fot. materiały prasowe

Śmierć, którą zwiastuje sen [RECENZJA]

Poruszająca, pełna emocji i wydarzeń, które na długo zostają w głowie czytelnika. Taka jest powieść pt. „Sen o okapi”.

„Sen o okapi” to takie „Dzieci z Bullerbyn”, ale dla dorosłych. To zdanie, które zachęciło mnie do przeczytania powieści z kolorową okładką, chociaż nie miałam pojęcia, czego dotyczy ta książka i przede wszystkim – o co chodzi z tym okapi? Sięgnęłam po nią jednak dlatego, że w dzieciństwie, jak większość z nas, uwielbiałam prozę Astrid Lindgren. 

>>> Jak odnaleźć Boga w swoim domu? [RECENZJA]

Gdzie jest Luiza? 

Klimat narracji prowadzonej w „Śnie o okapi” może nieco zaskoczyć czytelnika. Odbiega ona od innych, charakterystycznych dla tego rodzaju publikacji. Jest dość prosty, w niektórych momentach prowadzony w pierwszej, a w niektórych w trzeciej osobie, jak gdyby Luiza – główna bohaterka – była świadkiem wszystkich wydarzeń, również tych rozgrywających się jedynie przy udziale innych postaci. Na uwagę zasługuje także fakt, że od początku książki nie wiadomo, w jakich latach została osadzona akcja. Tego bowiem czytelnik może się jedynie domyślić, co moim zdaniem zasługuje na duży plus i jest dość nietypowe dla współczesnych powieści.

>>> Wakacje czas zacząć! Razem z Lucą, Julią i Albertem [RECENZJA]

Sen o śmierci 

Jak można przypuszczać, głównym motywem książki jest właśnie sen o okapi, od którego zaczyna się cała akcja. Za każdym razem bowiem, gdy okapi przychodzi we śnie do Selmy – babci kilkuletniej wówczas Luizy – ktoś umiera. I tak poznajemy wszystkich bohaterów książki, którzy próbują uchronić się przed śmiercią. Jest Martin – przyjaciel Luizy, jest jej ojciec, matka, Optyk od lat zakochany w Selmie oraz kilku innych mieszkańców niewielkiego miasteczka położonego w Niemczech. Na kolejnych kartkach powieści czytelnikowi zostają przybliżone charaktery poszczególnych osób oraz ich sytuacje życiowe, które, na pozór bezproblemowe, okazują się bardzo złożone i poruszające.  

Poruszająca jest też pierwsza śmierć. Śmierć, której zupełnie się nie spodziewałam, a która ma znaczący wpływ na dalszą akcję i jest tylko jednym z wielu innych powodów, przez które czytelnik podczas lektury „Snu o okapi” uroni łzę.

Fot. unsplash.com

W zgodzie ze sobą 

„Sen o okapi” to powieść pełna emocji. To także powieść, która pokazuje ból i niezrozumienie. Dzięki temu można zauważyć, jak bardzo ważne jest to, by znaleźć swoje miejsce na ziemi i żyć w zgodzie ze sobą, czasami nawet mimo wszelkich przeciwności i nacisków ze strony najbliższych. Książka ta przypomina też czytelnikowi, że nie warto niczego odkładać na „kiedyś”, bo właśnie to „kiedyś” może nigdy nie nastąpić. Dlatego też – zgodnie z nauką płynącą z kart powieści – powinniśmy pamiętać, by żyć tu i teraz i doceniać to, co już zostało nam dane.

>>> O 27 śmierci za dużo [RECENZJA]

„W ciemności ludzkich losów Mariana Leky odnajduje światło. Piękna opowieść!” – napisał o książce Ignacy Karpowicz, z czym w zupełności się zgadzam. „Sen o okapi” bowiem to nie tylko powieść, która może stanowić dla czytelnika swego rodzaju terapię psychologiczną, lecz także powieść, która nie ma terminu ważności – z pewnością będzie bawić, uczyć i wzruszać jeszcze kolejne pokolenia. 

 

Bardzo dziękuję za możliwość przeczytania książki Wydawnictwu Otwartemu.

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze