EPA/SERGEY KOZLOV

Rzym: przed zimą jeszcze bardziej konieczna pomoc dla ofiar wojny w Ukrainie

„Wciąż potrzebne są artykuły spożywcze i medyczne. Musimy przygotować się do zimy” – zaznaczył ks. Roberto Vitillo, sekretarz generalny Międzynarodowej Katolickiej Komisji ds. Migracji w Genewie. W minionych dniach w Rzymie spotkały się najważniejsze organizacje zajmujące się kryzysami humanitarnymi, zjednoczone pod akronimem CR4U – Catholic Response for Ukraine (Katolicka odpowiedź dla Ukrainy). Jest to grupa robocza, która co tydzień, publikuje raport z aktualizacjami sytuacji na miejscu, sytuacją humanitarną, pomocą duchową, a także apelami o pokój papieża Franciszka.

W kilka tygodni po rozpoczęciu 24 lutego rosyjskiej inwazji na Ukrainę, niektóre z najważniejszych organizacji katolickich, które zajmują się pomocą humanitarną, takie jak: Caritas, Jezuicka Służba Uchodźcom (JRS) i Suwerenny Zakon Maltański, a także Rada Konferencji Biskupich Europy (CCEE) i Komisja Episkopatów Wspólnoty Europejskiej (COMECE), postanowiły skoordynować swoje wysiłki w zbieraniu informacji i pomaganiu ludziom, którzy są ofiarami wojny lub zmuszeni zostali do ucieczki ze swojego kraju.

>>> Abp Szewczuk: brudną politykę robią brudni politycy

PAP/EPA/VASILIY ZHLOBSKY

Akcje dla Ukrainy

W rozmowie z portalem Vatican News ks. Vitillo przypomniał, że grupa robocza istnieje od marca tego roku i mniej więcej co dwa tygodnie spotyka się, aby podsumować sytuację w Ukrainie i w krajach przyjmujących uchodźców. „Tym razem spotkaliśmy się na dwa dni w celu strategicznego planowania przyszłości, zwłaszcza w obliczu nadchodzącej wkrótce zimy, dla milionów ludzi bez ogrzewania i mieszkań. Następnie dokonaliśmy oceny reakcji wszystkich organizacji katolickich na tę katastrofę i sytuację kryzysową. Staraliśmy się też przewidzieć przyszłość: kiedy nastanie pokój, jak będziemy mogli pomóc Ukraińcom w rozwoju i odbudowie ich domów i społeczeństwa? Zobaczyliśmy, jakie są potrzeby i że wciąż potrzeba żywności i środków medycznych” – powiedział ks. Vitillo.

Zwrócił też uwagę na edukację dzieci, ponieważ wiele szkół w Ukrainie jest zniszczonych, a wielu uchodźców nie chce zapisywać swoich dzieci w krajach przyjmujących, ponieważ zamierzają wrócić na Ukrainę. „Dlatego musimy ułatwić uczniom uczęszczanie na zajęcia w Ukrainie na odległość. Potrzebne jest również wsparcie w zakresie zdrowia psychicznego i programy psychospołeczne, ponieważ ludzie bardzo cierpią z powodu wojennej traumy. Do tego dochodzi jeszcze towarzyszenie duchowe. Nawet ludzie, którzy wcześniej byli niewierzącymi, teraz widzą jaką odpowiedź na sens życia daje Kościół katolicki i Kościoły w ogóle i są zainteresowani duchowymi poszukiwaniami” – powiedział pochodzący z USA kapłan.

fot. PAP/Viacheslav Ratynskyi

Najpierw modlitwa

Pytany, jak ludzie mają postępować, aby jak najlepiej pomóc Ukrainie ks. Vitillo odpowiedział: „Najpierw modlitwa, bo musimy się modlić o pokój. Papież Franciszek zawsze nam o tym przypomina. Następnie musimy spróbować wpłynąć na nasze rządy i nalegać, aby rozwinęły wolę polityczną do zachęcania do dialogu w celu zakończenia tej wojny, która tak wiele niszczy. Jest też wielu specjalistów, którzy mogą zapewnić pomoc techniczną w swoich dziedzinach, na odległość lub nawet jako wolontariusze w Ukrainie i w krajach przyjmujących uchodźców. I wreszcie mogą przekazać pieniądze, bo pomoc finansowa jest potrzebna. Podczas tych spotkań wszyscy członkowie grupy roboczej przyznali, że zebrali dużo pieniędzy, ale wiele jeszcze potrzeba, aby zaspokoić potrzeby, zwłaszcza w obliczu zimy”.

Pytany, czy ludzie w Ukrainie mają jeszcze nadzieję, mimo rozpaczliwych sytuacji ks. Vitillo powiedział: „Kiedy w lipcu odwiedziłem Ukrainę, ludzie powiedzieli mi, że przede wszystkim chcą nadal zachować swoją tożsamość jako Ukraińcy i czują, że mają do tego prawo. Z drugiej strony chcą oni pokoju i muszą znaleźć sposoby odnalezienia się w tej sytuacji w Ukrainie i na całym świecie, aby zachęcić do dialogu i przywrócić pokój”.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze