nauki i Pani ojczyzny zdają się wymagać, aby w tych okolicznościach porzuciła Pani myśl o przyjeździe tutaj po odbiór nagrody” – napisano.
>>> Kobieta, ale nie feministka?
Podwójna noblistka oburzona takim postawieniem sprawy odpisała:
„Muszę działać zgodnie ze swoim przekonaniem. Postępowanie, jakie mi Pan zaleca, wydaje mi się błędne. Myślę, że nie ma absolutnie żadnego związku między moją pracą naukową a faktami z życia osobistego, których źle poinformowani i niezasługujący na szacunek ludzie używają przeciwko mnie. Jestem bardzo dotknięta, że sam Pan nie podziela mojej opinii”.
Maria oczywiście pojawiła się w Szwecji i odebrała nagrodę bez żadnego skandalu.
Skłodowska-Curie i Albert Einstein
Wciąż jednak media chętnie rozpisywały się na temat jej życia prywatnego. Zareagował na to jej przyjaciel i inny wybitny naukowiec, Albert Einstein. Mocno wspierał Marię. Napisał do niej bardzo osobisty list, w którym czytamy:
„Tak rozgniewał mnie sposób, w jaki motłoch waży się Panią atakować, że bezwzględnie musiałem dać upust swemu oburzeniu. (…) Chciałbym Pani powiedzieć, że bardzo podziwiam Pani wytrwałość, energię i uczciwość (…) To wspaniale, że wśród nas znajdują się ludzie tacy jak Pani, jak Langevin, prawdziwe istoty ludzkie, w których towarzystwie można odczuwać radość. Jeśli motłoch nadal będzie Panią atakować, proszę po prostu przestać czytać te bzdury” – pisał do niej sam Albert Einstein.
Naukowiec nie szczędził komplementów pod jej adresem. Niedługo później pisał:
„Minęło kilka tygodni od tych cudownych wydarzeń i moje małe szare komórki nadal są nimi pobudzone. Odczuwam głęboką wdzięczność dla Pani i jej przyjaciół za to, że pozwoliliście mi uczestniczyć w Waszym życiu. Nie wyobrażam sobie niczego bardziej inspirującego niż widok istot tej miary, żyjących wspólnie tak zgodnie. Wszystko w Pani domu wydało mi się tak naturalne, jak współgranie różnych części pięknego dzieła sztuki, i chociaż moja znajomość języka francuskiego jest zaledwie elementarna, nigdy nie miałem poczucia, że jestem wśród Was kimś obcym. Gorąco dziękuję Pani za czas mi poświęcony i błagam o wybaczenie, jeżeli czuła się Pani zaszokowana moimi nieokrzesanymi manierami”.
Ostatecznie Maria i Paul nie zdecydowali się na wspólne życie. Współpracowali na polu naukowym, ale prywatnie ich drogi się rozeszły. Maria nigdy już nie miała żadnego romansu. Resztę życia poświęciła Instytutowi Radowemu, który uważała za pomnik pamięci Piotra Curie.
źródło: naszahistoria.pl
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |