Paweł Domagała: „Największa przygoda, jaką zesłał mi Pan”
Choć to piosenka w zupełności… powiedzmy „świecka”, typowo ze sfery muzyki popularnej i rozrywkowej. Wielu jednak zwraca uwagę na ważne i ciekawe jej przesłanie, w którym można znaleźć także wątki bliskie ludziom religijnym.
Bo co powiecie o tym fragmencie?
Ja nie szukam, ja wszystko mam! Teraz trzymam to w rękach, bo nie chcę. Wypuścić już nic.Nie chcę przygód, ja Ciebie mam, Ciebie mam! Największą przygodę jaką zesłał mi Pan (Alleluja, Amen, Heja)!
Mógłby być śpiewany przez ludzi, którzy są oddani sobie w związku, prawda? Oby mógł być śpiewany przez pary małżeńskie kilka, kilkanaście, kilkadziesiąt lat po ślubie. Wierzymy, że tak się zdarza. A teraz posłuchajmy, pośpiewajmy i pobujajmy się razem z Pawłem Domagałą:
Piosenka w lekki sposób, ale może skutecznie przypomina o tym, co w życiu jest tak naprawdę najważniejsze. Wcale nie dbanie o młody wygląd, o nowy samochód czy ciągła gonitwa za krótkotrwałymi emocjami. Najważniejsza jest miłość i wierność zasadom. Sami wybieramy, jakie one są. „Weź nie świruj…” 🙂
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |