Asertywność bez agresji i poczucia winy
Asertywność to nie bezczelność czy agresja, ale po prostu umiejętność wyrażenia siebie w kontakcie z drugą osobą czy przed grupą.
Julia ma narzeczonego, planują razem przyszłość. Marzą o domku pod miastem. Dlatego Julia dała się namówić narzeczonemu i zaczęła robić prawo jazdy. Ale jej mama cały czas mówi jej o tym, że to bez sensu, że kobiecie nie jest potrzebne prawo jazdy i że to mężczyzna ma ją wozić. Julia chciałaby posłuchać i jednej, i drugiej strony. Ale przecież to niemożliwe. Kiedy rozmawia z narzeczonym, jest po jego stronie, a kiedy rozmawia z mamą, to jej przyznaje rację. I w sumie ma w głowie kompletny mętlik.
To dość typowe dla osób, które jeszcze nie nauczyły się asertywności i w efekcie gubią się w tym, czego same pragną. Ale bez paniki. Asertywności można się nauczyć.
Na czym polega asertywność?
Najprościej mówiąc jest to umiejętność bezpośredniego, uczciwego i stanowczego wyrażenia swoich uczuć, opinii lub pragnień wobec innej osoby lub grupy. Przy gotowości, by respektować uczucia, opinie czy pragnienia drugiej osoby.
Niektórzy mylą zachowanie asertywne z agresywnym. Agresor tymczasem nie respektuje praw innych osób, narusza je. Natomiast bronienie swoich indywidualnych praw, by być traktowanym przez otoczenie tak jak chcę, nie jest agresją, dopóki (powtórzmy) nie narusza to praw innych osób. Różnimy się od siebie, ale mamy to samo prawo – aby swoje relacje z ludźmi układać zgodnie z własnymi potrzebami, upodobaniami, wartościami.
Asertywność zakłada więc działanie zgodnie z tym, co jest naszym przekonaniem, pragnieniem czy uczuciem oraz stanowczą obronę siebie i swoich praw, ale bez nieuzasadnionego niepokoju, łagodnie ale stanowczo.
Mam swoją godność
Asertywność bardzo powiązana jest z poczuciem własnego godności. Wynika ze słusznego przekonania, że mam prawo mieć prawo. Niektóre osoby mają czasami problem ze stanowczym wyrażaniem swoich odczuć, swojego zdania, wyrażaniem swoich pragnień, ponieważ nie chcą być niemiłe, nie chcą nikogo urazić, nie chcą, by ktoś poczuł się niekomfortowo.
Ale prawda jest taka, że cokolwiek byśmy robili, to i tak niektórym się to nie spodoba. Tak jak w przypadku Julii, która chciała być miła i dla narzeczonego i dla mamy. W związku z tym wpadła w wewnętrzną pułapkę i czuje się, jakby była w sytuacji bez wyjścia. Gdzieś zapomniała o tym, że tak naprawdę to ona sama musi być przekonana do tego, co robi i jaką decyzję podejmie. Może brać pod uwagę zdanie innych ludzi, ale ostatecznie to ona decyduje i to ona ma prawo wymagać, by inni uszanowali jej decyzję.
Tej sytuacji nie ogarniam
Julia zupełnie nie ogarnia sytuacji, która zaistniała pomiędzy nią, narzeczonym a mamą. Zwłaszcza że w pracy potrafi podejmować decyzje i brać za nie odpowiedzialność. Ale kiedy doradzają jej, a nawet o coś proszą ją o coś dwie bliskie osoby, to jest w kropce. Nikomu nie chce odmówić, nikogo nie chce stracić.
Asertywność się zmienia i zależy od sytuacji. Można z wielką łatwością wyrażać asertywni swe uczucia i prawa wobec pewnych osób w pewnych sytuacjach – natomiast odczuwać paraliżującą trudność w byciu sobą wobec innych osób czy sytuacji.
Prawo do bycia sobą
Prawo do bycia sobą jest najważniejszym indywidualnym prawem człowieka. Oznacza to, że mogę dysponować swoim czasem, energią i dobrami materialnymi oraz układać sprawy osobiste według własnej woli – pisze w swojej książce „Stanowczo, łagodnie, bez lęku” zresztą jednej z najlepszych na temat asertywności, Maria Król Fijewska.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |