Fot. Amy Benton/unsplash

Wiosenne wieczory z książką w dłoni. Co warto teraz przeczytać? 

Mamy dla Was kilka czytelniczych polecajek. Znajda wśród nich coś dla siebie i miłośnicy poważniejszych lektur, i ci, którzy chcą po prostu zrelaksować się przy dobrej i wciągającej fabule. 

„Smutki wszelkiej maści” Mariana Leky (Wydawnictwo Otwarte) 
Autorka „Snu o okapi” wraca z kolejną książka. Tym razem czytelnicy dostają do rąk zbiór opowieści, obserwacji życiowych kobiety w średnim wieku. To zbiór krótkich mikroopowiadań, a nawet felietonów. Teksty te pierwotnie były publikowane w niemieckim czasopiśmie „Psychologia dzisiaj”. Można je sobie dawkować (mają po ok. 4 strony, więc szybko przeczytamy każde z nich), ale można i pochłonąć tę książkę „na raz”. A o czym  opowiada narratorka? Tak naprawdę o życiu, które dzieje się wokół niej i którego ona sama jest częścią. To żadne nadzwyczajne wydarzenia, ale właśnie te bardzo zwykłe. Mariana Leky z tego, co takie bardzo codzienne wyłuskuje sens życia. Pokazuje, jak ważne jest obserwowanie innych ludzi i po prostu bycie z nimi. To książka mocno terapeutyczna – w każdej z opowieści istotną role odgrywają emocje i uczucia bohaterów, wielokrotnie zresztą wprost pojawiają się nawiązania psychologiczne. Autorka w pamiętnikarskim stylu mocno skupia się na tym, co przeżywają poszczególne postaci pojawiające się w felietonach. Pokazuje emocje łatwe i przyjemne, ale i te trudniejsze. I udowadnia, że te drugie da się oswoić, zaakceptować, przyjąć je. Bo choć w tytule książki pojawiają się „smutki” – to jest ona na wskroś pozytywna. Lektura tej książki to dawka dobrej, pozytywnej energii. Nieraz uśmiechniemy się, czytając o tym, co dzieje się w życiu bohaterów. Nie jesteśmy idealni, nie jesteśmy z kamienia – i te opowiastki, poniekąd nawet filozoficzne, do tego podane z humorem i nutką ironii, przypominają nam o tym. Może po lekturze zaczniemy bardziej doceniać drobiazgi dziejące się obok nas? 

Fot. Materiały prasowe

„Dobra dziewczyna, zła dziewczyna” Michael Robotham (Wydawnictwo Znak) 

W serii Znak Crime ukazała się niedawno nowa powieść Michaela Robothama. Kto miał już okazję czytać coś tego autora, ten wie, że ma do czynienia z jednym z mistrzów literatury kryminalno-sensacyjnej. „Dobra dziewczyna, zła dziewczyna” to pierwsza powieść z serii, której głównym bohaterem jest psycholog współpracujący z policją – Cyrus Haven. W młodości sam doświadczył tragedii – brat Cyrusa zamordował jego rodziców i siostry. Teraz sam pomaga policji w różnych dochodzeniach jako psycholog sądowy. Przyjaciel prosi go o przyjrzenie się młodej dziewczynie, Evie Cormac, która przed laty też doświadczyła ogromnej traumy. Ma pomóc ocenić, czy dziewczyna może zacząć życie poza zamkniętym ośrodkiem dla młodzieży. W tym samym czasie zabita zostaje Jodie, wschodząca gwiazda łyżwiarstwa. Cyrus zostaje poproszony o pomoc w znalezieniu sprawcy brutalnej zbrodni. Jak się okaże, pomocna w dochodzeniu będzie też Evie. Robotham trzyma czytelnika w napięciu i co rusz myli tropy. Niełatwo rozwiązać tę zagadkę kryminalną – a łatwo za to zatopić się na wiele godzin w tej lekturze. Bo to kryminał w starym, dobrym, a więc mocno wciągającym stylu. Na wiosenne i letnie długie wieczory – jak znalazł! 

Fot. Materiały prasowe

„Nietuzinkowy sklep całodobowy” Kim Ho-Yean (Wydawnictwo Znak) 

Coraz popularniejsza staje się, nie tylko w Polsce, literatura azjatycka. I „Nietuzinkowy sklep całodobowy” to kolejny przykład bestsellera z Azji, który zaczyna podbijać świat. Tym razem to opowieść z Korei Południowej, w której jesteśmy zaproszeni na niezwykłe… zakupy. Yeom ma ok. 70 lat, jest emerytowaną nauczycielką historii. Zarazem prowadzi też całodobowy sklep. Pracownicy sklepu są jej bliżsi niż ta „prawdziwa” rodzina. Pewnego dnia kobieta gubi saszetkę z portfelem i dokumentami. Odnajduje ją Dokko – mężczyzna w kryzysie bezdomności. Znalazca zguby szybko wzbudza zaufanie w Yeom. Kobieta widzi, że nie musi się go bać, a także, że jest to człowiek bardzo skromny, niewymagający nic specjalnego od życia. Nie chce nawet znaleźnego. Bokko otrzymuje więc propozycję codziennego posiłku – jednego z zestawów lunchowych sprzedawanych w klepie Yeom. Szybko okazuje się, że mężczyzna przychodzi pod koniec dnia i wybiera zawsze zestaw, który zaraz straci ważność. Kobietę ujmuje postawa mężczyzny, jego skromność – wpływ na jej odczucie ma też to, że jest chrześcijanką i ma potrzebę bycia jak samarytanka. Gdy jeden z pracowników zwalnia się z pracy, Yeom musi wziąć nocne dyżury w sklepie. W czasie jednego z nich dochodzi do nieprzyjemnego starcia z młodymi ludźmi, z opresji kobietę ratuje Bokko. I dostaje od niej… propozycję pracy. Mężczyzna w kryzysie bezdomności, człowiek znikąd – staje za sklepową ladą. I choć jego wybór na to stanowisko nie jest oczywisty, to okazuje się cudem. Bo jego obecność zmienia życie i pracowników, i klientów. Bokko dostał szansę od Yeom – i dobrze z niej korzysta. A do czego to doprowadzi? Tego dowiecie się już z lektury tej pełnej ciepła, radości i dobra powieści. Pewne jest jedno – warto odwiedzić ten sklep. 

Fot. Materiały prasowe

„Ostatnie dni Jezusa” Jaś Mela i Łukasz Popko OP (Wydawnictwo W Drodze) 

Dominikańskie wydawnictwo zaprasza nas na wyprawę do Jerozolimy. Jan Mela, społecznik i podróżnik, chce poznać to miasto. Na swojego przewodnika wybrał Łukasza Popko OP, biblistę, który od 2009 r. mieszka w Ziemi Świętej. Owocem ich wspólnego wędrowania po Świętym Mieście nie jest suchy przewodnik – a bardzo żywa i pełna ciekawostek rozmowa. Bo trzeba przyznać, że Jasiu jest bardzo dociekliwym i zainteresowanym tematem człowiekiem – pyta więc o wszystko, co go interesuje. Chce poznać Ziemię Świętą, jako miejsce, którego fizycznie doświadczył Jezus – w postaci ludzkiej. Jest ciekaw miejsc, w których był Zbawiciel i w których dokonały się najważniejsze tajemnice naszej wiary. Jest ciekaw, jak przed wiekami wyglądała codzienność mieszkańców Jerozolimy. Pyta i szuka odpowiedzi, a znaleźć mu je pomaga dominikanin naprawdę dobrze znający ten teren. Te rozmowy pomogą nam lepiej poznać i zrozumieć Jerozolimę, miasto, które było świadkiem zmartwychwstania. Rozmówcy mówią „do każdego” – to ogromny plus tej książki – jest przystępna. Zaskakujące bywają szczegóły, o które dopytuje Mela – ale warto się im przyjrzeć. Książkę uzupełniają piękne zdjęcia, dzięki którym możemy lepiej poznać miejsca, po których oprowadzają nas nasi przeowdnicy.  

Fot. Materiały prasowe

„Zjadani przez ekrany!” Jean-Baptiste Bienvenu (Wydawnictwo W Drodze) 

Kluczowy jest podtytuł tej książki: „Jak odzyskać czas, przestrzeń i relacje”. Nie ma co się oszukiwać – żyjemy w czasach wirtualnych. Ekrany komputerów, laptopów, smartfonów pochłaniają nas. Spędzamy w świecie wirtualnym często znaczną część doby. Powoli świat wirtualny zaczyna coraz bardziej przenikać wiele sfer naszego życia. Kapłan diecezji wersalskiej zaprasza nas do zrewidowania swojego podejścia do przeróżnych ekranów, do przemyślenia na nowo naszych relacji ze światem wirtualnym i z innymi ludźmi. Dostajemy więc do ręki swoisty podręcznik i zeszyt ćwiczeń w jednym. Bienvenu chce nas nauczyć tego, jak z różnych ekranów korzystać jako ludzie wolni – a nie zniewoleni: „Jak sprawić, aby nam służyły, zamiast nad nami panować, pożerając nasz czas, a zatem – pożerając nas”. To bardzo praktyczne narzędzie, które może nam pomóc w wyjściu na prostą w kwestii relacji z ekranami. Książka nie zaleca do pośpiechu – przejdźmy przez nią w swoim tempie. W swoim tempie róbmy też zadania, które pojawiają się na jej kartach. Trzeba przyznać, że autor zostawia nam sporo miejsca na wykonanie ćwiczeń – warto wziąć sobie to do serca i rozpisać się! Jeśli podejdziemy na poważnie do tej lektury, to zmieni się jakość naszej codzienności, czasu wolnego, a nawet snu. I poprawią się nam też relacje z Jezusem – bo warto zauważyć, że to podręcznik, który łączy podejście psychologiczno-coachingowe z tym duchowym. 

Fot. Materiały prasowe

„365 dni ze św. Augustynem” (Wydawnictwo W Drodze) 

Autora tych tekstów nikomu nie trzeba przedstawiać – to jeden z bardziej znanych katolickich świętych. W kontekście jego życiorysu mocno podkreśla się nawrócenie, które wymodliła jego matka, św. Monika. Święty Augustyn stworzył też regułę, na podstawie której działa wiele zakonów i zgromadzeń. Dostajemy do ręki książkę będącą wyborem cytatów z licznych dzieł św. Augustyna. To swoisty kalendarz – bo to fragmenty na 365 dni całego roku. Codziennie mamy dwa lapidarne fragmenty – rozważanie i modlitwę. Dzięki tym tekstom można zrozumieć, jak bardzo szeroko i wielopłaszczyznowo myślał św. Augustyn. Bo znajdziemy tu fragmenty, które odnoszą się do różnych płaszczyzn naszego życia. Będą rozważania skupione na Piśmie czy na teologii, ale będą i takie bardziej samorozwojowe (psychologiczne) czy też chwalące otaczającą nas przyrodę. Można czytać po kolei – zaczynając od 1 stycznia, jak podzielony jest ten zbiór. Można też na wyrywki – jak mamy ochotę. Warto bliżej poznać św. Augustyna i przekonać się, że to, co przekazywał wiele wieków temu – jest bardzo aktualne i dzisiaj. 

Fot. Materiały prasowe

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze