Miał 2% mózgu, jego rodzicom proponowali aborcję. Dzisiaj Noah zadziwia lekarzy
Shelly Wall, będąc w trzecim miesiącu ciąży dowiedziała się wraz z mężem, że ich nienarodzony synek jest poważnie chory. Okazało się, że ma zaburzenia chromosomów, rozszczep kręgosłupa, wodogłowie i tylko… 2% tkanki mózgowej. Lekarze 5 razy zalecali aborcje. Rodzice się jednak nie zgodzili. Potem wydarzył się cud.
>>> Minister środowiska: możliwość przerywania ciąży jest niezgodna z Konstytucją [ROZMOWA]
Jak informuje portal mirror.co.uk, Noah Wall jeszcze w brzuchu swojej mamy miał bardzo dużo schorzeń. Rozszczep kręgosłupa, zaburzenia chromosomów, wodogłowie i tylko 2% tkanki mózgowej. Lekarze proponowali jego rodzicom aborcje, aż pięciokrotnie. Shelly Wall wraz ze swoim mężem protestowali i nie zgodzili się, na żadną z opcji zabicia dziecka, choć liczyli się z faktem, że może umrzeć po porodzie. To co jednak wydarzyło się potem, zadziwiło nawet lekarzy.
Noah się urodził. Tata Noaha, Rob, mówił potem:
– Pięć razy proponowali nam aborcję. Nigdy nie braliśmy tej opcji pod uwagę. Chcieliśmy dać szanse na życie naszemu Noah.
>>> Niewiele brakowało, by Jan Paweł II w ogóle się nie urodził. Nieznane fakty z życia papieża.
6 marca 2012 Noah przyszedł na świat i wydał z siebie okrzyk pierwszego płaczu. Był sparaliżowany od szyi w dół, jednak żył. Chłopiec przeszedł potem operację pleców a także umieszczono dren w jego głowie, aby usunąć płyn mózgowo-rdzeniowy, który uciskał na mózg. Noah żył dalej, przechodząc kolejne operacje. Pomimo złych prognoz lekarzy i ogromnego szoku specjalistów, Noah zaczął chodzić, mówić, śpiewać… a jego mózg zaczął się rozwijać. Lekarze potwierdzają, że jego mózg pracuje w pełni, pokazując tym samym, że decyzja o aborcji nie była dobra. Dzisiaj przypadek Noaha wykorzystywany jest do badań nad rozszczepem kręgosłupa. Być może przyczyni się do przełomu w leczeniu tej dolegliwości u innych dzieci.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |