fot. PAP/Andrzej Grygiel

Silny wstrząs w kopalni Mysłowice-Wesoła. Nie ma poszkodowanych

Silny wstrząs, wywołany eksploatacją górniczą, odczuli w piątek rano mieszkańcy m.in. Mysłowic, Tychów, Katowic i miejscowości powiatu bieruńsko-lędzińskiego. Magnitudę wstrząsu, którego epicentrum było w kopalni Mysłowice-Wesoła, oceniono na ponad 2,7 w skali Richtera. Żaden górnik nie ucierpiał.

„Do wstrząsu doszło w tym samym rejonie, gdzie w miniony poniedziałek miał miejsce wypadek, w którym poszkodowani zostali trzej górnicy” – powiedział PAP rzecznik Polskiej Grupy Górniczej, do której należy mysłowicka kopalnia, Tomasz Głogowski.

Piątkowy wstrząs był słabszy od poniedziałkowego, którego magnitudę oszacowano na ponad 3,4 stopnia w popularnej skali Richtera. W obawie przed kolejnymi wstrząsami w tym rejonie, nadzór górniczy od kilku dni odkładał wizję lokalną w miejscu wypadku – miała ona odbyć się w piątek, jednak po kolejnym wstrząsie termin został ponownie przesunięty. Eksperci czekają, aż rejon będzie stabilny pod względem sejsmicznym.

W wyniku piątkowego wstrząsu nikt nie ucierpiał. Rejon likwidowanej ściany wydobywczej jest obecnie wyłączony z użytkowania – nie było tam pracowników. Do kopalni i nadzoru górniczego dzwonili natomiast zaniepokojeni mieszkańcy – wstrząs był bardzo odczuwalny na powierzchni. „Dotąd odnotowaliśmy 14 takich zgłoszeń” – powiedział w piątek rano rzecznik PGG.

>>> Pielgrzymka górników na Jasną Górę: to świętowanie z niepokojem o przyszłość

W miniony poniedziałek w wyniku tąpnięcia, do którego doszło w kopalni Mysłowice-Wesoła, ranni zostali trzej górnicy, w tym dwaj bardzo poważnie. Wypadek nastąpił w rejonie likwidowanej ściany wydobywczej 660 m pod ziemią. W akcji ratowniczej, w wyniku której udało się wydostać poszkodowanych ze zniszczonego wyrobiska, uczestniczyły zastępy kopalniane oraz ratownicy ze specjalistycznych stacji ratownictwa: Centralnej w Bytomiu i Okręgowej w Jaworznie. Chodnik został zniszczony na odcinku ok. 100 metrów – szczegóły mają być znane po oględzinach w ramach wizji lokalnej.

kopalnia św. Barbara Górnicy
Kopalnia Guido w Zabrzu, fot. Maciej Kluczka

Najsilniejsze wstrząsy, spowodowane eksploatację górniczą, związane są z wyrównaniem naprężeń w ziemi, wywołanych kumulowaniem się wpływów prowadzenia wydobycia i naprężeń naturalnych. Występują głównie tam, gdzie są uskoki tektoniczne. W Polsce całość wydobycia rud miedzi i ok. 70 proc. wydobycia węgla kamiennego prowadzone jest w warunkach zagrożenia tąpaniami, czyli podziemnymi wstrząsami, wyrządzającymi szkody w wyrobiskach lub na powierzchni.

Najczęstszą przyczyną wstrząsów jest odprężenie górotworu wskutek eksploatacji węgla, co skutkuje uwolnieniem skumulowanej w górotworze energii. Ze względu na różne warunki geologiczne niektóre wstrząsy są silnie odczuwane na powierzchni, inne słabiej. Większość z nich nie stanowi bezpośredniego zagrożenia dla górników i mieszkańców terenów górniczych. Obok wybuchów metanu i pyłu węglowego, tąpnięcia są najczęstszymi przyczynami górniczych wypadków.

>>> Jan Paweł II i Kościół w pierwszych tygodniach stanu wojennego [ANALIZA]

W ubiegłym roku w górnictwie węgla kamiennego zginęło 9 górników, a 3 doznało ciężkich obrażeń. Doszło do 1773 rozmaitych wypadków. Natomiast w całym polskim przemyśle wydobywczym w 2021 r. doszło do 2078 wypadków; zginęło 13 osób, a 9 zostało ciężko rannych.

Od początku 2022 roku w polskim górnictwie doszło do dwóch śmiertelnych wypadków – obydwa miały miejsce w odkrywkowych zakładach górniczych: Drahle III w woj. podlaskim oraz Prostki-Niedźwiedzkie w woj. warmińsko-mazurskim.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze