Fot. Herkules Poirot w filmie „Morderstwo w Orient Expresie”/Youtube

Śledztwo w rytmie Różańca i religijne rozterki słynnego detektywa 

W serialu telewizyjnym „Morderstwo w Orient Ekspressie” widzimy dwa razy raz Różaniec w ręce Herkulesa Poirot: na początku i w ostatnim ujęciu. Pomiędzy tymi dwoma epizodami umieszczono jeszcze kilka katolickich akcentów.

W pewnym momencie detektyw Poirot spotyka się z podejrzanym o morderstwo i wtedy – co zaskakujące – obaj modlą się tej nocy. Podejrzany błaga Boga o przebaczenie i ochronę, ponieważ przeraził się, że zostanie zabity. Natomiast Poirot dziękuje Bogu, że go stworzył i uczynił katolikiem. Zamiast błagać o przebaczenie, prosi Boga, aby zaakceptował „cokolwiek dobrego mogłem zrobić” tego dnia.

Warto zwrócić uwagę na sceny przesłuchań podejrzanych o morderstwo. Można w nich zauważyć pewne religijne aluzje, które dotykają ważnych kwestii moralnych dotyczących winy, kary i sprawiedliwości. Sprawiedliwości nie tylko ludzkiej. „Ale katolicy wszystko źle mają, czyż nie, z ich pokutą i przebaczeniem” – zarzuca jeden z podejrzanych. Detektyw Poirot pyta: „Bo są grzechy, których nie można wybaczyć?”, a podejrzany odpowiada twierdząco.

>>> Ksiądz, który ewangelizował Hollywood

Fot. youtube

W jednej ze scen Poirot mówi, że „jest dobro i zło, i nic pomiędzy”. Bardzo ważnym stwierdzeniem, które pada z ust detektywa, jest to, że każda zbrodnia dewastuje duszę człowieka. W filmie Poirot jest człowiekiem raczej niereligijnym. Kiedy zwraca się do współpasażerów, mówi: „wasz Bóg”, a nie: „mój Bóg”. Zupełnie inną kreację detektywa Poirota stworzył David Suchet, który przez wiele lat grał tę postać w telewizyjnym serialu. W telewizyjnym „Morderstwie w Orient Expressie” rozterka detektywa, czy oddać winnych zbrodni w ręce policji, czy pozwolić im uniknąć ziemskiej sprawiedliwości, wynika właśnie z pobudek religijnych.

W ostatnim ujęciu filmu widzimy Poirota idącego obok pociągu. Jego różaniec wystaje z kieszeni płaszcza wystarczająco długo, żebyśmy zobaczyli, że go chwyta. Czy przypomina, że nawet grzechy podejrzanego o morderstwa mogły zostać wybaczone? Czy też pokazuje zmaganie detektywa Poirot z myślą, że nawet obłuda, której był świadkiem, jest wybaczalna? Zobaczcie sami i osądźcie. To bardzo ciekawy wątek.

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze