fot. freepik/gpointstudio

Czego nie mówić przy świątecznym stole?

Kiedy ślub? Kiedy dziecko? A ty jeszcze nie masz dziewczyny? Czas na przegląd pytań, które na pewno padną w niejednym polskim domu podczas nadchodzących świąt. 

Już za tydzień Wielkanoc. I chociaż tegoroczną ze względu na pandemię koronawirusa najlepiej spędzać w jak najmniejszym gronie, to myślę, że warto przypomnieć, że niektóre słowa wypowiedziane przy świątecznym stole mogą kogoś zranić, chociaż ich nadawcy w ogóle nie mają takiego zamiaru. 

Kiedy ślub? 

Te słowa sama słyszę bardzo często. Słyszy je też Marta, która jest już cztery lata w szczęśliwym związku. Dziś podchodzi do tego pytania z dystansem. Ale nie było tak, kiedy była przed rozstaniem ze swoim byłym chłopakiem, gdy ten pierwszy raz ją uderzył. Wtedy pytanie o ślub bolało. Ale przecież nie wiedziała o tym ciocia Halinka, która postanowiła zadać je Marcie na weselu swojej córki.   

>>> Minister zdrowia: święta wielkanocne będą takie jak rok temu

A ty nadal sam? Znalazłbyś sobie w końcu jakąś dziewczynę 

Zawsze zastanawia mnie, co kieruje osobami, które zadają to pytanie. Troska? Nadzieja? Ciekawość, dlaczego ktoś nadal jest sam? Czy może złośliwość? Bo przyjemności raczej takimi słowami nie można sprawić. Można natomiast wywołać smutek i przygnębienie. Bo wujek poklepujący po ramieniu bratanka, „troszczący się” o jego status związku nie wie, że ten czuje się bardzo samotny, że przez krótki czas miał dziewczynę, która go zdradziła lub też, że sam chciałby już z kimś być, ale ciągle nie wychodzi. 

pexels

Ty, dziecko, jeszcze nie wiesz, co to są problemy. Porozmawiamy jak będziesz w naszym wieku. 

Sama słyszałam te słowa wielokrotnie. Wiem, jak bardzo są niesprawiedliwe. I nie rozumiem, jak szybko można zapomnieć, że kiedyś było się w tym samym wieku i miało się takie same lub chociażby podobne rozterki. Warto też pamiętać, że nastolatki lub dzieci nie rozpaczają tylko z powodu słabszej oceny, a niestety wielu dorosłym właśnie tak się wydaje.  

>>> Karolina Binek: Jezus jest drogą, nie przystankiem [FELIETON] 

Ślub już był. A kiedy dziecko? Chętnie już zajęłabym się wnukiem 

O wnuka pyta teściowa i pyta mama. Pyta też babcia na każdym spotkaniu i dawno niewidziana ciocia spotkana w sklepie. Jednak żadna z nich nie wie, że Ola z Bartkiem też bardzo chcieliby być już rodzicami, ale się nie udaje, a Ola już dwa razy poroniła. Z kolei Zuza straciła pracę i zdaje sobie sprawę z tego, że tylko za pensję męża trudno byłoby im wychować dziecko. Woli poczekać rok lub dwa i mieć stabilniejszą sytuację finansową. Sonia ma problemy z hormonami i niewielkiego mięśniaka. Jednak dopiero po jego usunięciu będzie mogła pomyśleć o zajściu w ciążę. W każdej z tych sytuacji to pytanie boli. I może nie zostać odczytane jako wyraz troski 

fot. freepik/prostooleh

Milenie już lepiej nie dokładaj tej sałatki. Widać, że dobrze wygląda 

Chociaż zazwyczaj podczas rodzinnych posiłków można usłyszeć wręcz odwrotne słowa, to i takie się zdarzają. Tylko czy kuzyn, które je wypowiedział, zdawał sobie sprawę z tego, że Milena ostatnio przytyła, bo ma problemy z hormonami i bierze tabletki, które powodują wzrost masy ciała? I czy wie, że Milena też nie jest zadowolona teraz ze swojego wyglądu i zaczęła się głodzić? Nie wszystko jest tak oczywiste, na jakie wygląda. 

>>> Karolina Binek: Daj znać, jak dotrzesz do domu [FELIETON]

Widziałeś Tomka? Znowu w tych samych ubraniach 

Powiedziała Kasia do swojego męża. Ale Kasia nie wie, że Tomek już od pół roku szuka pracy i nie może na razie sobie pozwolić na zakup nowych ubrań. Poza tym nie przykłada zbyt dużej wagi do ubioru i nawet nie zdaje sobie sprawy z tego, że na wielkanocne śniadanie ubrał tę samą koszulę i spodnie, co na rodzinny obiad w zeszłym tygodniu. 

fot. freepik/gpointstudio

Ale jesteście opaleni. Takim to dobrze. Wycieczka na Zanzibar w środku zimy  

Czego nie wie wujek, który zazdrości Malwinie i Konradowi wycieczki? Że ciężko na nią pracowali przez ostatnie 5 lat i odkładali pieniądze, by pierwszy raz w życiu wylecieć na egzotyczne wakacje, które były ich największym marzeniem. 

Natalia musi mieć naprawdę dużo czasu. Ciągle na Facebooka wstawia zdjęcia ze spacerów, a jej Krzysiek biedny siedzi po pracy sam w domu 

Z takiego założenia wychodzi ciocia Dorota. Ale ciocia Dorota nie zna prawdy i nie ma pojęcia, że spacery Natalii to jedyna forma ucieczki od toksycznego męża, który codziennie po powrocie z pracy urządza awantury, a wieczorami pije alkohol i niejednokrotnie już podniósł na nią rękę. 

>>> Karolina Binek: jesteś wierzący czy religijny? [FELIETON]

 

Przeglądy podobne do mojego ostatnio często można też znaleźć w mediach społecznościowych. I chociaż świadomość społeczeństwa w kwestiach, które poruszyłam jest większa niż jeszcze kilka lat temu, to wciąż zbyt mała, by nikt nie poczuł się urażony kolejnymi pytaniami ze strony wujka lub domysłami cioci. Dlatego też myślę, że czasami, a szczególnie przed świątecznymi spotkaniami z rodziną, warto przypomnieć sobie opisane w tym tekście historie. 

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze