Zdj pogląowe, fot. flickr/Sisters of the Holy Family of Nazareth

Rzym: wprowadzenie relikwii bł. Marii Paschalis Jahn do sanktuarium Nowych Męczenników

W Rzymie odbyła się 6 października wieczorem uroczystość wprowadzenia relikwii bł. Marii Paschalis Jahn do sanktuarium Nowych Męczenników w bazylice św. Bartłomieja na Wyspie Tyberyjskiej. Śląska elżbietanka i jej dziewięć towarzyszek z tego samego zgromadzenia zakonnego zginęły w 1945 roku z rąk żołnierzy Armii Czerwonej. Zostały wyniesione na ołtarze w 2022 roku.

Uroczystości wprowadzenia relikwii przewodniczył biskup pomocniczy diecezji rzymskiej Daniele Libanori. Obecny był ambasador Polski przy Stolicy Apostolskiej Adam Kwiatkowski z rodziną, siostry elżbietanki uczestniczące w kapitule generalnej wraz z nową przełożoną generalną matką Rafaelą Fischbach, a także członkowie Wspólnoty św. Idziego (Sant’Egidio), który co wieczór animują modlitwę w tej świątyni.

W kazaniu bp Libanori przypomniał historię męczeństwa elżbietanek, które w regionie, do którego zbliżała się Armia Czerwona podczas jej ofensywy na nazistowskie Niemcy prowadziły domy dla osób starszych i chorych. „Zakonnice były kobietami bezradnymi, bezbronnymi w obliczu zbliżającej się burzy, ale także kobietami zdeterminowanymi, mocnymi wiarą, pragnącymi wierności Panu i swemu powołaniu” – wskazał hierarcha.

>>> Przestrzelony kielich i dziesięć świec – symbolika sobotniej beatyfikacji sióstr elżbietanek

„Wiosną 1945 roku sytuacja stała się bardzo poważna: zbliżało się wojsko radzieckie i wielu cywilów uciekło w obawie przed zemstą i przemocą wobec ludności. Chociaż pojawiały się doniesienia o szczególnej przemocy i okrucieństwie wobec zakonników i zakonnic, większość sióstr elżbietańskich zdecydowała się pozostać na swoim miejscu. Świadome grożącego im niebezpieczeństwa, pozostawały blisko osób starszych i chorych, którymi się opiekowały. Maria Paschalis wraz z pozostałymi siostrami: Melusją, Edelburgis, Adelą, Acutiną, Adelheidis, Felicitas, Sabiną, Rosarią, Sapientią, zdołały zachować siły w dramatycznej chwili, naznaczonej przemocą i bestialstwem, która była szczególnie wobec nich rozpętana, z zaciekłą nienawiścią do ich stanu zakonnego” – stwierdził bp Libanori, dodając, że „cała dziesiątka była gotowa stawić czoła strasznemu momentowi przemocy i prześladowania”.

Fot. PAP/Sebastian Borowski

Przyznał, że „czasami, czytając historie niektórych współczesnych męczenników, jesteśmy zachwyceni, a nawet zaskoczeni: jak mogli się opierać aż do złożenia daru z życia? Czy może są inni niż my, którzy jesteśmy słabi, pełni lęków i wątpliwości? Czy może należą oni do szczególnej kategorii mężczyzn i kobiet?”. „Właściwie nie. Siostra Paschalis, podobnie jak pozostałe siostry, nie różniła się od nas, możemy sobie wyobrazić ich lęki, ich zmartwienia. Ale karmiły swoje serca słowem Bożym, modlitwą, hojnością w służbie innym, miłością wobec słabych, stawiając troskę o innych w centrum swojego życia. W chwili potrzeby znalazły obfity olej miłości, który pozwolił im nie opuszczać chorych, słabych, dziewcząt, które schroniły się w ich klasztorach, aby pozostać wiernymi swemu powołaniu” – wyjaśnił biskup pomocniczy diecezji rzymskiej.

Zacytował list bł. Marii Paschalis, napisany do rodziców w styczniu 1944 roku: „Kto wie, co nas teraz czeka. Dlatego chcemy złożyć wszystkie nasze zmartwienia w ręce naszego umiłowanego Boga”. „Siostra Paschalis, podobnie jak jej towarzyszki, doskonale zdawała sobie sprawę, że była blisko zbliżającej się burzy. Ale jednocześnie zaufała Bogu, pozostając wierna swojej misji wśród chorych, słabych, wraz z towarzyszkami” – wskazał hierarcha.

Zapowiedział, że jej list zostanie złożony na ołtarzu upamiętniającym męczenników cierpiących w różnych reżimach komunistycznych, w Albanii, Związku Radzieckim, Polsce, Litwie i Rumunii. „Siostra Paschalis i towarzyszki należą dziś do rzeszy, która według słów Apokalipsy przeszła przez «wielki ucisk». Dzięki wierze w Ewangelię męczennicy stanowią obraz nowej ludzkości, nie podzielonej już nienawiścią do wiary, nienawiścią nacjonalistyczną, rasizmem, ale odnowionej miłością Chrystusa, pojednanej, jaśniejącej miłością miłosierną Ojca” – podkreślił bp Libanori.

>>> Kard. Semeraro: męczeństwo elżbietanek przywodzi na myśl obecną sytuację w Ukrainie

Przypomniał, że papież Franciszek, odwiedzając tę bazylikę, powiedział, że męczennicy „uczą nas, że z siłą miłości, z łagodnością można walczyć z despotyzmem, przemocą, wojną i można z cierpliwością osiągnąć pokój”. „Dlatego też w dobie nowych i niebezpiecznych konfliktów świadectwo s. Paschalis i towarzyszek życia i męczeństwa jest dla nas szczególnie cenne” – zakończył biskup pomocniczy diecezji rzymskiej.

Następnie procesjonalnie przeniesiono do kaplicy Męczenników Komunizmu relikwię, w postaci listu s. Marii Paschalis Jahn. Został on złożony na ołtarzu, obok relikwii innych męczenników komunizmu.

Dziękując wszystkim za udział w uroczystości nowo wybrana przełożona generalna elżbietanek matka Rafaela Fischbach wyraziła nadzieję, że Pan Bóg „obdarzy wszystkich, którzy odwiedzać będą tę świątynię łaską żywej wiary, heroicznej miłości oraz zawierzenia Jezusowi Chrystusowi całego swojego życia”.

Średniowieczna bazylika św. Bartłomieja na Wyspie Tyberyjskiej jest od stuleci miejscem kultu św. Wojciecha. Sanktuarium Nowych Męczenników stała się, decyzją papieża Jana Pawła II, w 2000 roku. Sześć bocznych ołtarzy upamiętnia męczenników komunizmu; nazizmu; Europy; Bliskiego Wschodu, Azji i Oceanii, Afryki, obu Ameryk.

W świątyni znajdują relikwie wielu polskich męczenników: św. Maksymiliana Kolbego, błogosławionych: Jerzego Popiełuszki, Karoliny Kózki, Stanisława Kostki Starowieyskiego, Wincentego Matuszewskiego, Józefa Kurzawy, Michała Kozala, Jana Machy, Michała Tomaszka i Zbigniewa Strzałkowskiego, a także Szczęsnego Zachuty – seminaryjnego kolegi Karola Wojtyły, zamordowanego w 1944 roku przez hitlerowców oraz luterańskiego biskupa Juliusza Burschego, który zmarł w 1942 roku w obozie koncentracyjnym.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze