Zwierzęta opowiadają o Carlu. Niezwykła biografia błogosławionego
10 października 2020 r. miała miejsce beatyfikacja niezwykłego chłopaka – Carlo Acutisa. Genialny nastolatek zmarł w 2006 r., miał 15 lat. Teraz dzieci i młodzież mogą poznać jego biografię, która ukazała się w cyklu „Świat przyjaciół Boga”.
„Carlo Acutis. Opowieść o chłopcu, który pokochał Eucharystię” to książeczka, którą wydało właśnie Wydawnictwo eSPe. Autorką tekstu jest Katarzyna Tempes, a ilustracji Agnieszka Kulas. Jest to niezwykła biografia beatyfikowanego w zeszłym roku nastolatka. Niezwykła, bo napisana przystępnym językiem i przeznaczona dla ludzi młodych. Ale niezwykła także dlatego, że o Carlu opowiadają… jego zwierzęta!
>>> MisyjnyVLOG [#18] Carlo Acutis: Eucharystia jest moją autostradą do nieba
Święty na dziś
Carlo Acutis urodził się 3 maja 1991 r. w Londynie, zmarł 12 października 2006 r. w Monzy. Żył tylko 15 lat – ale było to bardzo intensywne życie, pełne miłości do Boga 15 lat. I o tym życiu opowiada wydana właśnie lapidarna biografia Carla. Dzięki mniej dzieci i młodzież mogą poznać życie swojego kolegi, który zmarł tak niedawno i który prowadził życie tak podobne do ich życia. Korzystał z komputerów, był genialnym młodym informatykiem. Gdyby żył, to miałby teraz 30 lat. Trudno mi sobie to uświadomić, ale to błogosławiony, który jest młodszy ode mnie. To świetnie pokazuje, że każdy z nas i zawsze ma szansę na świętość.
Czuły na potrzeby zwierząt
W cyklu „Świat przyjaciół Boga” opisane są biografie świętych z punktu widzenia zwierząt! Nie inaczej jest w opowieści o Carlu Acutisie. Poznajemy kilka zwierzaków z jego życia, które dzielą się swoimi wspomnieniami o Carlu. Opowiadają o chłopaku Briccioli – szczeniakowi, którego akurat przygarnął młody Acutis. I już w tym momencie wychodzi na jaw jeden bardzo ważny element biografii błogosławionego – czułość na świat przyrody. Carlo z chęcią i radością pomagał zwierzakom, które nie miały domu. Przez to dom Acutisów pełen był zwierząt – na czele których stał kot Cleo, który zamieszkał z rodzicami Carla jeszcze przed jego narodzeniem. O zainteresowaniu przyrodą najlepiej świadczy fakt, że Carlo modlił się do Boga, by mógł… choć raz zobaczyć w morzu delfina.
>>> AFP: bł. Carlo Acutis po śmierci dał znak, że kocha także zwierzęta
I czuły na potrzeby ludzi
Carlo był bardzo czuły nie tylko na zwierzęta, ale też na ludzi. W książeczce przywołana jest opowieść o tym, jak przejął się losem bezdomnego żebraka. Postanowił przeznaczyć swoje kieszonkowe na śpiwór dla niego. Choć był bardzo dobry, to wciąż czuł niedosyt w tej dobroci. „W przeciwieństwie do wielu rówieśników nie uważał się za kogoś lepszego od innych. Wręcz przeciwnie, cały czas myślał o tym, że wciąż nie jest tak dobry, jak powinien być człowiek wierzący w Jezusa” – czytamy w opowieści Katarzyny Tempes. Czułość młodego Carla może być przykładem dla żyjących dzisiaj młodych ludzi. Często są wpatrzeni w ekrany i nie myślą o innych. Carlo też spędzał czas przed komputerem – przygotowywał zresztą stronę internetową o cudach eucharystycznych – ale rozglądał się też wokół siebie i pomagał, ludziom i zwierzakom. Był również bardzo zaangażowany w pomoc swoim kolegom. Nauka była dla niego bardzo ważna i jak w czymś był dobry, to z chęcią pomagał znajomym w ogarnięciu szkolnego materiału.
>>> Mama bł. Carlo Acutisa: wszyscy jesteśmy wezwani do świętości [WIDEO]
Był blisko Jezusa
Czytelnicy tej niewielkiej książeczki mogą się też dowiedzieć, że Carlo był bardzo radosnym, pełnym entuzjazmu chłopakiem. „Carlo nie miał rodzeństwa, więc bardzo cieszyły go spotkania z rówieśnikami. Mimo wczesnej pory z entuzjazmem zrywał się z łóżka i biegł do przedszkola, podskakując po drodze z radości” – czytamy. A kawałek dalej jest tez napisane: „(…) nigdy nie pozwolił sobie na żadne kłótnie o zabawki czy bijatyki z kolegami”. Radość nie opuściła go nawet w najtrudniejszych chwilach życia – z pokorą przyjął to, że jest śmiertelnie chory. Nie byłoby tych dobrych cech Carla bez jego miłości do Jezusa. To właśnie na niej oparł swoje życie ten włoski nastolatek. Kocur Cleo opowiada w biografii Carla: „Chyba nie ma drugiego takiego dzieciaka, który tak bardzo kochałby Pana Jezusa. Wyobraź sobie, moja droga, że gdy Carlo miał cztery lata, przyśnił mu się zmarły dziadek, prosząc go z czyśćca o modlitwę. Mały Carlo dobrze zrozumiał i zapamiętał ten sen i od tego dnia codziennie modli się za dziadka”. Najważniejsza dla Carla była Komunia święta – to nią starał się żyć na co dzień.
Święty kolega
W opowieść o Carlu przystępnie wpisano też trochę wiedzy religijnej – jak choćby w przywołanym przed momentem fragmencie, który posłużył do opowiedzenia o tym, czym jest czyściec. Takich momentów jest więcej, zatem młodzi czytelnicy mają szansę poznać i biografię Carla, i trochę zagadnień religijnych – podanych im w nienachalny sposób. Carlo to bardzo ciekawa postać – i po prostu warto go poznać. Czekam, aż pojawi się jakaś obszerna publikacja „dla dorosłych” na jego temat. Póki co mamy książeczkę dla dzieci, która też jest bardzo potrzebna. Przybliża im bowiem jednego z nich. Często ze świętymi mamy problem, bo wydają się tacy oderwani od rzeczywistości. Carlo przełamuje ten stereotyp. To w pewien sposób nasz kolega. I właśnie taką bliską nam, zwykłą świętość opisano w serii „Świat przyjaciół Boga”. Jak mówi podtytuł – to opowieść o „chłopcu, który pokochał Eucharystię”. I trzeba dodać, że pokochał też świat i ludzi.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |