diabły tasmańskie

fot. pixabay

Po 3 tysiącach lat urodziły się pierwsze diabły tasmańskie

Jak podaje Rzeczpospolita, australijskim naukowcom udało się reintrodukować na obszar kontynentalny 7 diabłów tasmańskich. To pierwszy taki przypadek po blisko 3 tys. lat.

Powód wyginięcia diabłów tasmańskich z kontynentalnej części Australii nie jest do końca znany. Najprawdopodobniej związane to było z poszerzoną działalnością psów dingo oraz polujących na diabły ludzi.

>>> Papież: czujemy się panami planety. Trzeba zmienić ten styl życia 

Diabły tasmańskie swoją nazwę zawdzięczają szczególnym dźwiękom, które wydają m.in. podczas jedzenia. Ponoć do tego stopnia przeraziły one pierwszych osadników, że diabły tasmańskie określono „szczeniętami Belzebuba”.

Występujący obecnie wyłącznie na Tasmanii gatunek postanowiła przywrócić Australii grupa naukowców. Wiąże się to z ogromnymi trudnościami ze względu na to, że są one niezwykle podatne na zachorowania na raka pyska.

Od 2006 roku, grupa ochrony przyrody – Aussie Ark – przenosi zdrowe, zbadane diabły z Tasmanii do rezerwatu w Nowej Południej Walii. Żyje ich tam już 150.

Ostatnio w torbach dwóch diablic odkryto siedem młodych, które rodzą się po 21-dniowej ciąży.

Ekspert od diabłów tasmańskich z Griffith University w Queensland – Hamish McCallum, powiedział, że prawdziwym testem będzie to, czy małe diabły dożyją dorosłości, narażone na ataki większych drapieżników.

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze