Małżeńskie słuchawki, czyli co zrobić, by małżeństwo nie było poplątane

Czy małżeństwo i plączące się słuchawki mają ze sobą coś wspólnego? Okazuje się, że mają. I to bardzo wiele.  

Amerykańskie eksperymenty 

Znany polski kaznodzieja o. Adam Szustak w książce „#jeszcze5minutek”, która jest zapisem internetowych rekolekcji o tym samym tytule, opisał bardzo ciekawe badania amerykańskich naukowców. Owi naukowcy chcieli znaleźć sposób na nieustannie plączące się słuchawki. Przygotowali różnego rodzaju kable, zamykali je w różnej wielkości pudełkach i silnie nimi poruszali. Okazało się, że słuchawki najmniej się plączą, gdy zostaną schowane w bardzo małej przestrzeni. Drugim wnioskiem, do którego doszli Amerykanie, był fakt, że częste wyjmowanie słuchawek z kieszeni również sprzyja nieplątaniu się ich. 

Złączone kable 

Wielu z nas mogłoby potwierdzić te teorie swoim doświadczeniem. Nie da się ukryć, że badania naukowców z Ameryki nie doprowadziły do wielkich odkryć, jednak można z nich wyciągnąć ważną lekcję, szczególnie dla małżeństw.  

„Małżeństwa to są dwa kable od słuchawek. Ślub polega na tym, że je tam złączyli. Czyli był jeden kabelek osobny, tylko na jedno ucho, prawy kanał, i był drugi kabelek, osobno, lewy kanał. Teraz oczywiście są osobno, ale mają też wspólny węzeł. Nie mogą się rozerwać” – tłumaczy w książce o. Adam.  

Poplątane małżeństwo 

Mnie osobiście metafora słuchawek bardzo zaciekawiła. Na pewno sami przyznacie, że jest dość niecodzienna i piękna. Jak wiadomo, w małżeństwie również często dochodzi do „poplątania”. O. Szustak porównał to do dużej torby, w której wszystko bardzo łatwo się plącze, a później nie wiadomo, jak to rozplątać. Co więc czynić w takich trudnych sytuacjach? 

„Małżeństwa się plączą wtedy, kiedy nie mają bardzo bliskiej więzi, czyli kiedy żyją w bardzo wielkiej torbie i nie mają za wiele wspólnego ze sobą. Każde sobie żyje osobnym życiem i wydaje się, że mamy wolność, mamy dystans i tak dalej – takie coś się strasznie plącze” – słuszne zauważa ojciec Adam. „Małżeństwa muszą zbudować bardzo bliską przestrzeń. I tu nie chodzi oczywiście o żadną niewolę (…) tylko chodzi o zbudowanie bardzo bliskiej więzi. W małych torebeczkach, w małych kieszeniach nie plącze się za bardzo – dodaje. 

Wolność i odrębność 

Drugim sposobem na piękne, niepoplątane małżeństwo jest pewna wolność i przestrzeń w związku. Z pozoru te dwie rady są sprzeczne i nie można ich pogodzić. W praktyce wygląda to inaczej.  

„Małżeństwo musi mieć ogromną bliskość, bo jak nie ma tej bliskości, to się po prostu coś bardzo poplącze, a jednocześnie ludzie nie mogą cały czas żyć w tej bliskości i muszą mieć wolność, odrębność. Tylko właśnie nie chodzi o luz w małżeństwie, bo tutaj się plącze, tylko o bycie na zewnątrz, poza małżeństwem. On ma swoje, ona ma swoje, każde jest na zewnątrz, ale cały czas razem”. 

Warto pamiętać o tych radach i walczyć o jak najmniej poplątane relacje!   

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze