Fot. EPA/CIRO FUSCO Dostawca: PAP/EPA.

Reakcje po spotkaniu papieża z ofiarami przemocy: jesteśmy wdzięczni

Istnieje nadzieja, że coś się zmieni – tak reagowano po spotkaniu papieża z ofiarami zbrodni ze wschodniej części Demokratycznej Republiki Konga. Wskazuje na to z wdzięcznością za całą inicjatywę towarzyszący swoim diecezjanom biskup Gomy, Willy Ngumbi.

Hierarcha zauważa, że wydarzenie, do którego doszło wczoraj w Kinszasie w bardzo konkretny sposób może przynieść wsparcie w trudnej sytuacji ludności powierzonego mu regionu. Chodzi o przypomnienie światu o tych cierpieniach.

>>> Papież spotkał się z ofiarami przemocy w Demokratycznej Republice Konga

Nowy etap w życiu

„Wiadomo, że z Ojcem Świętym podróżują, towarzyszą mu liczni dziennikarze. I jesteśmy teraz bardzo szczęśliwi, ponieważ przynajmniej po tej chwili cały świat dowie się, jakich cierpień doświadcza ludność wschodniej części Demokratycznej Republiki Konga – podkreśla bp Ngumbi. – Wiadomo, że aż do dzisiaj są osoby uciekające przed wojną – obecnie chodzi tu o konflikt z ruchem M23 – oni wciąż uciekają, ponieważ walki dalej trwają. Dla mnie to ważne, żeby obecnie ludzie wiedzieli, co się dzieje na wschodzie kraju, i być może nam pomogli powstrzymać tę wojnę, ale również przyjść ze wsparciem do owych uchodźców w mieście Goma, gdzie znalazło się ich obecnie ok. 200 tys., zostawionych samym sobie. Więc to ważne, żeby sytuacja została co najmniej poznana, a ponadto Ojciec Święty wypowiedział słowa bardzo mocne, niezwykle słuszne: słowa pocieszenia, wsparcia. Za to nie mogę nie podziękować i nie dziękować też Bogu za ową inicjatywę papieża. Więc: dziękuję!”.

Jak przyznaje jedna z odczytujących świadectwa, Kisa Katarina, spotkanie z Franciszkiem może otworzyć nowy etap w życiu zarówno jej samej, jak i jej kraju.

„Poczułam się uspokojona. Mam nadzieję, że wraz z przyjazdem papieża znajdzie się rozwiązanie tego, co mnie spotkało (…). Jednocześnie błogosławię Ojca Świętego za jego obecność. W czasie spotkania złożyłam [pod krzyżem] matę stanowiącą proroctwo. To dla mnie znak, znak przemocy, jakiej doznają kobiety w Kiwu Północnym. I mam nadzieję, że składając tę matę przed krzyżem Jezusa Chrystusa, ja, cała Demokratyczna Republika Konga znajdzie rozwiązanie i że przestanie się gwałcić kobiety – podkreśliła Katarina. – Nie czuję już żalu za to, co wycierpiałam, bo mam nadzieję, że z Bogiem i z modlitwą wszystko pójdzie ku lepszemu”.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze