fot. cathopic / Amor Santo

Mszał prawdę ci powie – Wielki Post w duchu liturgii 

Przeżywamy obecnie czterdzieści dni postu, pokuty, umartwienia i modlitwy, które mają nas przygotować do świąt paschalnych. Ale czy tylko do nich? W żadnym razie!  

Wielki Post ma swoje znaczenie nie tylko od lutego do kwietnia, ale przez całe życie! Istotą podejmowania w tym czasie różnych postanowień jest przygotowanie się do niebieskiego misterium paschalnego. 

Pierwsze cztery dni – wtajemniczenie 

W kolekcie (tj. modlitwie przed czytaniami) Środy Popielcowej prosimy, aby ,,nasze wyrzeczenia umocniły nas do walki ze złym duchem”. Jeśli ktoś podejmuje walkę z demonem, to jasną jest rzeczą, że pragnie zbliżyć się do Boga. Jednak bez Jego łaski na nic nasze starania. Dlatego błagamy Boga o błogosławieństwo na ten czas, co wyraża modlitwa błogosławieństwa popiołu. Wiemy bowiem, że Bóg pragnie nawrócenia grzesznika, a nie jego śmierci (Ez 33, 11). Liturgia za pomocą popiołu chce nam powiedzieć: ,,Wprawdzie jesteś śmiertelnikiem i kiedyś spoczniesz obok swych przodków, ale nawróć się, abyś żył!”. Musimy sobie uświadomić naszą małość i znikomość (Ps 90, 5-6), ale z drugiej strony musimy znać cenę, za którą jesteśmy odkupieni (1 Kor 6, 20). Dlatego powinniśmy zwrócić się do Pana, bo On jedyny może nas wesprzeć (Ps 55, 23). Jak to uczynić? Po prostu modlić się do Niego! Mszał mówi nam, że zewnętrzne wyrzeczenia są ważne tylko o tyle, o ile towarzyszy im wewnętrzna przemiana ducha (kolekta piątku po Popielcu). Dopiero wtedy możemy stać się miłymi Bogu (Rz 12, 1), bo będziemy korzystali z Jego łaski, do której uzdalnia nas msza św. (modlitwa po Komunii w piątek po Popielcu). Innymi słowy: mamy miłością odpowiedzieć na miłość, bo Pan pragnie miłosierdzia (Mt 9, 13).  

>>> Dlaczego czterdzieści dni Wielkiego Postu?

fot. EPA / KELLY WILKINSON/INDYSTAR

Tydzień pierwszy  – tajemnica łaski 

Tajemnica? I to jaka! Mało kto zdaje sobie sprawę z tego, że w czasie Wielkiego Postu mamy wzrastać w rozumieniu tajemnicy Chrystusa, którą zrozumieć można tylko przez wiarę. Wszyscy przecież zgadzamy się na to w pierwszą niedzielę Wielkiego Postu, gdy odpowiadamy ,,Amen” na słowa kolekty mszalnej. Wzrost w tajemnicach Chrystusa jest tożsamy ze wzrostem łaski, bo bez niej nic nie uczynimy. Dlatego nazywamy ten czas ,,zbawiennym” (modlitwa nad darami I niedzieli Wielkiego Postu), gdyż zaiste zaczynamy karmić się Bogiem (Mt 4, 4). Nasze oczy spoglądają ku Bogu, bo spodziewamy się od Niego łaski (Ps 123, 2-3). Mszał uczy nas, że bez Boga nie możemy istnieć (czwartkowa kolekta), dlatego uciekamy się do Najświętszego Sakramentu, w którym jest On obecny, abyśmy zostali umocnieni (czwartkowa modlitwa po Komunii). Wiemy bowiem, że ,,każdy, kto prosi, otrzymuje” (Mt 7, 8). O co jednak prosimy? Och, jak wiele mamy intencji! Ale czy prosimy  
o zbawienie? Nawet jeśli my tego nie robimy, to mszał oręduje w tej intencji, prosząc, abyśmy mieli kiedyś udział w tajemnicy zbawienia (piątkowa modlitwa po Komunii). Ziemskie misteria z życia Jezusa wskazują nam bowiem na rzeczywistość niebieską, do której zmierzamy, a która teraz jest jeszcze przed nami zakryta (1 Kor 13, 12). Ale to właśnie te tajemnice przygotowują nas do przyjęcia ,,uzdrawiającej łaski”, bo jest to ,,nauka z nieba” (modlitwa nad darami i po Komunii soboty I tygodnia Wielkiego Postu). 

fot. PAP/Rafał Guz

Tydzień drugi – czystość 

Jeśli przyjmujemy niebiańską naukę, to musimy pamiętać, że trzeba żyć na wzór synów światłości, nie dogadzając żądzom, które mamy wyciszyć (Rz 13, 14). Naszym celem jest bowiem uwielbienie Pana w naszym ciele (1 Kor 6, 20). Dlatego właśnie prosimy Pana o ,,czystość duszy”, bo tylko ona pozwoli nam oglądać Jego chwałę (niedzielna kolekta). Uczestnictwo w liturgii uświęca nas (niedzielna modlitwa nad darami), ale nie sprawia tego automatycznie – musimy mieć odpowiednią dyspozycję. O co więc chodzi? Mowa jest tu o życiu w zgodzie ze świętym rytuałem: mamy żyć tak, aby nasza modlitwa była prawdziwa. Chcemy bowiem, aby słowa skierowane do Jezusa, iż jest to Syn umiłowany Ojca (Mt 17, 5), były wymówione również w naszą stronę. Żeby tak się stało, musimy opanować ciało, bo to sprzyja utrzymaniu zdrowia duszy (poniedziałkowa kolekta). Musimy się zatem oczyścić z tego wszystkiego, co nas kala, a więc musimy usunąć wszelki stary kwas (1 Kor 5, 7). Dlatego prosimy o łaskę oświecenia oczu (Ps 13, 4), na mocy której możemy zostać wsparci w walce przeciwko wszelkim nieczystościom (wtorkowa kolekta). Jednocześnie jednak nie możemy osłabnąć w pełnieniu dobrych czynów (środowa kolekta). Czy jednak wiemy, jak postępujemy? Czy sami potrafimy się osądzić? Powinniśmy raczej prosić Pana Boga, aby ten nas doświadczył i wskazał nam, co jest w nas złego, a co dobrego (Ps 139, 23-24). W ten sposób możemy zabiegać o szeroko rozumianą czystość, aby za pośrednictwem sakramentów dążyć do życia wiecznego (piątkowa modlitwa po Komunii; sobotnia kolekta). 

fot. Justyna Nowicka/misyjne.pl

Tydzień trzeci – jedność 

Co to jest jednak życie wieczne? Ewangelia wg św. Jana powiada, że jest to poznanie Boga i Jezusa Chrystusa (J 17, 3). Tym, co jest między Nimi szczególnego, jest jedność. Sam Zbawiciel modlił się także za nami: ,,Aby wszyscy byli jedno” (J 17, 23). Dlatego prosimy Tego, który przebaczał swoim oprawcom, aby nauczył nas przebaczać braciom (niedzielna modlitwa nad darami). Tylko dzięki temu przyjmowany sakrament będzie mógł obdarzać nas jednością (poniedziałkowa modlitwa po Komunii). W tym celu liturgia ma przekształcić nasze życie i podźwignąć to, co słabe i wymagające wsparcia, by nasze ciało i dusza były gotowe na przyjęcie Komunii św. (piątkowa modlitwa po Komunii). Mszał poucza nas bowiem, że mamy zbliżać się do Najświętszego Sakramentu z głębokim szacunkiem i czcią (sobotnia modlitwa po Komunii). No ale właśnie: czy my mamy dyspozycję do przyjmowania Komunii? Zadbajmy o to szczególnie w tym czasie! 

Tydzień czwarty – wiara 

No dobrze, można dużo pisać, ale czy wierzymy w to, o czym mówimy? Wiemy, że wiara bez uczynków jest martwa (Jk 2, 17). Najważniejszym uczynkiem wiary jest jej uroczysta celebracja. Dzięki wierze widzimy nieco więcej, możemy dostrzec pewne elementy tajemnice, sprawy niewidoczne dla innych. Właśnie dlatego jest ona tak ważna w życiu, a dla wierzących szczególnie w czasie Wielkiego Postu, który prowadzi do najważniejszych obchodów roku – Triduum Paschalnego (niedzielna kolekta). Liturgia zachęca nas do tego, abyśmy uwierzyli, że ma ona wpływ na życie świata (niedzielna modlitwa nad darami). Dlatego w sakramencie chrztu św. Pan niejako dotyka oczu człowieka, aby ten uwierzył (J 9, 11). Bóg patrzy na nędzę człowieka i pragnie go podźwignąć (Ps 31, 8), o ile tylko człowiek pozwoli mu działać. My za pomocą formuł mszalnych wyrażamy tę zgodę wielokrotnie (np. poniedziałkowa modlitwa nad darami). Dzięki temu możemy powiedzieć, że Pan jest naszym pasterzem (Ps 23, 1).  

>>> Znaki liturgiczne postu 

fot. PAP/Darek Delmanowicz

Tydzień piąty – celem życie wieczne 

Ten, kto uważa, że Wielki Post przygotowuje nas tylko i wyłącznie do tajemnicy świąt paschalnych, niewiele z tego okresu zrozumiał. Istotą Wielkiego Postu jest przygotowanie nas do wieczystej Paschy. Chociaż jest to widoczne we wszystkich tygodniach, to piąty tydzień jakby mocniej to eksponuje. Wszystkie praktyki wielkopostne budzące w nas ,,nowe życie” mają nas niejako wprowadzić w chwałę niebieską (poniedziałkowa kolekta). Ten sam cel ma święte misterium, bo ono również ma nas zbliżać do Boga (wtorkowa modlitwa po Komunii). Mamy bowiem takiego Arcykapłana, przez śmierć którego możemy dostąpić wiecznych darów – Jezusa Chrystusa (Hbr 9, 15). Dlatego – jakby „na wszelki wypadek” – prosimy Boga, aby Ciało i Krew Chrystusa oddalały od nas to wszystko, co może nam szkodzić (piątkowa modlitwa po Komunii). 

Ostatnie cztery dni – rozpoczęcie Paschy 

Już? A może… jeszcze nie? A oto kapłan mówi: ,,Gromadzimy się, aby z całym Kościołem rozpocząć obchód misterium paschalnego” (wprowadzenie do liturgii Niedzieli Palmowej). To już teraz, czterdzieści dni minęło! A czy nasze serce się zmieniło? Kościół daje nam jeszcze cztery dni na to, aby uczynić ostatnie porządki w naszym wnętrzu. Inaczej będziemy obojętni na to, co dzieje się wokoło, bo nie będziemy tego przeżywali. A oto mszał wzywa nas do tego, abyśmy wraz z Kościołem prosili o pomoc w pojęciu nauki płynącej z krzyża (niedzielna kolekta). Jak to jednak uczynić? Chociażby przez pobożne sprawowanie misteriów męki Pańskiej (wtorkowa kolekta). Wówczas zauważmy, że istotnie sam Bóg nie oszczędził swego Syna, ale Go za nas wydał (Rz 8, 32). Dlatego właśnie Chrystus został wywyższony dzięki swemu posłuszeństwu (Flp 2, 8). Widzimy tu już motyw zmartwychwstania, do którego zdążamy przez krzyż. Dlatego prosimy, aby nasza wiara została umocniona dzięki Eucharystii (środowa modlitwa po Komunii). Mamy być bowiem świadkami odkupienia (kolekta czwartkowej mszy krzyżma). 

fot. cathopic/chollak

Wszystko to, o czym dotychczas mówiliśmy, wraz z tym, że liturgia wyzbywa się radosnego ,,Alleluja” i przywdziewa się w fioletowy kolor szat, wskazuje na to, że mamy niejako wyjść na pustynię. Pewnego rodzaju surowość liturgii tego czasu pozwala nam ,,oczyścić serce od nieuporządkowanych przywiązań” (jedna z prefacji wielkopostnych) i zatęsknić za jej radością. Tylko… czy jak ona już nastanie, to będziemy się z niej cieszyć?  

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze