Fot. Justyna Nowicka/Misyjne Drogi/misyjne.pl

Sacroexpo. Kadzidło, monstrancję, a może klimatyzowany konfesjonał? [REPORTAŻ]

Już w drodze do Kielc na stacji benzynowej mijamy samochód, którym jedzie trzech księży. Dosłownie kilka metrów dalej na parkingu przy stacji stoi dwóch młodych księży. Kielce, a przynajmniej kieleckie hale targowe, mają w tych dniach wielu takich gości. 

Przed halą na ławce siedzi ksiądz, obok przechodzą dwie siostry zakonne w szarych habitach. To znak, że za moment dotrę do hali targowej. Już od progu wita mnie zapach kadzidła, a gdzieś w tle czuć nutę naprawdę dobrej kawy. Gdzieś w głębi słychać grę na organach, dzwonki i oczywiście gwar rozmów. Bo przecież każdy z tutaj obecnych przyjechał albo żeby o czymś opowiedzieć, albo żeby zapytać o coś, co chciałby obejrzeć, być może zakupić. A oglądać jest co. 

>>> Paramenty liturgiczne i nie tylko. Złote – nie zawsze skromne [SACROEXPO]

Ornaty i inne szaty 

Jedną z rzeczy, która od razu rzuca się w oczy są ornaty. Te bardziej klasyczne, ale są także takie w nieco nowocześniejszym designie. Co ciekawe, jest też kilka rodzajów strojów liturgicznych dla duchownych obrządków wschodnich. Kolory są klasyczne, ale także te bardzo rzadko spotykane – czarne. Dobry materiał i dbałość o szczegóły naprawdę robi wrażenie. Bez zbytniej przesady stwierdzę, że można się przyglądać i przyglądać tym precyzyjnie wykonanym haftom. 

Fot. Justyna Nowicka/Misyjne Drogi/misyjne.pl

Inne szaty są nieco bardziej codzienne. Stoiska z koszulami kapłańskimi przeżywały prawdziwe oblężenie. Pod koniec dnia niewiele na nich zostało. A tutaj też mnogość wzorów, od koszulek polo „pod koloratkę”, przez koszule lniane, aż po najelegantsze, do których nosi się spinki do mankietów. 

Mirra, kadzidło i złoto 

Kiedy spacerujemy miedzy alejkami, co jakiś czas zza rogu zaskakuje nas zapach kadzidła. Ale przecież na targach poświęconych wyposażeniu kościołów nie mogło zabraknąć tego, co tak bardzo kojarzy się ze świątynią i uroczystą liturgią. 

Fot. Justyna Nowicka/Misyjne Drogi/misyjne.pl

Jeszcze bardziej uroczyście robi się, kiedy do zapachu kadzidła dołączymy złote naczynia liturgiczne. Monstrancje, kielichy, pateny… Światło odbijające się w setkach złotych naczyń liturgicznych – kto tego nie widział, ten może tylko sobie wyobrazić, jaki blask bije od takiego boksu wystawienniczego. 

Kawał sztuki 

Wszystko – od maleńkich figurek, przez obrazy i ikony, aż po wielkie figury czy rzeźby z drewna – jest wyrazem pasji i zaangażowania artystów, ale także rzemieślników o to, żeby opowiedzieć o Bogu, by o Nim przypominać. Tutaj także tradycja spotyka się z tym, co nazywamy nowoczesnym. I choć zmienia się sposób wyrazu, to jednak niezmienny jest temat. Doświadczenie religijne, a może raczej doświadczenie duchowe, może być opowiedziane w tak symboliczny sposób. 

Cyfrowe rewolucje 

Nie tylko sztuka, ale także najnowsze zdobycze techniki wkraczają w przestrzeń kościołów. Ofiaromaty, które mają coraz więcej możliwości i opcji, możliwe jest choćby samodzielne zaprogramowanie tego, na jaki cel wierni mogą składać ofiarę. Klimatyzowane konfesjonały, które ogrzeją w czasie chłodu, a ochłodzą w czasie upału i pomogą mniej skupić się na zewnętrznych pogodowych uciążliwościach,  a bardziej na penitencie. Cyfryzacja parafii, a więc internetowe księgi intencji mszalnych, programy do zarzadzania finansami parafii czy też program do zarządzania cmentarzem – to wszystko wydaje się nieuniknione. Tego też szukają osoby odpowiedzialne za instytucje i parafie. 

Fot. Justyna Nowicka/Misyjne Drogi/misyjne.pl

Podróże, które sycą 

Kiedy dym z kadzidła już uleci, kiedy oczy nasycą się złotem naczyń i ikon, wówczas można uciec myślą, ale też zaplanować podróż, z którymś z biur podróży. Jordania, Ziemia Święta czy sanktuaria maryjne. Jest w czym wybierać.  

Inny, co nie znaczy, że mniej ważny, sposób podróży proponują książki. Kiedy zobaczymy, jak wiele osób wychodzi z siatkami pełnymi książek, ze stosami książek ze stoisk wydawców katolickich – to wydaje się, że nie trzeba martwić się o to, że wędrówki wewnętrzne stały się mało atrakcyjne. Możliwości, by nasycić nie tylko oko i ucho, ale także i duszę jest wiele. 

Fot. Justyna Nowicka/Misyjne Drogi/misyjne.pl
Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze