fot. PAP/Grzegorz Momot

Kamil Stoch: brakuje mi pójścia w niedzielę do kościoła

Krótko przed kwalifikacjami do pierwszego konkursu Pucharu Świata 2020/21 w skokach narciarskich Kamil Stoch spotkał się z kibicami w internecie. Trzykrotny mistrz olimpijski przyznał, że w kwestii formy i przeczuć przed sezonem czuje się najspokojniejszy od lat. Pytania nie dotyczyły tylko sportu, ale i życia prywatnego…

Skoczek zdradził też kilka tajemnic związanych z galerią trofeów, którą niebawem ma otworzyć w Zakopanem. Zaapelował też: „Dzieci chcą już wejść na nowe skocznie w Zakopanem, apelujemy, żeby remont skończył się jak najszybciej”. Cel transmisji, podobnie jak przed rokiem, to przede wszystkim promocja kalendarza. Klub Eve-nement (który reprezentuje mistrz olimpijski) kolejny raz oferuje wydawnictwo, z którego sprzedaży zysk zostanie w całości przekazany na zgrupowanie zagraniczne dla juniorów.

Kamil Stoch, fot. PAP/Grzegorz Momot

Czuję się naprawdę dobrze przygotowany do tego sezonu. Zrobiłem wszystko, żeby od samego początku być przygotowany na największe obroty i chyba nigdy dotąd nie byłem o siebie tak spokojny jak teraz, przed sezonem 2020/21. Motywuje mnie fakt, że tej zimy aż dwa razy będę mógł polatać w Planicy. Czuję dużą przyjemność ze skakania, bo wykonałem mnóstwo pracy w wielu elementach. Jedyne co, to nie wiem, jak będę wyglądał na tle rywali. Ale to zawsze niewiadoma, niezależnie od tego, czy żyjemy w czasach zarazy, czy nie – mówił skoczek podczas internetowego spotkania. Przyznał, że mankamentem jest to, że w czasie zawodów zabraknie publiczności. – Już kilka razy myślałem o tym, jak będzie się rywalizowało bez kibiców. Myślałem, że w ciągu lata coś się zmieni, ale cóż – nie zmieniło. Nie będzie waszego dopingu, wsparcia, ale mogę też inaczej podejść do całej sprawy. Mogę wrócić do pierwotnych emocji. Przecież gdy zaczynałem, też skakałem bez kibiców i robiłem to tylko i wyłącznie dla siebie. Muszę się na to nastawić i myślę, że uda się to jakoś przezwyciężyć. Będę za wami tęsknił – przyznał sportowiec.

>>> Kamil Stoch: każdy skok oddaję Bogu [WIDEO]

Pytanie o brak kibiców na trybunach skłoniło internautów do tego, by zapytać Kamila Stocha o to, jak generalnie radzi sobie w czasie pandemii. Skoczek odpowiedział: „Jedną z rzeczy, której bardzo mi brakuje, to pójście w niedzielę do kościoła. Niby można, ale to jednak nie to samo. Brakuje mi normalności, takiej jak wyjścia do kina lub do restauracji. Czas w trakcie kwarantanny po sezonie 2019/20 minął mi miło. To był czas, w którym mogłem nacieszyć się rodziną, mogłem spojrzeć z boku na wiele kwestii. Myślałem: niby jesteśmy sportowcami, osobami publicznymi, ale jak to łatwo się dzieje, że coś nas sprowadza na ziemię i zamyka nas w domach? To był dobry czas na przemyślenia. Wyniosłem coś z tego”.

Kamil z żoną Ewą Bilan Stoch, fot. PAP/Grzegorz Momot

A jeśli o rodzinie mowa, to było też o świętach Bożego Narodzenia, które już za miesiąc. Czy Kamil Stoch pisze listy do św. Mikołaja? – Jeszcze go nie napisałem. Mam nadzieję pojechać do niego osobiście do Finlandii już za półtora tygodnia. Wtedy mu osobiście powiem, co chciałbym dostać pod choinkę. A jest tego sporo – zażartował Stoch.

W sezonie 2017/2018 Stoch, jako drugi zawodnik w historii, (po Svenie Hannawaldzie) odniósł zwycięstwa we wszystkich czterech konkursach Turnieju Czterech Skoczni podczas jednej edycji. Jako trzykrotny mistrz olimpijski jest trzecim najbardziej utytułowanym polskim sportowcem w historii igrzysk (po Robercie Korzeniowskim oraz Irenie Szewińskiej). Został dwukrotnie wybranym najlepszym polskim sportowcem w plebiscycie „Przeglądu Sportowego” (w 2014 i 2017).

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze