Rodzina Ulmów to przykład otwartości na człowieka
– Staje przed nami rodzina, której życie jest zbudowane na głębokiej zażyłości z Panem Bogiem. Ich codzienność budowana była na miłości do Boga i ludzi i była przeniknięta duchem Ewangelii – mówi ks. dr Witold Burda – postulator procesu beatyfikacyjnego rodziny Ulmów.
Ks. Witold Burda mówiąc o rodzinie Ulmów podkreśla ich codzienne życie przeniknięte duchem Ewangelii: – W codziennym życiu rodziny Ulmów widać głęboką troskę o chrześcijańską atmosferę w domu, życzliwość i otwartość w relacjach. Dotyczyło to najpierw ich relacji małżeńskiej. Była ona nacechowana zrozumieniem, uzupełnianiem się, wspieraniem w trosce o siebie i o dom, a także budowaniem komunii małżeńskiej. Owocem tego była troska o wychowanie dzieci oraz otwartość na nowe życie, jakim ich Bóg obdarzał. Na kanwie swojej komunii małżeńskiej budowali swoją miłość rodzicielską, zaangażowanie o dobre wychowanie dzieci – referuje postulator.
>>> Stolica Apostolska uznała heroiczność cnót dwóch kapłanów poznańskich
Jak dodaje postulator w procesie beatyfikacyjnym, Józef i Wiktoria byli niezwykle szanowni w Markowej, a zarazem znani z gotowości do pomocy każdemu człowiekowi: – W Markowej rodzina Ulmów miała opinię niezwykle otwartych na drugiego człowieka. Świadkowie procesu diecezjalnego podkreślają w zeznaniach, że ten dom był zawsze otwarty na innych. U Ulmów zawsze mogli znaleźć pomoc. Oni dzielili się swoją wiedzą, doświadczeniem. Wiemy, że Józef miał bardzo szerokie zainteresowania takie jak: fotografia, praca na roli, uprawa jabłoni. Dużo czytał na ten temat i chętnie się dzielił się swoją wiedzą. Serdeczność i otwartość na drugiego człowieka to charakterystyczne cechy rodziny Ulmów. Należy dodać, że pomoc, którą okazywali innym, świadczona była bez rozgłosu i bezinteresownie, dlatego też cieszyli się oni szacunkiem i uznaniem – podkreśla ks. Witold Burda.
Odnosząc się do decyzji rodziny Ulmów o przyjęci Żydów pod swój dach ks. Burda mówił: – to bardzo poruszający moment, który doprowadził do dramatycznych wydarzeń 24 marca 1944, kiedy ponieśli śmierć z rąk żandarmów niemieckich. Decyzja o przyjęciu 8 osób narodu żydowskiego została podjęta w drugiej połowie 1942 r., kiedy znajomi Żydzi z Markowej i Łańcuta zapukali do ich domu i poprosili o pomoc. Decyzja Józefa i Wiktorii to nie tylko udzielenie jednorazowej pomocy, ale przyjęcie ich na wiele miesięcy. Nie było to chwilowe poruszenie serca czy znak współczucia i litowania się nad ich trudnym położeniem. Była to decyzja przemyślana, świadoma, podjęta z pełnym zrozumienie możliwych konsekwencji, jakie groziły wówczas Polakom.
Dodajmy, że Polska była jedynym krajem, w którym za udzielanie pomocy Żydom, groziły bardzo poważne konsekwencje w karą śmierci włącznie. Ich decyzja polegała na tym, że w pełni otworzyli się na sytuacje ludzi potrzebujących pomocy, zaprosili ich do domu, tak że oni stali się częścią ich codzienności. Pamiętajmy, że to była rodzina skromnie żyjąca. Ich dom to były tylko dwa pomieszczenia. Żydów, którym pomagali, ukryli na poddaszu. Mimo tak skromnych warunków potrafili otworzyć się na innych, na tych, których sytuacja była dramatyczna – zaznaczył.
Kapłan dodaje, że życie kandydatów na ołtarze z Markowej pokazuje właściwy wymiar miłości do bliźniego: – Rodzina Ulmów w bardzo dojrzały sposób przyjmowała Ewangelię, a szczególnie aspekt wezwania do chrześcijańskiej miłości bliźniego. W odnalezionej już po egzekucji Biblii, odkryto podkreślenie tytułu do przypowieści o miłosiernym Samarytaninie – to pokazuje jak bardzo ich codzienność była oparta na Ewangelii, na zjednoczeniu z Bogiem i pełnym posłuszeństwem względem tego, do czego zaprasza Bóg, ucząc o godności każdego człowieka, który nosi w sobie Jego obraz i podobieństwo – zakończył.
Józef i Wiktoria Ulma z sześciorgiem dziećmi zostali zamordowani 24 marca w 1944 r. z rąk żandarmów niemieckich, za przetrzymywanie 8 Żydów, którzy również zginęli.
17 grudnia papież Franciszek potwierdził dekret męczeństwa czcigodnych sług Bożych zezwalając tym samym na beatyfikację.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |