ks. emil kapaun, około roku 1943. fot. Autorstwa Courtesy Asset – http://www.defenseimagery.mil/imageRetrieve.action?guid=bcc7050b03ee1803f33f8c0efea53631c482a94e&t=2, Domena publiczna, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=27515349

USA: bohaterski kapelan wojskowy wkrótce może zostać błogosławionym. Są już uzdrowienia za jego wstawiennictwem

Coraz większą popularnością cieszy się postać ks. Emila Kapauna – kapelana sił zbrojnych Stanów Zjednoczonych, który zmarł w niewoli w Korei Północnej w czasie wojny na Półwyspie Koreańskim (1950-53). W 2013 uczczono go pośmiertnie Medalem Honoru (najwyższe odznaczenie wojskowe USA) za „wyjątkowe akty honoru i męstwa”.

5 marca amerykański Urząd ds. Jeńców Wojennych i Zaginionych w Działaniach Bojowych ogłosił, że wśród 4167 żołnierzy amerykańskich, pochowanych na Cmentarzu Narodowym na Hawajach, począwszy od 1954 w wyniku wymiany zwłok z Koreą Północną, znaleziono doczesne szczątki tego mężnego kapelana.

>>> USA: ksiądz odkrył, że jego chrzest jest nieważny

Wierny i wytrwały

Ks. Emil Kapaun urodził się w rodzinie czeskich emigrantów w Pilsen w stanie Kansas. Po święceniach kapłańskich w 1940 Mszę św. prymicyjną odprawił w czeskim kościele św. Jana Nepomucena, po czym przez kilka lat posługiwał m.in. mieszkającym tam swym rodakom i innym emigrantom. Następnie wstąpił do wojska i jako kapelan w czasie II wojny światowej brał udział w walkach w Birmie a po wojnie w Korei.

Pod koniec bitwy pod Unsan w Korei Północnej (25 października-4 listopada 1950) oddział, w którym posługiwał, okrążyły przeważające siły chińskie i 2 listopada kapłan dostał się do niewoli. Chociaż mógł uciec, to jednak do końca trwał ze swoimi żołnierzami. Uratował ok. 40 rannych i modlił się nad umierającymi. Wraz z innymi więźniami musiał przejść ok. 140 km do obozu jenieckiego.

fot. pixabay

„Gdy tam dojdę, to będę się modlił za każdego z was”.

Na trasie tego marszu także „dał przykład wielkiego poświęcenia w pomocy innym” – wspomniał w programie telewizyjnym NBC Bob Wood, który także dostał się wtedy do niewoli, ale przeżył. Dodał, że ks. Kapaun „był najszlachetniejszym człowiekiem, jakiego znał”. Inny ówczesny więzień – Mike Dowe przytoczył w tymże programie ostatnie słowa kapelana: „Nie płaczcie po mnie. Idę tam, dokąd zawsze chciałem iść. A gdy tam dojdę, to będę się modlił za każdego z was”.

>>> Niezłomni kapłani w służbie Ojczyzny. Ilu było księży wśród „Wyklętych”? 

W czasie świąt wielkanocnych pod koniec marca 1951, wbrew zakazom władz komunistycznych, odprawił Mszę św. dla więźniów. Ciężko chory na zapalenie płuc trafił do karceru i tam samotnie zmarł 23 maja 1951.

Diecezja Wichita, skąd pochodził kapłan, rozpoczęła w 2009 jego proces beatyfikacyjny. Odnotowano już nawet kilka uzdrowień przypisywanych jego wstawiennictwu.

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze