fot. Institute of Carmelite Studies, Washington DC., commons.wikimedia

Św. Rafał Kalinowski: wierny spowiednik, zakonnik, który potrafił nawracać

Te człowiek posiadał wielki dar nawracania innych. Był inżynier, powstaniec, kapłan i zakonnik, później został świętym. Dziś w liturgii wspominamy św. Rafała Kalinowskiego. 

Urodził się 1 września 1835 r. w Wilnie, w rodzinie profesorskiej. Na chrzcie otrzymał imię Józef. Jego matka, Józefa z Płońskich, zmarła kilka dni po jego urodzeniu. Po ukończeniu z wyróżnieniem Instytutu Szlacheckiego w Wilnie, Józef rozpoczął studia w Instytucie Agronomicznym w Hory-Horkach koło Orszy, które po dwóch latach przerwał i przeniósł się do Mikołajewskiej Szkoły Inżynierii Wojskowej w Petersburgu, gdzie uzyskał tytuł inżyniera oraz stopień porucznika. Wtedy właśnie przestał chodzić do kościoła i przystępować do sakramentów świętych.

Jednocześnie bardzo mocno zaangażował się w sprawy narodowe. Pod pretekstem kłopotów zdrowotnych wystąpił z carskiego wojska, a następnie został członkiem Rządu Narodowego i objął stanowisko ministra wojny w rejonie Wilna. W chwili wybuchu powstania styczniowego, znając dobrze możliwości wojsk rosyjskich, był świadomy jego daremności. Jednocześnie nie mógł bezczynnie patrzeć na walczący naród, dlatego przyłączył się do powstania. Starał się przez cały czas, aby nie dochodziło do niepotrzebnego rozprzestrzeniania się walk i bezsensownego przelewu krwi.

Opustoszałe Wilno fot. PAP/Valdemar Doveiko
Wilno fot. PAP/Valdemar Doveiko

Po upadku powstania powrócił do Wilna, gdzie 24 marca 1864 r. został aresztowany i osadzony w więzieniu. Za udział w powstaniu został skazany na karę śmierci. Wskutek interwencji krewnych i przyjaciół, a także z obawy, że po śmierci Polacy mogą uważać Józefa Kalinowskiego za męczennika, władze carskie zmieniły wyrok na dziesięcioletnią katorgę na Syberii. Podczas zesłania oddziaływał na współtowarzyszy swoją głęboką wiarą, ujmował cierpliwością i delikatnością, wspierał dobrym słowem i modlitwą, czuwał przy chorych, pocieszał i podtrzymywał nadzieję. Po powrocie z zesłania w 1874 r. uzyskał paszport i wyjechał na Zachód jako wychowawca młodego księcia Augusta Czartoryskiego.

>>> Spowiednik papieża: „Miłosierdzie trzeba rozdawać pełnymi kubłami”

W lipcu 1877 r. wstąpił do nowicjatu karmelitów w Grazu. Na życie zakonne wybrał sobie imię Rafał od św. Józefa. Studia teologiczne i filozoficzne odbył na Węgrzech. 15 stycznia 1882 r. złożył śluby zakonne i otrzymał święcenia kapłańskie w Czernej koło Krakowa. W kilka miesięcy później został przeorem klasztoru w Czernej. To dzięki niemu nastąpiła odnowa Karmelu w Galicji. Z jego inicjatywy w 1884 r. został założony klasztor karmelitanek bosych w Przemyślu, 4 lata później we Lwowie, a następnie klasztor karmelitów wraz z niższym seminarium w Wadowicach.

fot. unsplash

Wśród wiernych zasłynął z niezwykle ofiarnej posługi w konfesjonale. Spowiadał wiele godzin dziennie. Bywało, że poświęcał jednemu penitentowi nawet kilka godzin. Miał niezwykły dar jednania grzeszników z Bogiem i przywracania spokoju sumienia ludziom dręczonym przez lęk i niepewność. Wiele osób odbywało przed nim spowiedź generalną z całego życia. Kryzys wiary, który sam przeżył w młodości, ułatwiał mu zrozumienie błądzących i zbuntowanych przeciwko Bogu. Nikogo nie potępiał, ale każdemu starał się pomagać. – Penitent – jak pisał – za łzy miłości nabywa powódź z ran Zbawiciela, nędza grzeszna ustępuje łasce, ciernie zamieniają się w róże, a sam jad grzechów w przeciw-truciznę. – Takie są owoce dobrej spowiedzi. Ona oczyszcza, uzdrawia, wzmacnia i w ozdoby przyobleka duszę. W zimnym i wilgotnym konfesjonale nabawił się śmiertelnego przeziębienia.

Wadowice, fot. Maciej Kluczka

Zmarł 15 listopada 1907 r. w opinii świętości w Wadowicach. Jego relikwie spoczywają w kościele karmelitów w Czernej. W 1980 r. został ogłoszony dekret o heroiczności cnót sługi Bożego Rafała Kalinowskiego; zaś podczas drugiej pielgrzymki do Polski w 1983 r. papież Jan Paweł II zaliczył go w poczet błogosławionych a w 1991 r. w poczet świętych, ustanawiając wspomnienie liturgiczne na dzień 20 listopada.

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze