fot. PAP/Valdemar Doveiko

S. Michaela Rak ZJSM: każdy pragnie ciepła domu, bezpieczeństwa i bliskości serca

„Każdy pragnie ciepła domu, bezpieczeństwa i bliskości serca” – podkreśliła s. Michaela Rak ZJSM ze Zgromadzenia Sióstr Jezusa Miłosiernego. Założycielka pierwszego na Litwie hospicjum, któremu patronuje bł. Michał Sopoćko, gościła w parafii NMP Wspomożycielki Wiernych w Niemczu.

Hospicjum zapewnia na co dzień specjalistyczną opiekę lekarzy, pielęgniarek, psychologów, personelu niemedycznego wolontariuszy oraz różnych duchownych. – W tym roku obchodziłam 35. rocznicę złożenia ślubów zakonnych. Dlaczego weszłam na drogę pomocy cierpiącym? Dlatego, że jest ona związana z charyzmatem mojej wspólnoty, która w swoją tożsamość ma wpisane czynienie miłosierdzia – powiedziała s. Rak.

Przypomniała, że zgromadzenie zostało założone przez ks. Michała Sopoćkę w Wilnie w czasie drugiej wojny światowej. – To tam Jezus mówił Faustynie, że ma powstać wspólnota zakonna, tam został namalowany obraz, a więc wszystko, co łączy się z tajemnicą Bożego Miłosierdzia. I my w tej misji miłosierdzia spełniamy Jego wolę, służąc właśnie osobom chorym i cierpiącym, oferując kompleksową opiekę paliatywną – dodała.

>>> S. Michaela Rak – kobieta silna Ewangelią, miłością i miłosierdziem  

Początki nie były łatwe. Kiedy siostra pojechała w 2008 roku na ziemię wileńską, sporym wyzwaniem było samo wprowadzenie do języka litewskiego pojęcia hospicjum. – „Hospisas”, czyli dom serca. Wybudowanie takiego miejsca wymagało wiele wysiłku. Jednak miłość zawsze kosztuje – dodała siostra.

Hospicjum bł. Michała Sopoćki udziela pomocy bezpłatnie, ciągle i niezależnie od narodowości, wieku, wyznania czy statusu materialnego. Opieka sprawowana jest w zależności od stanu zdrowia pacjentów – w domu lub na oddziale stacjonarnym. – W samej placówce pracuje 67 osób na etatach. Mamy również dwustu wolontariuszy. Pochylając się nad drugim człowiekiem, pomagam samemu Jezusowi. Wspomnę św. Jana Pawła II, który powtarzał, że miłosierdzie przemienia oblicze tego świata – powiedziała.

fot. PAP/Valdemar Doveiko

Placówka jest zakontraktowana w zakresie świadczeń medycznych na poziomie pięćdziesięciu procent realnych kosztów. – Druga część to wsparcie od osób dobrej woli i sponsorów. Nasi pracownicy podpisują zobowiązanie, że nie będą przyjmowali żadnych dowodów wdzięczności. Inaczej grozi im dyscyplinarne zwolnienie z pracy. Wciąż powtarzam, że za miłość się nie płaci – dodała s. Michaela. – Na przykład w litewskich szkołach, kiedy rozpoczyna się rok, uczniowie kupują kwiaty dla swoich wychowawców. W tym roku postanowili, że tego nie zrobią, a środki przeznaczą na rzecz hospicjum. Udało się zebrać 40 tysięcy euro – podkreśliła.

>>> S. Michaela Rak: chciałam być misjonarką [ROZMOWA]

Sama Litwa jest niewielkim krajem, należącym do Unii Europejskiej, liczącym niecałe trzy miliony obywateli. Większość z nich to chrześcijanie, z czego 80 procent to katolicy. – Są ci, którzy klękają przed krzyżem i biorą do ręki różaniec, nie wstydząc się wiary, ale i tacy, co odwracają się od Boga – powiedziała s. Michaela Rak ZJSM.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze