Szwajcaria: ofiary księdza-pedofila zgłaszajcie się

Konferencja Biskupów Szwajcarskich (CES) oraz tamtejsza prowincja kapucynów uznają za „konieczne, cenne i odważne” świadectwo Daniela Pitteta, który w okresie czterech lat (1968-1972) był gwałcony przez kapłana-kapucyna. Przewodniczący episkopatu bp Charles Morerod OP zachęcił, by zgłaszały się do niego ewentualne inne ofiary o. Joëla Allaza – czytamy w komunikacie opublikowanym przez szwajcarski episkopat.

W dokumencie zaznaczono, że choć sprawa Joëla Allaza zostało bardzo nagłośniona w 2008 r., to jednak opublikowana przed kilkoma dniami książka Daniela Pitteta „Mon Père je vous pardonne” (Ojcze Wybaczam ci), ze względu na liczne szczegóły przedstawia smutny mechanizmy, które pozwoliły na złośliwe i manipulatorskie zachowania pedofila. Spowodowane są one zarówno przez jednostki, jak i struktury, zachowania i postawy, które doprowadziły do braku pomocy.

„Kapucyni oraz diecezja Lozanny, Genewy i Fryburga ubolewają z powodu swoich popełnionych wówczas błędów” – czytamy w komunikacie. Jednocześnie przypomniano, że zarówno szwajcarski episkopat jak i tamtejsze zakony wielokrotnie uznawały już swoją odpowiedzialność w podobnych przypadkach.

Zaznaczono, że w przypadku o. Joëla Allaza kierowano sprawy do wymiaru sprawiedliwości, który dwukrotnie w Szwajcarii orzekł ich przedawnienie, natomiast sąd w Grenoble we Francji 5 stycznia 2012 roku skazał duchownego na dwa lata pozbawienia wolności w zawieszeniu za przestępstwa, jakich się tam dopuścił w odniesieniu do dwóch osób.

W tej sytuacji bp Morerod wezwał ewentualne inne ofiary wspomnianego kapłana, by zgłaszały się do wymiaru sprawiedliwości. Dodał, że przypadki, które zgodnie ze szwajcarskim ustawodawstwem uległy przedawnieniu, mogą jednak stanowić przedmiot postępowania kanonicznego. Ponadto w odniesieniu do przypadków przedawnionych istnieje fundusz, z którego ofiary mogą uzyskać odszkodowanie. Episkopat i kapucyni wyrażają nadzieję, że książka Daniela Pitteta pomoże innym ofiarom w wypowiedzeniu się, i jest krokiem, który uniemożliwi dalsze nadużycia.

Szwajcarscy kapucyni wyrazili ubolewanie z powodu zastosowania przez ówczesne władze swojego zakonu fałszywej taktyki i próby załatwiania sprawy na własną rękę, poprzez zmianę miejsca pobytu sprawcy przestępstw, czy też zakazania jemu posługi duszpasterskiej. Przyznają, że powodowało to brak informacji na nowym miejscu.

Ubolewają ponadto, że nie potraktowano na serio oskarżeń ofiar. Obiecują w świetle książki Daniela Pitteta przeanalizować przypadki ukrywania faktów przez swoich współbraci. Będą się starali stwierdzić ewentualne istnienie innych, jeszcze nie zidentyfikowanych ofiar. Zapewniają, że w programie formacji młodych zakonników zawarty jest obowiązkowy program prewencji tego typu przestępstwom.

„Kapucyni stosują obecnie zasadę zero tolerancji wobec takich przestępstw i podlegają wytycznym szwajcarskiej Konferencji Biskupów oraz Unii Wyższych Przełożonych Szwajcarii” – czytamy w dokumencie. Dodano, że wyniki dochodzenia diecezjalnego i kapucynów zostaną przekazane do wiadomości we właściwym czasie.

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze