fot. youtube/pixabay

Szlak Jana Pawła II w Himalajach i niezwykły medal. Poznaj tę niesamowitą historię

Jan Paweł II już od najmłodszych lat bardzo lubił uprawiać sport i uwielbiał wycieczki w góry. Jednak nigdy nie przypuszczał, a tym bardziej nie marzył o tym, że ktoś nazwie na jego cześć drogę w Himalajach.  

Od lata 1980 r. zakopiańczycy planowali wejść na szczyt południowej ściany Annapurny (8091 m). Wcześniej górę tę zdobyli tylko Anglicy Don Whillans oraz Dougal Haston, ponieważ himalaiści wychodzili z założenia, że nie ma możliwości pokonywania trudnych ścian powyżej 7500 metrów bez wsparcia tlenem z butli. Brytyjczycy natomiast udowodnili, że jest to możliwe.  

>>> Co Jan Paweł II mówił o ochronie życia ludzkiego?

Wiara w górach 

Polacy z kolei od początku chcieli dojść na szczyt własną drogą prowadzącą środkowym filarem prosto na bezimienny wierzchołek, z którego mieli dotrzeć na szczyt Annapurny. Ścieżkę tę planowali nazwać imieniem papieża Polaka. 

W skład zespołu weszli: Maciej Berbeka, Ryszard Gajewski, Zdzisław Kiszela, Lech Korniszewski (lekarz), Bogusław Probulski, Maciej Pawlikowski, Włodzimierz Stoiński i Ryszard Szafirski oraz Szymon Wdowiak, ks. Stanisław Kardasz, a także Krzysztof Wiśniewski. 

>>> Dreamland Macieja Berbeki oczami jego najbliższych [RECENZJA]

Podczas podróży w Himalaje oraz już w samych górach ks. Kardasz codziennie odprawiał mszę świętą. W jednym z kazań podkreślał, że poza zdobyciem szczytu wyprawa ta ma także wzniosły cel, którym jest nazwanie nowej drogi imieniem Jana Pawła II, a bezimiennego dotąd wierzchołka Jasną Górą. Wówczas kapelan pokazał himalaistom medal z podobizną papieża oraz różaniec, który otrzymał od Ojca Świętego podczas audiencji w Watykanie.

>>> H. Suchocka: Jan Paweł II nie zakładał w ogóle, że McCarrick może go oszukiwać [ROZMOWA]

Niezapomniany maj 

W kwietniu 1981 r. u podnóża 1200-metrowej skalno-lodowej górnej części ściany Polacy założyli trzeci obóz. Jednak ze względu na załamanie pogody musieli w nim spędzić o wiele więcej czasu niż wcześniej zakładali.  

14 maja 1981 r. uczestnicy wyprawy dowiedzieli się o zamachu na Jana Pawła II. Szymon Wdowiak, nagrywający podczas wyprawy film, napisał dla lektora tekst: „Od tej pory akcja w rzymskiej klinice Gemelli i akcja na południowej ścianie Annapurny przebiegały zadziwiająco zbieżnie”.  

fot. pixabay

19 maja Berbeka, Pawlikowski, Probulski  i Stoiński założyli  czwarty obóz na wysokości 7500 metrów.  

23 maja przed południem Berbeka i Probulski pokonali ostatni uskok lodowy i stanęli na środkowym wierzchołku Annapurny, który nazwali Jasną Górą. W tym samym czasie radio Katmandu podało komunikat, że kula o milimetry minęła główną tętnicę Jana Pawła II i stało się pewne, że papież będzie żył.  

Spotkanie, do którego nie doszło 

Często mówi się, że zakopiańczycy przejęci zamachem na Ojca Świętego zdecydowali się nazwać jego imieniem wspomniany wierzchołek. Jednak prawda jest zupełnie inna – sprawa ta już wcześniej była uzgodniona z Janem Pawłem II, a nawet himalaiści mieli umówioną audiencję u papieża. Zaraz z Nepalu polecieli więc do Rzymu. Jednak Jan Paweł II był zbyt słaby, by się z nimi spotkać.  

>>> Kard. Re: Jan Paweł II był wzorem pasterza ludu

Niezwykły medal 

Po powrocie do kraju himalaiści zostali odznaczeni medalami przez ministra sportu. Jednak złotych medali Za Wybitne Osiągnięcia Sportowe nie otrzymali wszyscy uczestnicy wyprawy, a tylko zdobywcy szczytu: Probulski i Berbeka, natomiast srebrne przypadły Stoińskiemu, Kiszeli, Pawlikowski, Gajewskiemu i Szafirskiemu. W gronie zasłużonych nie znalazł się jednak lekarz wyprawy Korniszewski, gdyż wszedł za nisko, by otrzymać wyróżnienie.  

Z tą argumentacją jednak nie zgodzili się jego koledzy z zespołu, którzy dali swoje siedem medali złotnikowi i poprosili o zrobienie z nich ośmiu. W taki sposób powstał jedyny w swoim rodzaju medal.

 

Źródło: Dariusz, Kortko, Jerzy Porębski, „Berbeka 

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze