Teściowa Roberta Lewandowskiego: moim drogowskazem jest Ewangelia
Nie przepada za piłką nożną, ale ogląda mecze, w których gra jej zięć – Robert Lewandowski. Otacza go wtedy modlitwą. Dla Marii Stachurskiej, matki Anny Lewandowskiej, wiara ma ogromne znaczenie.
Stanisława Leszczyńska była legendarną położną w obozie Auschwitz-Birkenau. Wbrew rozkazom władz obozowych przyjęła na świat w czasie drugiej wojny światowej ok. 3000 maluchów. Doświadczenia wojenne opisała w książce „Raport położnej z Oświęcimia”. Zmarła w 1974 r., a w 1992 r. rozpoczął się jej proces beatyfikacyjny. Niedawno ukazała się książka pt. „Położna. O mojej cioci Stanisławie Leszczyńskiej”. Napisała ją Maria Stachurska, która wyreżyserowała też film o swojej świętej krewniaczce. Reżyserka, pisarka i ikonopisarka to też prywatnie mama Anny Lewandowskiej – trenerki fitness i teściowa Roberta Lewandowskiego – najlepszego polskiego piłkarza. Jej historię opisuje czasopismo „Ludzie i wiara”.
Jej ciocia była świętą
Przed książką był właśnie wspomniany film dokumentalny poświęcony Stanisławie Leszczyńskiej. To pod koniec pracy nad „Położną” do reżyserki odezwało się wydawnictwo z propozycją napisania książki o jej niezwykłej cioci. Jak mówi, „Mama” (tak więźniowie nazywali ciocię Stasię) „bardzo kochała Boga i ludzi”. – W jej życiu wiara nie była teorią, ale konkretnym wyborem. (…) Mówiła, że nie zrobiła nic wielkiego, a jedynie wykonywała swój obowiązek – opowiada o walecznej położnej Maria Stachurska.
>>> USA: media o polskiej położnej z Auschwitz – powinna być znana na całym świecie
Drogowskaz życiowy
Wiara jest bardzo ważna także w życiu Marii Stachurskiej. Opowiedziała o tym w wywiadzie, który opublikowano ostatnio na łamach miesięcznika „Ludzie i wiara”. Kobieta nie ukrywa, że bardzo chce dzielić się wiarą ze swoimi wnuczkami – Klarą i Laurą. Dla swoich małych wnuczek pisze nawet ikony, a także spisuje swoje myśli. Bardzo chce, by dziewczynki miały okazję poznać wartości, którymi w życiu kieruje się ich babcia. Wartości ewangeliczne nazywa wprost drogowskazem życiowym. Bohaterka wywiadu nie ukrywa, że w życiu towarzyszy jej Maryja. Dlatego też zaangażowała się w Apostolat Maryi Królowej Trzeciego Tysiąclecia. Od 2017 r. pełni funkcję krajowego koordynatora Apostolatu. W lutym 2001 r. Apostolat uzyskał aprobatę papieża. Jest to międzynarodowe stowarzyszenie, które zajmuje się apostolstwem i ewangelizacją. W Polsce zaczął działać w 2007 r. Początkowo był mało znany, ale z czasem w coraz większej liczbie parafii pojawiały się wspólnoty Apostolatu. Heroldowie Ewangelii, dzięki którym powstał Apostolat Maryi Królowej Trzeciego Tysiąclecia, otrzymali od Jana Pawła II figurę Matki Bożej Fatimskiej. Peregrynuje ona po całym świecie.
>>> Czesław Lang: podczas zawodów zawsze była ze mną Matka Boża
W centrum Ewangelia
Ikony pisane dla wnuczek to nie przypadek. Maria Stachurska tę pasję odkryła już 10 lat temu. Kobiecie bardzo spodobała się ikona, którą zauważyła u swego przyjaciela. Była nią zafascynowana. Poczuła w sercu, że także chciałaby napisać ikonę (warto pamiętać, że ikon się nie maluje, a właśnie pisze – ikony mają bardzo symboliczny i teologiczny charakter). Trafiła do szkoły ikonopisarstwa Droga Ikony prowadzonej przez jezuitów. Pierwszą ikonę napisała podczas warsztatów w Garbatce, był to Chrystus Pantokrator. Warto jeszcze wspomnieć o ulubionych świętych Marii Stachurskiej. Mama Ani Lewandowskiej bardzo lubi św. Józefa, a jej dom nazywany jest nawet „Józefówką”. Bliska jest jej też Matka Teresa z Kalkuty i św. Klara. Podobnie św. o. Pio i św. Szarbel. Lubi malować świętych, choć w tej chwili pragnie namalować Boga Ojca. Rozmowę o wierze teściowa Roberta Lewandowskiego kończy prostym i ważnym stwierdzeniem: stara się trzymać Ewangelii.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |