Fot. Louis Hansel/unsplash

Rozpoczyna się Tydzień Modlitw o Trzeźwość Narodu

Kto ma problem z życiem, często ma też problem z piciem – powiedział przewodniczący zespołu KEP ds. apostolstwa trzeźwości i osób uzależnionych bp Tadeusz Bronakowski. „Choć alkohol wydaje się być chemicznym pocieszycielem, to uzależnienie jest samobójstwem popełnianym na raty”- dodał.

W niedzielę w Kościele katolickim rozpocznie się 56. Tydzień Modlitw o Trzeźwość Narodu, który potrwa do 25 lutego. W tym roku przebiegnie pod hasłem „Ku trzeźwości z Kościołem”.

Bp Bronakowski wyjaśnił, że alkohol jest „groźną substancją psychoaktywną”, która uzależnia coraz więcej osób, także dlatego, że jest legalna, tania i łatwo dostępna. „Te wszystkie elementy razem powodują, że w Polsce mamy z alkoholem ogromny problem. Ten problem trwa od wielu lat i niestety bardzo się pogłębia” – ocenił.

Przypomniał, że w 1918 r. spożycie czystego alkoholu wynosiło około 1 litra na głowę statystycznego Polaka, podczas gdy dzisiaj jest to 10 litrów na osobę. „Jest to niezmiernie groźna sytuacja” – ocenił.

Poinformował, że według danych z Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych (PARPA), która działała do 1 stycznia 2022 r., w Polsce uzależnionych od alkoholu jest około 800 osób. „Dane Zespołu KEP ds. Apostolstwa Trzeźwości i Osób Uzależnionych pokazują, że uzależnionych jest około milion Polaków. Jednak najwięcej strat społecznych przynosi inna grupa – osoby pijące ryzykownie i szkodliwie, a tych jest w Polsce około trzech milionów” – zastrzegł.

Dodał, że alkohol jest szczególnie atrakcyjny dla osób, w których życiu pojawiają się problemy, że którymi nie potrafią sobie poradzić w dojrzały sposób. „Ten, kto ma problem z życiem, często ma też problem z piciem. Kiedy problemy się nawarstwiają, ludzie zaczynają sięgać po chemicznego pocieszyciela, który uzależnia i zabija na raty” – zastrzegł.

Według biskupa Bronakowskiego, uzależnienie od alkoholu lub innej substancji psychoaktywnej niszczy nie tylko życie osoby uzależnionej, ale ma negatywny wpływ na jej rodzinę oraz całe społeczeństwo.

fot. pexels.com

„Uzależnienie generuje różnego rodzaju koszty, które wszyscy ponosimy. Nie mówię tu jedynie o kosztach ekonomicznych, choć te są ogromne i ponosi je całe społeczeństwo. Najgorsze jest jednak cierpienie samych osób uzależnionych i ich rodzin, a zwłaszcza dzieci, które ze skutkami traumy będą się zmagać do końca życia” – mówił.

Przypomniał, że we wrześniu 2017 r. Konferencja Episkopatu Polski zorganizowała Narodowy Kongres Trzeźwości pod hasłem „Ku trzeźwości Narodu. Odpowiedzialność rodziny, Kościoła, państwa i samorządu”.

„Te cztery instytucje są odpowiedzialne za trzeźwość naszego narodu i żadna z nich nie może się od tej odpowiedzialności uchylać. Rodzina chroni miłością. Jeśli w rodzinie będzie wiele dobra i miłości, jeśli będzie rozmowa i zainteresowanie, zwłaszcza dla dzieci będzie to najlepsza ochrona przed uzależnieniami” – wyjaśnił.

Jak zastrzegł, „Kościół chroni poprzez prowadzenie ludzi do Boga i ukazywanie celu i sensu życia”. „Kościół uczy, że człowiek został stworzony, aby osiągnąć niebo, że powinien pracować nad sobą i iść drogą, którą Chrystus wskazuje w Ewangelii. Dlatego tak wielu duchownych było w ciągu wieków apostołami trzeźwości i troszczyło się o trzeźwość narodu polskiego” – przypomniał.

Powołując się na wyniki PARPA bp Bronakowski podkreślił, że religijność jest czynnikiem chroniącym przed uzależnieniami. „Osoby głęboko religijne, należące do wspólnot i grup formacyjnych, mają zdecydowanie mniej problemów związanych z uzależnieniami” – ocenił.

Według hierarchy, zadaniem rządu jest ustalenie właściwej ceny alkoholu. „Alkohol w Polsce jest jednym z tańszych na świecie. Tymczasem właściwa, czyli odpowiednio wysoka, cena alkoholu to też jest czynnik chroniący. W czasie wakacji trudno jest spotkać tańszy napój chłodzący od piwa. Trzeba to zmienić” – zaapelował.

Bp Bronakowski dodał, że rząd powinien również wprowadzić zakaz reklamy alkoholu. „Reklama alkoholu jest niemoralna, ponieważ pokazuje fałszywy obraz rzeczywistości. Przekonuje ludzi, zwłaszcza młodych, że jeśli chcą być szczęśliwi, mieć przyjaciół i być akceptowani w grupie, muszą pić alkohol. To powoduje ogromny wzrost spożycia alkoholu” – mówił.

Zaznaczył, że Światowa Organizacja Zdrowia zaleca, by jeden punkt sprzedaży alkoholu przypadał na tysiąc mieszkańców danego regionu. Tymczasem, jak zastrzegł, w Polsce jeden punkt sprzedaży alkoholu przypadał na 270 mieszkańców. „Wiemy dobrze, że liczba punktów ma ogromne znaczenie dla ilości spożywanego alkoholu. Dlatego od wielu lat apeluję do samorządowców, aby ograniczyli liczbę tych punktów i zakazywali sprzedaży alkoholu w niektórych miejscach i godzinach. Kilkadziesiąt samorządów już to zrobiło, jednak wciąż za mało” – podkreślił.

Bp Bronakowski zachęcił wszystkich ludzi dobrej woli, aby stali się w swoich środowiskach apostołami trzeźwości. „Przekonujmy swoich znajomych i rodzinę, by nie sięgali tak często po alkohol. A przede wszystkim, sami dawajmy dobry przykład, podejmując dar abstynencji. Przez abstynencję wielu dojdziemy do trzeźwości wszystkich” – zaznaczył.

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze