Szaty liturgiczne – problem jakości
Czy szaty liturgiczne są dla nas czymś istotnym? To pytanie dzisiaj brzmi jak prowokacja, ale w istocie odpowiedź na nie jest bardzo ważna. Musimy sobie uświadomić, że nie sztuką jest posiadanie ,,jakichś” szat, ale sztuką jest posiadanie pięknych szat, godnych użytku w służbie Bożej.
Może kogoś zdziwi odwołanie do Starego Testamentu, ale to właśnie w nim znajdujemy solidny przykład właściwego postępowania względem szat liturgicznych. Mojżesz, gdy organizował dla Izraelitów formę kultu nadanego przez Boga, otrzymał od Niego wzór postępowania. Nic więc dziwnego, że wszystko, co wykonywał, było czynione „według wzoru” (Wj 25,40). Ukazuje to nam, że wszystko miało być niejako „kopią” tego, co ma miejsce w niebie. Kiedy więc czytamy, że Aaron otrzymał tunikę, ozdobny pas, wierzchnią szatę z efodem, pektorał z urim i tummim oraz tiarę z diadem, to od razu rzuca nam się w oczy nie tyle kształt i liczba tych przedmiotów, ile sformułowanie, że to wszystko Pan nakazał uczynić Mojżeszowi: „Oto, co mi Pan kazał uczynić!” (Kpł 8,5). Nie ma tu miejsca na ludzką spontaniczność, jest miejsce na posłuszne pełnienie woli Boga, bo to przecież Stwórca objawia się stworzeniu, aby pouczyć je, jak należy Go czcić.
>>> Gdzie znajdowała się góra Horeb i „krzew gorejący” Mojżesza?
Czynność Mojżesza – obmycie wodą
W całej historii o namaszczeniu Aarona i jego synów na kapłanów znajduje się jeden bardzo ważny niuans: Mojżesz, przed nałożeniem na nich szat, obywa ich wodą. Czy to jednak jest coś istotnego? Jeszcze jak! Teologowie Kościoła widzą w tym zapowiedź sakramentu chrztu (św. Hieronim), na mocy którego każdy z nas może pełnić poszczególne czynności liturgiczne (Sobór Watykański II). Pewnego rodzaju wyrażenie tego stanu rzeczy znajdujemy w samym obrzędzie chrztu, podczas którego przekazuje się nowo ochrzczonemu białą szatkę. Dawniej, kiedy przy ołtarzu służyć mogli tylko duchowni, pierwszą ich ceremonią „klerycką” była tonsura (polegała na wycięciu kilka fragmentów włosów z głowy na znak poświęcenia się Panu), której towarzyszyło nałożenie białej komży. Był to widzialny znak włączenia się w święte posługiwanie.
Napomnienie Ezechiela – szaty „liturgiczne”
Wiemy już, skąd wzięły się szaty i komu przysługują, ale… dlaczego nazywamy je liturgicznymi? Odpowiedzi poszukamy u proroka Ezechiela, który wskazuje na to, że kapłani przebywali w tych szatach tylko podczas sprawowania swych czynności kapłańskich (Ez 42,13-14). Zatem strój „świecki” różnił się od tego używanego w świątyni. Chodziło więc o to, aby w świątyni nie było nic ze świata profanum. Uczy także o tym święty Hieronim, kiedy mówi, że służba Boża wymaga innych szat od tych, których człowiek używa na co dzień.
>>> Czy liturgia jest nam potrzebna?
Wskazanie polskich biskupów – nie dla kiczu
Skoro szaty te mają być inne od tych, których używamy na co dzień, to czy mają być bogato zdobione? Z pewnością tak. Panu Bogu należy się wszystko, co najlepsze. Zatem stare, czcigodne szaty, o ile jeszcze nadają się do użytku (np. nie są zniszczone), jak najbardziej mogą być używane. Problem pojawia się tylko wtedy, gdy szaty są po prostu tandetne. Z pewnością znamy takie ornaty, które są błyszczące (często w kolorze złotym). Często ich jaskrawość razi, zwłaszcza gdy są plastikowe i słychać nienaturalne szumy, gdy kapłan podnosi ręce czy gdy po prostu zawieje wiatr. Dlatego polscy biskupi w Dyrektorium w sprawie Mszy transmitowanych przez telewizję stwierdzili, że błyszczące tkaniny są oznaką złego gustu. Dotyczy to również tych szat, które są nadmiernie przyozdobione. Trzeba po prostu jasno powiedzieć: „Nie dla kiczu!”. Jeśli naprawdę przejmujemy się wielkością liturgii, wiedząc, że pochodzi ona od Boga, to musimy dostrzegać też to, że o jej pięknie świadczy nie tylko sztuka celebracji, ale i forma sprzętu kościelnego (w tym szat). Dlatego wszelkie szaty liturgiczne powinny przede wszystkim „spełniać obiektywne kryteria piękna” (Konferencja Episkopatu Polski), a więc powinny być m.in. czyste i schludne.
Szaty liturgiczne powinny być dla nas czymś ważnym, ponieważ wpisują się one w dbałość o zewnętrzną formę celebracji. Niestety, wielu wiernych zatrzymuje się tylko na tym aspekcie liturgii, przez co używanie – powiedzmy to sobie wprost – kiczowatych szat jest po prostu brakiem szacunku do Pana Boga.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |