Superior oblatów na Ukrainie: jesteśmy wdzięczni za każdą pomoc z Polski
O. Paweł Wyszkowski OMI poinformował KAI, że w sytuacji, gdy na Ukrainie od prawie 4 lat trwa wojna, jest duża migracja zarobkowa oraz bieda, a w ostatnim roku inflacja wzrosła o 102%, to głównym zadaniem wspólnoty oblackiej w tej bardzo trudnej sytuacji duchowej i materialnej, kiedy ludzie są często pozbawieni dachu nad głową, jest niesienie im Chrystusa i dawanie im nadziei.
W sześciu miejscach Kijowa jeden ze współbraci w każdy wtorek oraz czwartek rozdaje prawie 150 litrów zupy i jedzenie dla prawie 400 najbardziej potrzebujących osób.
W Obuchowie – głównym domu Delegatury Misjonarzy Oblatów MN na Ukrainie, jest „Dom Miłosierdzia”, czyli miejsce, gdzie każdego miesiąca około 300 osób dostaje jedzenie oraz inne wsparcie, a później ci, co chcą zmienić życie, mają możliwość wyjazdu do centrów resocjalizacyjnych.
– Cieszymy się, że w tych trudnych czasach Polska nie jest od nas daleko. Ale właśnie pokoju najbardziej oczekujemy i potrzebujemy. Dziękujemy za solidarność Polaków, za pomoc materialną dla biednych – podkreśla superior delegatury.
Jako przykład wskazał na Caritas Diecezji Zielonogórsko-Gorzowskiej, która wiele razy wspierała zarówno produktami spożywczymi, rzeczami higieny osobistej jak również odzieżą brata Sebastiana Jankowskiego OMI, który rozdaje jedzenie biednym w Kijowie.
– Pracujemy w parafiach, bo taka była pierwsza potrzeba Kościoła 28 lat temu, kiedy to przybyli tutaj nasi pierwsi współbracia. Byli oni założycielami lokalnych wspólnot. Misjonarze Oblaci MN założyli na Ukrainie 18 parafii i wybudowali od podstaw 8 nowych świątyń. Takie były początki naszej pracy na Wschodzie. Dziś ponadto oblaci pracują w mediach, prowadzą całodobową katolicką telewizję, agencję prasową i służą ubogim oraz głoszą rekolekcje i misje – wylicza superior.
Oblatom trudno oszacować liczbę wiernych Kościoła katolickiego, gdyż na terenach misyjnych, takie liczby często się zmieniają. Przykładem jest tutaj parafia w Obuchowie, gdzie zakonnicy zaczynali niemalże od zera. W tym mieście nigdy nie było kościoła.
– Kiedy 20 lat temu po raz pierwszy przyszli tam oblaci, żyło tylko 4 katolików. Obecnie jest ich około 120 na Mszy św. niedzielnej. Są też jednak parafie, w których na niedzielne Msze św. przychodzi po 800 albo 400 osób. Ale ogólnie sytuacja liczbowa jest bardzo zróżnicowana, nie jest to duży procent w porównaniu do polskich warunków – poinformował o. Wyszkowski.
Aktualnie na Ukrainie i w Rosji pracuje 30 oblatów: 24 kapłanów, 3 braci zakonnych oraz 3 kleryków, którzy odbywają swój staż. Posługują w pięciu rzymsko-katolickich diecezjach z siedmiu, które istnieją na Ukrainie. Pracują w diecezji kamieniecko-podolskiej, gdzie mają dwie parafie w Gniewaniu, która jest również sanktuarium św. Józefa, oraz w sanktuarium maryjnym w Tywrowie, gdzie funkcjonuje centrum młodzieżowe. Tam obecnie tworzy się również memoriał męczenników za wiarę XX wieku na Ukrainie.
Następną diecezją, w której posługują oblaci, jest kijowsko-żytomierska. Oblaci pracują w jej północnej części, czyli w Sławutyczu koło Czarnobyla i Czernichowie, oraz w stolicy kraju, w Kijowie, w parafii św. Mikołaja, gdzie do tej pory kościół jest wykorzystywany jako sala koncertowa. W Kijowie jest także oblacka wspólnota, która prowadzi katolicką telewizję.
Zakonnicy służą także w parafii pod Kijowem, w Obuchowie, gdzie jest główny dom delegatury oraz dom rekolekcyjny. W archidiecezji lwowskiej oblaci pracują w parafii św. Magdaleny, w kościele, który do tej pory jest także salą koncertową. Pełnią także posługę w Połtawie, która należy do diecezji charkowsko-zaporoskiej. Ponadto pracują w Eupatorii na Krymie, która przynależy do diecezji odesko-symferopolskiej. Posługują również w Rosji w Puatigorsku, Nowopawłowsku i Kisłowodzku, które należą do diecezji saratowskiej.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |