Fot. Domena Publiczna

Księża, którzy odeszli z kapłaństwa, mogą zawrzeć sakramentalny związek małżeński?

O tym, dlaczego w świetle prawa kanonicznego księża i zakonnice, którzy odeszli z kapłaństwa lub zakonu, mogą zawrzeć sakramentalny związek małżeński, opowiedział kierownik Katedry Kanonicznego Prawa Karnego Wydziału Prawa Kanonicznego prof. UKSW ks. Marek Saj.

Czy w świetle prawa kanonicznego księża, zakonnicy i zakonnice, którzy odeszli z kapłaństwa lub zakonu, mogą zawrzeć sakramentalny związek małżeński?

Ks. Marek Saj: Tak, ale pod pewnymi warunkami, to znaczy po przeprowadzeniu przewidzianych prawem kanonicznym procedur.

Jak wygląda taka procedura?

Ks. M. S.: Inne procedury są przewidziane dla duchownych – w tym także zakonników, którzy przyjęli święcenia, bo oni także należą do grupy duchownych – inne zaś dla zakonników i zakonnic. Jeśli chodzi o duchownych, którzy pragną zawrzeć sakramentalny związek małżeński, to kierują oni pisemną prośbę do Ojca Świętego o zwolnienie z obowiązków wynikających z przyjętych święceń wraz z celibatem. Do tej prośby dołączają życiorys opisujący historię ich życia i składają te dokumenty na ręce swojego biskupa lub wyższego przełożonego zakonnego. Ten z kolei powołuje instruktora do przeprowadzenia sprawy oraz notariusza do sporządzenia akt. Zebrana dokumentacja, na którą składają się między innymi przesłuchania takiego duchownego i świadków, ma potwierdzić, że duchowny ten nie jest już w stanie powrócić do pełnienia posługi kapłańskiej, bo na przykład zawarł związek cywilny, posiada potomstwo, oraz to, że z ewentualnego przeniesienia do stanu świeckiego nie wyniknie zgorszenie wśród wiernych. Z reguły taki duchowny powinien przebywać w miejscu, gdzie nie jest znany jego poprzedni stan. Ostateczna decyzja o przeniesieniu duchownego do stanu świeckiego należy do papieża.


Skąd wynikają różnice w sytuacji księży diecezjalnych i zakonników i zakonnic?

Ks. M. S.: Diakoni i kapłani przyjęli święcenia. Wraz z diakonatem zobowiązali się do zachowania dozgonnej wstrzemięźliwości i do celibatu. To samo dotyczy zakonników, którzy przyjmują takie święcenia. Mogą być również zakonnicy, którzy nie przyjmują święceń – oni, a także zakonnice, składają śluby zakonne, wśród których jest ślub czystości. Śluby zakonne są czasowe i wieczyste. Te pierwsze składane są na jakiś konkretny, przewidziany w prawie, czas. Z kolei śluby wieczyste składane są po upływie czasu, w którym można było składać śluby czasowe. Są składane do końca życia. To skutkuje między innymi przeszkodą do zawarcia ważnego związku małżeńskiego w Kościele. Śluby czasowe tym nie skutkują.

Jeśli zaś chodzi o zakonnika, który nie przyjął święceń, lub zakonnicę, procedura wygląda nieco inaczej. Gdyby ktoś z nich po wcześniej złożonych ślubach wieczystych chciał zawrzeć sakramentalny związek małżeński, musi wcześniej uzyskać od nich dyspensę, czyli musi być z nich zwolniony. Dyspensy takiej w instytutach zakonnych na prawie diecezjalnym udziela biskup diecezjalny, zaś w instytutach na prawie papieskim Stolica Apostolska. W tych sytuacjach należy przeprowadzić specjalną procedurę, jednak inną niż w przypadku duchownych.

Co w takim przypadku dzieje się ze święceniami? Czy ksiądz, który nie pełni już funkcji kapłańskich i zawarł związek małżeński, może w jakiejś wyjątkowej sytuacji udzielić rozgrzeszenia lub odprawić mszę św.?

Ks. M. S.: Nie ma dyspensy od przyjętych święceń. Jeśli zostały ważnie przyjęte, nikt nigdy z nich zwolnić nie może, nawet Ojciec Święty. Prosząc o dyspensę, prosi się o zwolnienie z obowiązków wynikających z przyjętych święceń, nie zaś od święceń jako takich. Po uzyskaniu takiego zezwolenia były duchowny – były, ponieważ należy już do stanu świeckiego – nie może pełnić posługi kapłańskiej, poza jednym wyjątkiem przewidzianym w prawie kanonicznym. Chodzi mianowicie o rozgrzeszenie penitenta znajdującego się w niebezpieczeństwie śmierci. W takiej sytuacji zakaz wykonywania posługi kapłańskiej nie może stać na przeszkodzie w pojednaniu wiernego z Bogiem być może w ostatniej chwili życia. W zwyczajnych warunkach były duchowny nie może spowiadać ani pełnić żadnych innych posług.


Jeśli byli księża mogą zawrzeć sakramentalny związek małżeński, to dlaczego świeccy, których pierwsze sakramentalne małżeństwo się rozpadło i żyją w związkach cywilnych, nie mogą? Czym różnią się te dwie sytuacje?

Ks. M. S.: Kapłaństwo i małżeństwo to dwie prawnie różne sytuacje. Mężczyzna, przyjmując święcenia diakonatu w Kościele katolickim łacińskim, zobowiązuje się do życia w celibacie. Święcenia zatem stanowią przeszkodę do zawarcia związku małżeńskiego. Jednak ta przeszkoda pochodzi z prawa kościelnego – to znaczy, że można od tej przeszkody uzyskać dyspensę. Przeszkodę tę wprowadzono na Soborze Laterańskim II w 1139 roku. Od tej chwili uznaje się nieważność związku małżeńskiego zawartego przez duchownych. Skoro jest to prawo kościelne, czyli prawo ludzkie, to można od niego uzyskać dyspensę i – otrzymawszy ją – zawrzeć sakramentalny związek małżeński.

Oczywiście nie ma możliwości w Kościele katolickim łacińskim bycia księdzem i – mówiąc skrótowo – życia w związku małżeńskim sakramentalnym. Uzyskując dyspensę, przestaje się pełnić posługę kapłańską, a prowadzi się życie małżeńskie. Tutaj warto także zwrócić uwagę na to, że obowiązek zachowania celibatu, czyli życia bezżennego, może zostać zmieniony. Tak właśnie jest w Kościołach wschodnich, także katolickich, gdzie kandydaci do święceń – oprócz zakonników, gdyż oni, jak wspomniałem, składają ślub czystości – mogą przed przyjęciem święceń diakonatu zawrzeć związek małżeński. Gdyby takie prawo zostało wprowadzone w Kościele katolickim łacińskim, małżeństwa takie byłby wówczas możliwe. Jest to więc sprawa dyscypliny kościelnej.

Co zaś do małżeństwa, sprawa wygląda zupełnie inaczej. Po zawarciu ważnego związku małżeńskiego w Kościele nie ma możliwości zawarcia ponownego, dopóki ten pierwszy istnieje. Może on przestać istnieć, kiedy umrze jeden z małżonków albo kiedy zostanie stwierdzone – po przeprowadzeniu odpowiedniej procedury sądowej – że został on nieważnie zawarty. Wynika to z tego, że małżeństwo jest związkiem nierozerwalnym. Oznacza to, że małżeństwa nie można zawrzeć na jakiś czas, lecz dozgonnie. Nierozerwalność oparta jest na nauce Chrystusa, stąd jest pochodzenia Bożego. Jest to więc prawo Boże objawione, a nie prawo ludzkie, stąd nie jest możliwe uzyskanie dyspensy od nierozerwalności małżeńskiej. Na tym właśnie polega, mówiąc bardzo ogólnie, różnica między możliwością zawarcia sakramentu małżeństwa przez byłego duchownego i przez osobę świecką, która wcześniej zawarła już taki związek z inną osobą.

Ile tego typu procesów odejścia z kapłaństwa odbywa się rocznie w Polsce?

Ks. M. S.: Nie posiadam konkretnych danych, ale sądzę, że około kilku procent w stosunku do liczby duchownych. Nie każdy jednak duchowny porzucający kapłaństwo od razu chce uregulować swoją sytuację prawną w Kościele. Niektórzy czynią to po kilku lub kilkunastu latach, inni, ale tych jest najmniej, w ogóle. Dopóki tej sytuacji nie uregulują, nie mogą zawrzeć związku sakramentalnego.

Czy ta liczba zmieniła się w ostatnich latach?

Ks. M. S.: Utrzymuje się na stałym poziomie. Wpływ na takie decyzje mają wydarzenia osobiste każdego duchownego czy osoby zakonnej, więc trudno tu mówić o tendencji wzrostowej czy też spadkowej.

[Zobacz też: Modlitwa za kapłanów do św. Jana Marii Vianneya]

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze